tygodniksiedlecki.com- Pierwszeństwo dla w pełni lojalnych

– Zostanie złożony wniosek o wykluczenie Piotra Karasia z szeregów PO – zapowiada szef siedleckich struktur partii Krzysztof Chaberski.

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.

Piotr Karaś – siedlecki radny Platformy Obywatelskiej nie będzie startował w nadchodzących wyborach samorządowych z list tej partii, lecz z komitetu wyborczego Grzegorza Orzełowskiego „Kocham Siedlce”. Skąd ta zmiana?

Radny mówi, że poglądów nie zmienia i chciał startować z list PO, ale uniemożliwiły mu to jej władze. Co więcej, kazano mu długo czekać na miejsce na liście wyborczej tylko po to, by w ostatniej chwili dowiedział się, że jednak się na niej nie znajdzie. – Gdybym nie zorientował się, jaka gra się toczy, to po prostu nie miałbym już szans wystartować w tegorocznych wyborach – mówi radny.

Piotr Karaś jest radnym od czterech kadencji. – Od 2002 roku jestem członkiem Platformy Obywatelskiej – mówi. – Nie odszedłem z tej partii, gdy miała niskie poparcie, tylko cały czas pracowałem na jej rzecz. Ja poglądów tak szybko nie zmieniam.

Radny Piotr Karaś zamierzał ubiegać się o mandat radnego również na kolejną kadencję. Tyle że sytuacja nieco się zmieniła. PO w Siedlcach nie wystawiła własnej listy, lecz utworzyła wspólną z Bezpartyjnymi Siedlcami – ugrupowaniem prezydenta Andrzeja Sitnika, które krytykowała przez ostatnie lata. Ten ruch wzbudził mocne kontrowersje wśród niektórych członków PO.

– Kontaktowali się ze mną mieszkańcy, którzy pytali, skąd taka decyzja – mówi Piotr Karaś. – Nie bardzo wiedziałem, jak im to wytłumaczyć, bo nas nikt o zdanie nie pytał. Tak naprawdę wiedział o tym tylko przewodniczący PO w Siedlcach Krzysztof Chaberski, który twierdził, że to decyzja z Warszawy.

Piotr Karaś mówi, że w połowie lutego zaczął dopytywać się o swoje miejsce na liście do rady miasta. – Nikt nie potrafił mi nic powiedzieć – opowiada. – Dopiero w ostatnim tygodniu dowiedziałem się, że może będę miał miejsce 4. albo w ogóle wytną mnie z listy. Na kilka dni przed rejestracją list Krzysztof Chaberski potwierdził podczas rozmowy, że wysokie jest prawdopodobieństwo, że w ogóle nie znajdę się na liście do rady miasta.

Skąd taka zmiana? – Dowiedziałem się, że to dlatego, iż jeden z moich znajomych otwarcie, na Facebooku krytykuje prezydenta Sitnika – mówi Piotr Karaś. – Dla mnie to nieco absurdalne, bo ja nikogo nie krytykowałem, a w Siedlcach mam wielu znajomych o różnych poglądach. I nikogo nie pytam, na kogo będzie głosował. Zapytałem, kiedy będzie ostateczna decyzja w sprawie mojego kandydowania, i dowiedziałem się, że w piątek, 1 marca, czyli w dniu, w którym przedstawiciele komitetu Bezpartyjnych Siedlec i PO chcieli zarejestrować komitet wyborczy. Pytając o potwierdzenie od K. Chaberskiego, czy w ogóle się na listach znajdę – dostałem sugestię, żebym się lepiej popytał w innych komitetach o start z ich list. Gdybym czekał na decyzję KWW BS i PO, to zostałbym na lodzie. Dostałem więc propozycję kandydowania z innego komitetu i z niej skorzystałem. Dziwi mnie ta chęć wycięcia mnie z list, bo zawsze osiągałem wysokie poparcie mieszkańców, co świadczy o tym, że mają do mnie zaufanie.

W wyborach w 2018 r. Piotr Karaś dostał ponad 719 głosów, startujący z tej samej listy Tomasz Araszkiewicz – 976, szef siedleckiej PO Krzysztof Chaberski – 538, a ówczesny radny tej partii Mariusz Dobijański – 629 głosów.

Piotr Karaś w krytyczny sposób wypowiada się również o zawartej w Siedlcach koalicji Platformy Obywatelskiej z Bezpartyjnymi Siedlcami. – Nas nikt o zdanie nie pytał, ale uważam, że to nie jest najlepszy pomysł – mówi. – W obecnej kadencji dwa razy próbowaliśmy nawiązać współpracę z prezydentem Andrzejem Sitnikiem i dwa razy się nie udało. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej wody, a PO jednak weszła i to trzeci raz. Nasi sympatycy tego nie rozumieją. Pytają mnie, skąd taka decyzja, a ja nie potrafię odpowiedzieć. Uważam, że przy rosnącym cały czas poparciu dla partii powinniśmy wystawić swój komitet wyborczy i swojego kandydata na prezydenta, a nie podpinać się pod Bezpartyjne Siedlce. Zresztą, nazwa komitetu też miała być inna: PO i Bezpartyjne Siedlce, a teraz jest odwrotnie. Na zarzuty Krzysztofa Chaberskiego o małą aktywność radnego w składaniu interpelacji Piotr Karaś odpowiada, że to nie interpelacje świadczą o tym, jak pracuje radny. – Nie widzę sensu pisania interpelacji na temat dziury w drodze, skoro mogę załatwić tę sprawę zdecydowanie szybciej, dzwoniąc do pracowników urzędu miasta i informując ich o tym – mówi Piotr Karaś. – Skupiam się na pracy, a nie na pisaniu interpelacji, żeby sobie potem statystyki wyliczać.

Zapytaliśmy Krzysztofa Chaberskiego o powody usunięcia Piotra Karasia z listy kandydatów na radnych?

-Dlaczego z list BS i KO nie startuje Piotr Karaś?

– Siedleckie struktury Koalicji Obywatelskiej wspólnie ze swoim koalicjantem, Stowarzyszeniem Mieszkańców Bezpartyjne Siedlce, dokonywały rejestracji kandydatów na radnych do Rady Miasta w piątek 1 marca br. Tymczasem Pan Piotr Karaś już kilka dni wcześniej oficjalnie uczestniczył w wyborczym wydarzeniu konkurencyjnego komitetu, jako jeden z jego kandydatów. Wygląda na to, że decyzję o opuszczeniu naszych struktur podjął samodzielnie, my zaś obecnie tę kwestię jedynie formalizujemy. Złożony zostanie wniosek o wykluczenie go z szeregów PO.

Czy z informacją o tym, że Piotr Karaś nie znajdzie się na listach, czekaliście do ostatniej chwili, by uniemożliwić mu start z innego komitetu?

– Piotr Karaś specjalnie nie krył tego, że otrzymał ofertę startu z innego komitetu. Mówił o tym wiele tygodni wcześniej. Co innego jest jednak ofertę otrzymać, a co innego rozważać taki start. Trwa kampania wyborcza, bardzo napięty czas. Tymczasem bezpośrednio po zakończeniu jednego z ostatnich zamkniętych spotkań członków PO, gdy rozeszli się uczestnicy, Pan Karaś spotykał się tuż przed wejściem do naszego biura z liderem konkurencji. Czy jest jakiś komitet wyborczy, w którym taka sytuacja nie budziłaby co najmniej nieufności? Nie, nie czekaliśmy do ostatniej chwili, by uniemożliwić mu start. Było dla niego zarezerwowane miejsce dalsze na liście. W końcu z „jedynek” i czołówki startować powinni kandydaci cieszący się pełnym zaufaniem komitetu wyborczego, w pełni lojalni wobec nas i naszych wyborców.

– Czy jako PO macie zastrzeżenia do działalności tego radnego w ostatniej kadencji?

– O pracy radnych najlepiej świadczą składane przez nich interpelacje. Pan Piotr Karaś w dobiegającej końca 5,5-letniej kadencji złożył 5 (słownie: pięć) interpelacji. To niespełna jedna rocznie. Nie wiem, czy taki wynik usatysfakcjonuje tych, którzy w 2018 roku głosowali na Piotra Karasia. (jsja)

Link do tekstu: Pierwszeństwo dla w pełni lojalnych Tygodnik Siedlecki

Tagi :

Materiały

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *