Sąd Rejonowy w Trzebnicy zobowiązał Prokuraturę Rejonową w Oleśnicy do wszczęcia postępowania w sprawie nieudostępnienia umów cywilno – prawnych zawartych przez trzebnicki samorząd. Wglądu do umów domaga się Daniel Długosz wydawca i redaktor naczelny „Nowej Gazety Trzebnickiej”.
Dwa lata temu Daniel Długosz wydawca lokalnej „Nowej Gazety Trzebnickiej” (Agencja Reklamowa Nowa) zwrócił się do burmistrza Trzebnicy Marka Długozimy o udostępnienie wszystkich umów cywilno – prawnych zawartych w ostatnim czasie przez gminę. Burmistrz odmówił. Mimo, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Wrocławiu czterokrotnie stwierdziło, że tygodnikowi należy się ta informacja, Długosz do dziś jej nie dostał. Jesienią ub. roku Długosz złożył skargę na bezczynność burmistrza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. WSA przyznał mu rację i w grudniu ub. roku ukarał trzebnicki samorząd grzywną w wys. 1 tys. zł. Długozima odwołał się od tego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.
Niezależnie od toczącej się sprawy w trybie administracyjnym Długosz złożył skargę w postępowaniu karnym do Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy o odmowę udostępnienia informacji publicznej przez gminę. Ta przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, która skierowała ją do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy.
W wyroku wydanym w grudniu ub. roku Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy uznała, że gmina nie popełniła przestępstwa i odmówiła wszczęcia postępowania.
Długosz złożył na jej wyrok skargę do Sądu Rejonowego w Trzebnicy. Ten 25 maja br. zgadzając się z Długoszem uchylił decyzję prokuratury. Sąd podkreślił w wyroku, że odmowa wszczęcia dochodzenia o czyny z art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej jest bezzasadna, bowiem kto wbrew ciążącemu na nim nie udostępnia informacji publicznej podlega karze. Tym samym sąd zobowiązał Prokuraturę Rejonową w Oleśnicy do powtórnego rozpoznania sprawy.
– Decyzja Sądu jest jak najbardziej słuszna. Sądzę, że prokuratorzy nie wiedzą, jak ważna dla życia publicznego jest transparentność. Mamy prawo prasowe i art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej, który jasno stanowi, że ukrywanie informacji publicznej jest karalne. Chciałbym, żeby teraz prokuratura na poważnie potraktowała moje zawiadomienie. Już dwa lata informacja publiczna jest ukrywana. Powstaje pytanie, dlaczego burmistrz boi się ujawnienia rejestrów umów cywilno – prawnych. Czyżby chodziło o to, że być może prace zlecane są znajomym lub rodzinie? – mówi Daniel Długosz.
Dorota Głowacka , koordynatorka Obserwatorium Wolności Mediów w Polsce przy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka komentuje: – Istnieje systemowy problem z dostępem dziennikarzy do informacji publicznej. Czas wydawania decyzji w postępowaniu administracyjnym jest niedostosowany do trybu wydawania gazet, a prokuratury mają tendencje do bagatelizowania skarg w tej sprawie. Tym bardziej cieszy wyrok Sądu Rejonowego w Trzebnicy. Jeśli urzędnicy będą mieli świadomość, że nie mogą odmawiać informacji, bo organy ścigania zareagują, to być może zmieni się praktyka w tej kwestii.
MW