24tp.pl – Młodzi mówią: trzeba przewietrzyć Sejm

Klimek pójdzie zagłosować, choć twierdzi, że żadna partia nie reprezentuje w pełni jego poglądów. Danielowi zależy na wymianie pokoleniowej w parlamencie. A Jan przyznaje: – Tu chodzi o naszą przyszłość.

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.

Dla nich wybory parlamentarne 15 października będą pierwszymi takimi w życiu. Urodzili się między 14 października 2001 a 4 listopada 2005 roku. Mają więc od 18 do 22 lat. W całym kraju tych najmłodszych wyborców jest według GUS prawie 1,5 mln, co stanowi ok. 5% wszystkich uprawnionych do głosowania w tym roku. Na terenie powiatu nowotarskiego i tatrzańskiego jest ich ok. 11 tys. (4,3 proc. wszystkich wyborców).
To pokolenie młodych górali, którzy dorastali w digitalizującym się świecie. Którzy nie znają Polski sprzed przystąpienia do Unii Europejskiej – w ogóle XX wieku nie poznali. Za to częściej niż starsi wyborcy słyszeli już w swoim życiu o nadciągającej katastrofie klimatycznej i efektach smogu, który na Podhalu jest szczególnie dotkliwy. Jeśli myślą o wojnie, to zapewne o tej za wschodnią granicą Polski. Z powodu pandemii COVID-19 na wiele miesięcy zostali zamknięci w domach i odcięci od rówieśników. Weszli w dorosłość w trudnych ekonomicznie czasach, są świadkami szalejącej inflacji.
Inaczej niż starsze pokolenia wyborców wiedzę o świecie – w tym o polityce – czerpią głównie z internetu. Większość moich rozmówców podkreślała, że nie ogląda telewizji, nie czyta prasy – nawet nie ufa dziennikarzom. Zazwyczaj polityką się po prostu nie interesują. A jednak wszyscy podczas rozmowy deklarowali, że pójdą zagłosować 15 października. I bynajmniej nie chodzi o możliwość wrzucenia po raz pierwszy karty do urny.
Na wybory trzeba iść
Rozmawiałam z ponad 20 najmłodszymi wyborcami z powiatów tatrzańskiego i nowotarskiego. Pochodzą z różnych środowisk; jedni się jeszcze uczą, inni już pracują. Mieszkają w Nowym Targu, Zakopanem, w wioskach na Podhalu, Orawie i Spiszu. Łączy ich jedno: nie kryją frustracji z powodu obecnej sytuacji politycznej.
– Moi dziadkowie popierają PiS, rodzice PO, ale ja nie popieram ani jednych, ani drugich. Nie powiem, na kogo będę głosować, nie chcę się nikomu narażać. Proszę nie podawać moich danych, bo miałbym w domu kłopot – mówi 19-latek spod Zakopanego. Ta postawa dużo tłumaczy, a podobnych głosów słyszałam więcej. Jakby młodzi, zazwyczaj nie mający przecież oporów przed mówieniem o rzeczach najbardziej kontrowersyjnych, politykę zaliczali do tematów niewygodnych.

Choć nie wszyscy. – Zależy mi na mojej ojczyźnie, na politycznej zmianie i wymianie pokoleniowej – tak 21-letni Daniel Michalak tłumaczy, dlaczego będzie głosował 15 października. Pochodzi z Lipnicy Małej, teraz studiuje i mieszka w Krakowie. On ubolewa, że jego rówieśnicy nie angażują się w politykę, nie interesują się tym, co się wokół nich dzieje. Myślą tylko o własnym interesie. – Nie powinniśmy być bierni. Przecież od tego zależy nasza przyszłość – uważa Daniel. – Można się polityką nie interesować, ale wtedy polityka sama się nami zainteresuje – parafrazuje znaną maksymę.
Jacek Rychtarczyk (18 lat) z Gronkowa, który w tym roku skończył szkołę i właśnie zaczął pracę, na wstępie podkreśla, że polityką interesuje się średnio, ale zagłosować pójdzie. Tłumaczy, że chce mieć wpływ na to, kto będzie rządził w kraju.
Podobnie argumentuje Joanna Mąka z Szaflar (19 lat), uczennica technikum ekonomicznego w Nowym Targu: – To ważne, żeby zagłosować. Jakie sobie partie wybierzemy, taki będziemy mieć rząd. Nie ma sensu krytykować polityków, jeśli nie chce się nawet iść na wybory.
– Namawiam kolegów, żeby niezależnie od poglądów, poszli na wybory. Jesteśmy znaczącą siłą w wyborach pod warunkiem, że zagłosujemy – podkreśla Filip Juchniewicz (18 lat) z Nowego Targu, uczeń szkoły średniej. Nie kryje, że chce zostać politykiem. Obserwuje, że jego pokolenie raczej nie angażuje się w działalność społeczną, we wszystkich ugrupowaniach brakuje młodych aktywistów, ale najbardziej to widać w PiS-ie, gdzie najmłodsi to 30-latkowie. – Młodzi ludzie są jak świeże powietrze, które wpływa do pokoju po otwarciu okna – stwierdza filozoficznie Filip. Według niego w parlamencie minionej kadencji reprezentacji młodych nie było.
– Chodzi o naszą przyszłość, dlatego te wybory są tak ważne. Trudno mieć potem pretensje, jeśli ktoś nawet nie chce głosować – uważa Jan Trebunia-Tutka z Zakopanego (21 lat), który już pracuje. On też obserwuje, że wśród rówieśników mało jest osób angażujących się politycznie. Jest też niska świadomość problemu. – Młodzi ludzie nie zastanawiają się, czym jest konstytucja, co to jest społeczeństwo obywatelskie – stwierdza Jan. Wini za to szkołę, która nie daje niezbędnej wiedzy na ten temat. – Ja się polityką interesuję, ale się nie udzielam – przyznaje. Swoich poglądów politycznych jednak nie zdradza.

Wśród tych, którzy ujawnili swoje polityczne sympatie, nie znalazłam nikogo, kto deklarowałby, że zagłosuje na PiS. Ale również nikt nie przyznał, że poprze lewicę. Jeden z moich rozmówców stwierdził jednak, że ma takich kolegów (nie zgodzili się na rozmowę z dziennikarką). Większość przepytanych deklarowała poparcie dla Konfederacji.
Politykom nie ufamy
– Żyjemy trochę jak w kastach. Politycy są najbliżej tej najwyższej kasty. Chcą nas zamienić w niewolników. Serwują nam tematy zastępcze, takie jak aborcja czy globalne ocieplenie – uważa Klimek Pitoń (18 lat) z Kościeliska, uczeń klasy maturalnej w liceum. Pójdzie 15 października do wyborów, ale – zastrzega – czuje się jak owca, która głosuje nad tym, czy kontrolę nad jej życiem będzie sprawował wilk, tygrys czy pantera. – Nie ma partii, która reprezentowałaby interesy ludzi – uważa.
Joanna Mąka nie ogląda telewizji. Przyznaje, że nie jest z polityką na bieżąco, ale nie chce patrzeć na kłótnie i awantury w Sejmie. – Nie mam zaufania do polityków. Tak naprawdę nie ma partii, która traktowałaby nas, młodych, poważnie. Nawet większość obietnic wyborczych dotyczy rodzin albo emerytów – zauważa.
– Politycy sprawdzają się, jeśli potrafią słuchać ludzi i opierać się na wiedzy specjalistów. Niestety, PiS jest już oderwany od rzeczywistości – ocenia Filip Juchniewicz.
Dlaczego nie na PiS
– Raczej pójdę zagłosować, choć jeszcze nie wiem, na kogo – zastanawia się Szymon Wyrostek z Miętustwa (21 lat). Przyznaje, że polityką się nie interesuje, a w mediach jego zdaniem trudno dziś o obiektywne informacje. – Trzeba iść do wyborów, żeby odsunąć od władzy PiS, bo za długo już rządzą. To będzie dobre dla demokracji – stwierdza. – Moi rówieśnicy rozmawiają o polityce, ale nie zagłębiają się w temat, łapią się na populistyczne hasła – dodaje. Według 21-latka politycy, zamiast skupić się na ekonomii i sprawach gospodarczych, rozmawiają o aborcji czy LGBT, a to nie są najważniejsze sprawy w państwie.

Daniel Michalak mówi, że nie zna nikogo wśród znajomych rówieśników, kto popierałby obecnie rządzącą partię. – PiS ośmiesza poglądy konserwatywne. Ich propaganda jest tępa, to odstrasza młodych ludzi – uważa 21-latek z Lipnicy Małej.
– To, co się ostatnio działo na Wiejskiej, to jakiś cyrk. Ci, którzy teraz rządzą krajem, zarabiają na nas, okradają nas. Poziom Sejmu przez ostatnie osiem lat drastycznie się obniżył. Przeraża mnie kultura tych ludzi, język – podkreśla Filip Juchniewicz. Ale dodaje, że również do działaczy z PO ma wiele uwag.
Dlaczego Platforma
–  Wierzę w nową, młodą Platformę Obywatelską, nie w tę skostniałą. Dlatego cieszę się, że na liście w powiecie nowotarskim jest Weronika Smarduch czy Szymon Zubrzycki, bo oni reprezentują właśnie tę grupę nowoczesną w Platformie – tłumaczy Filip Juchniewicz. Jeszcze dwa lata temu sympatyzował z Konfederacją, podobały mu się poglądy Janusza Korwin-Mikkego. Dziś uważa, że Konfederacja ma zbyt radykalne poglądy i zagraża demokracji.
Filip jest aktywistą PO i szefem wolontariuszy sztabu wyborczego w powiecie nowotarskim; liderem stowarzyszenia profrekwecyjnego „Zróbmy to razem”, członkiem zarządu Stowarzyszenia Małopolska dla Młodych. Angażuje się w działalność sejmików młodzieżowych. Według niego PO najbardziej liczy się z młodymi spośród głównych partii.
20-letnia Anna z Nowego Targu (prosi, by nie ujawniać nazwiska) też zagłosuje na Koalicję Obywatelską, choć z nieco innego powodu. – Nie mam do nikogo zaufania, ale KO dla mnie brzmi najbardziej rozsądnie – tłumaczy. Takich głosów wśród moich rozmówców było jednak niewiele.
Dlaczego Konfederacja
– Polską politykę robią wciąż ci sami ludzie. Rządzą od lat. Od 1989 roku to cały czas ta sama ekipa. Nie pasują już do obecnej sytuacji geopolitycznej – uważa Daniel Michalak, który jest aktywistą Młodzieży Wszechpolskiej. Zagłosuje na Konfederację. Pytany o poglądy kolegów, mówi, że wśród mężczyzn w jego wieku dominują poglądy konserwatywno-liberalne, natomiast dziewczyny są bardziej liberalne.

–  PO i PiS rządzą już za długo, trzeba ich odsunąć od władzy – stwierdza stanowczo Maciej Wcisło (19 lat) z Nowego Targu, student mechatroniki w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Większość moich rozmówców deklaruje, że zagłosują na Konfederację. – To trzecia siła, która ma szansę zamieszać trochę w tych wyborach – uważa Maciej Wcisło. Najbliższy mu poglądowo jest Sławomir Menzen z Konfederacji Wolność i Niepodległość. – W naszym kraju socjal jest za duży, przez to podatki są wysokie, firmy upadają – uważa Maciej. Jest przeciwny podnoszeniu dopłat do dzieci na 800+; według niego ten dodatek powinien być związany z wymogiem pracy chociaż jednego z rodziców. – Gdy rozmawiam z kolegami, to albo mówią, że zagłosują na Konfederację, albo pójdą do wyborów, żeby oddać pusty głos – twierdzi.
Na Konfederację chce też głosować Wojciech Filarecki (19 lat) z Nowego Targu, student elektrotechniki na AGH. – Nie po to się uczę, pracuję ciężko na dobry zawód, żeby w przyszłości ktoś te pieniądze mi zabierał i dawał komuś, komu nie chce się pracować – kwituje.
– Nie mam do nikogo zaufania, ale spośród istniejących partii najbliższa mi jest Konfederacja, a w niej Grzegorz Braun – podkreśla z kolei Klimek Pitoń z Kościeliska. Twierdzi, że wśród rówieśników obserwuje poczucie bezsilności. Większość według niego nie wierzy, że da się coś zmienić.
Są niezdecydowani
Spora grupa moich rozmówców jeszcze nie wie, kogo poprze. – Na pewno pójdę zagłosować, ale nie wiem jeszcze na kogo – mówi 19-letnia Julia Truta z Morawczyny, studentka anglistyki. Polityką się raczej nie interesuje, nie rozmawia na te tematy z rówieśnikami, ale bliżej terminu wyborów zamierza szukać informacji w internecie, by wyrobić sobie zdanie.

Podobnie mówi 18-letni Jacek Rychtarczyk z Gronkowa: – Polityką się interesuję średnio, nie mam jeszcze wyrobionego zdania. A ponieważ – jak pokazują sondaże – właśnie o grupę niezdecydowanych wyborców powinny zabiegać teraz partie, by zwiększyć swoje szanse w wyborach, Julia czy Jacek są dla nich sporym wyzwaniem.

Beata Zalot


Młodzi o wyborach w 2023 roku

Choć wszyscy młodzi rozmówcy TP” deklarowali, że wezmą udział w wyborach 15 października, to wyniki ogólnopolskich badań nie nastrajają optymistyczne. Według danych opublikowanych na stronie mlodziwyborcy.pl tylko 43% wyborców w wieku 18-21 lat zdecydowanie deklaruje, że pójdzie zagłosować. Wśród nich dominują mężczyźni.
25% ankietowanych odpowiedziało, że „raczej” zagłosuje. Niezdecydowanych jest 12 %.
Spośród tych, którzy nie zagłosują:
– 38% uważa, nie ma sensu iść na wybory, bo politycy nie spełniają swoich obietnic
– 36 % nie interesuje się polityką
– 30% odpowiedziało, że nie ma dla nich partii
– 30% poszłoby na wybory, gdyby partie podjęły istotne dla nich tematy.
(dane z raportu: „Debiutanci ’23”, czerwiec 2023, badanie na zlecenie firmy Profeina).

Sprawdziliśmy, jak najmłodsi wyborcy (18-30 lat) głosowali w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Z badania late poll zrealizowanego przez Ipsos w 2019 roku wynika, że na PiS głos oddało wtedy 26,3 proc. tej grupy wyborców; na Koalicję Obywatelską – 24,3 proc.; na Konfederację – 19,7 proc.; na SLD – 18,4 proc.; na PSL – 9,7 proc.
Teraz natomiast badania sondażowe w takiej samej grupie wiekowej pokazały, że na PiS chce głosować 27 proc.; na KO – 24,7 proc., na Konfederację – 19,2 proc. (za: „Polityczny portret młodych Polaków”; Centrum Badań Marketingowych Indicator, badanie z marca 2023).

Jednak według raportu „Debiutanci ’23”, w którym opublikowano wyniki badań sondażowych wśród osób w wieku 18-21 lat, widać inne preferencje: na Konfederację chce głosować 31 proc.; prawie tyle samo jest niezdecydowanych – 29 proc. Na Koalicję Obywatelską – 15 proc., Lewicę – 13 proc., Trzecią Drogę  – 6 proc., PiS – 5 proc,, Porozumienie i inne partie – 1 proc.

Link do tekstu: Młodzi mówią: trzeba przewietrzyć Sejm Tygodnik Podhalański

Tagi :

Materiały

Udostępnij