beskidzka24.pl – Facebook nasz kochany, przedwyborczy…

Chyba każdy użytkownik Facebooka zauważył ostatnio, że profilowe zdjęcia niektórych jego znajomych, a czasami jakiejś większej grupy, zmieniają się z nieoficjalnych na ułożone i poważne. Pod nimi znajduje się nakładka lub podpis o kandydowaniu do samorządu. Na Facebooka wkroczyła kampania wyborcza.

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.

„Nie ma cię w social mediach, nie istniejesz” – głosił cytat kabaretowy sprzed kilkunastu lat. Mimo upływu tak – w obecnym tempie rozwoju cywilizacji – długiego czasu, hasło pozostaje aktualne. O jego prawdziwości przekonują nas teraz kandydaci na burmistrzów, wójtów i radnych w nadchodzących wyborach samorządowych. Zmieniły się nieco typy czy nazwy social mediów, ale mechanizmy pozostały.
Podczas niedawnego spotkania naszej redakcji z młodymi ludźmi, utwierdzili nas oni w przypuszczeniach, że osoby w ich wieku mniej korzystają z Facebooka, a bardziej z Tik-Toka i Instagrama. Dla korzystających z biernego prawa wyborczego do samorządu, ważniejszy jest jednak Facebook, gdyż korzystają z niego grupy wiekowe najczęściej głosujące w tych wyborach. Młodzież poniżej 18 lat nie głosuje. Ponadto tylko Facebook daje możliwość kolportowania nie tylko obrazów, filmów, haseł i emocji, ale też obszerniejszych treści. Przynajmniej my, elektorat, zakładamy, że będą to konkretne treści i oczekujemy ich. Kandydaci korzystają więc z dobrodziejstw tej platformy, czemu trudno się dziwić. Uznaliśmy jednak za godne uwagi zaakcentowanie pewnych częstych i dość osobliwych tendencji na profilach lub stronach facebookowych wielu z nich.

Cudowne przebudzenie

Często spotykaną tendencją jest wielka aktywizacja na Facebooku osób lub komitetów wyborczych w okresie tuż przed wyborami. Dotyczy ona starających się o reelekcję, czyli piastujących już funkcje, a więc posiadających na koncie dużo działań, którymi można się było chwalić w ciągu ostatnich pięciu lat, a jednak nie było to normą. Społeczeństwo jest o nich informowane tylko w czasie kampanii wyborczej. Przykładem może być tutaj strona facebookowa burmistrza Skoczowa Mirosława Sitko. Od dawna działała, ale od kiedy obecny burmistrz trytonowego grodu oznajmił, że będzie znów się starał o rządzenie nim, pojawianie się nowych postów zgęstniało. Zmieniła się też ich jakość. Wcześniej były to głównie reposty ze stron miejskich, teraz pan burmistrz publikuje noty autorskie, często pokazujące go od prywatnej, bardzo ludzkiej strony. Często są też wpisy dosyć zaskakujące, na przykład ten skierowany do zwolenników klasycznego rocka: „Najbardziej cenię żywiołowe, ponadczasowe kompozycje. Są tak świetne, że potrafią łączyć pokolenia. Na przykład utwór »Whiskey in the Jar«. Jego rockowa wersja z 1972 roku w wykonaniu grupy Thin Lizzy jest fantastyczna i wracam do niej wielokrotnie. Oczywiście są tacy, którzy wolą inne interpretacje, na przykład zespołu Metallica” – czytamy na stronie społecznościowej burmistrza Skoczowa.
Pozostając w Skoczowie, mieszka w nim, konkretnie na Górnym Borze, radny Tomasz Pszczółka. Trzeba przyznać, że zawsze był on aktywny na Facebooku, jednak od lutego, kiedy ustalało się „kto, gdzie i z kim”, znacznie większą rolę niż wcześniej odgrywa na jego profilu obecny burmistrz tego miasta.
W stolicy powiatu od dawna działa Cieszyński Ruch Społeczny (CRS). Od dawna jest też na Facebooku. Tyle że wcześniej, niemal od poprzednich wyborów samorządowych, były to udostępniane raz na jakiś czas czyjeś posty. Tymczasem od lutego CRS ruszył z wpisami autorskimi. Podobnie rzecz się ma w przypadku Remigiusza Jankowskiego, obecnego szefa Rady Miejskiej Cieszyna. Tym razem kandyduje on do Rady Powiatu i na swoim profilu facebookowym znacznie zintensyfikował aktywność.

Mydlenie oczu

Powyżej przedstawiliśmy oczywiście tylko kilka wybranych sytuacji spośród wielu. Kolejnym, choć rzadziej występującym zjawiskiem, jest publikowanie na Facebooku przed wyborami treści atrakcyjnych, które jednak nie wnoszą nowych, konkretnych informacji. Posty takie dotyczą często problemów lub zamiarów, z którymi dany samorząd boryka się od wielu lat i wielu kadencji, więc wracają one jak bumerang przed każdymi kolejnymi wyborami. Pokazane efektownie, mogą trafić do odbiorców, którzy nie śledzą tych spraw na co dzień i mogą odebrać temat jako bieżący. Dobrym przykładem w tym miejscu może być znów Skoczów. Na profilu facebookowym miasta, czyli „Gmina Skoczów – Skocz do Skoczowa”, ukazał się jakiś czas temu post o planowanej (nie od dziś, a nawet nie od wczoraj) budowie estakady w ciągu popularnej „wiślanki”. Obiekt ten miałby zniwelować korki w okolicy dworca PKS w tym mieście. To rzeczywiście duży problem Skoczowa i przejeżdżających przez miasto pojazdów. Pojawiły się fotografie, wizualizacje i „informacje”. Słowo „informacje” z premedytacją ujmujemy w cudzysłów, gdyż „newsów” nie ma tam zbyt wiele. „Ta wymagająca inwestycja to nie tylko projekt i budowa, ale i masa uzgodnień i uzyskiwania pozwoleń. Z trzech koncepcji przebudowy, GDDKiA wybrała właśnie ten. Poniżej dzielimy się wizualizacjami oraz umieszczamy opis prowadzonych prac z podziałem na etapy” – czytamy w poście. Dalej następuje wskazanie, w którym momencie prac nad tym tematem jest gmina. To faza przygotowywania przetargu. Mimo to post kończy się słowami: „patrzcie i podziwiajcie”.

Kandydaci świętują

Dogodnymi okolicznościami dla kandydatów, szczególnie też akcentowanymi na Facebooku, są różnego rodzaju święta. W mniejszym stopniu zaczęło się od „tłustego czwartku”, w który to burmistrz Ustronia Przemysław Korcz w social mediach pokazywał, jak na lodowisku częstuje pączkami. Były też ostatki, ale szczególne wzmożenie nastało z okazji Dnia Kobiet. Była to bowiem okazja do winszowania za pośrednictwem Facebooka, kolejny raz ukazując się w pozytywnym świetle, wraz z nakładką czy podpisem przypominającym o kandydowaniu na włodarza miasta lub gminy albo do rady miejskiej bądź gminnej. Znów przewinęła się wiadomość, z jakiej listy, z którego miejsca, z jakim hasłem wyborczym. Kandydaci mieli ponadto okazję zrelacjonować „na fejsie” i dotrzeć do znacznie szerszego grona odbiorców ze swoimi realnymi działaniami związanymi z honorowaniem płci piękniejszej. Nie było na szczęście goździków, pończoch czy słynnego „za zdrowie pań”, pitego tylko przez panów. Były za to ruchy nowocześniejsze, dosyć niekonwencjonalne i często mogące budzić dość zabawne skojarzenia. Obok obdarowywania tulipanami, KWW Siła na przykład wręczał paniom nasiona. „Rozdaliśmy dziś wszystkie torebeczki z Nasionami Siły! Nie zliczymy Waszych promiennych uśmiechów. Niech kwiaty pięknie kwitną. Życzymy Wam miasta, które o Was dba, w którym czujecie się słuchane, doceniane i bezpieczne, miasta, które kwitnie i miasta, w którym kwitniecie i WY. Pracujemy na to, żeby Cieszyn był takim miejscem” – czytamy na Facebooku KWW Siła Cieszyn. Był też kandydat na radnego, który rozdawał kobietom jabłka.
To był Dzień Kobiet. Tymczasem przed nami Wielkanoc, która w tym roku przypada na tydzień przed wyborami samorządowymi. Zapewne zatem na Facebooku będzie się działo, a w Poniedziałek Wielkanocny będzie się lało…

Michał Cichy

Link do tekstu: Facebook nasz kochany, przedwyborczy… Głos Ziemi Cieszyńskiej

Tagi :

Materiały

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *