Wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Niektórzy kandydaci już się ujawnili, inni w ciszy tworzą listy, by niebawem ogłosić swój start w wyborach. Co już wiemy na ten temat?
Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.
Ciekawie zapowiada się wyborcza batalia w Jelczu-Laskowicach. Przed tygodniem, w wywiadzie dla naszej gazety, urzędujący burmistrz Bogdan Szczęśniak powiedział: – Podjąłem decyzję, że wystartuję w wyborach samorządowych na stanowisko burmistrza miasta i gminy Jelcz-Laskowice. Nie była to łatwa decyzja, bo rok, który niedawno się skończył, z osobistych względów był dla mnie bardzo ciężki. Długo się wahałem czy startować, ale ostatecznie zdecydowałem, że spróbuję zostać burmistrzem raz jeszcze. Wyborcy zdecydują, czy była to dobra decyzja. Uzależniałem ją przede wszystkim od swojego stanu zdrowia. W momencie, w którym trafiłem do szpitala, było bardzo źle, dziś jest zdecydowanie lepiej, ale do doskonałości wciąż brakuje. Może to zabrzmi nieco egoistycznie, ale jest też drugi element. Pomimo tego, że nabieram praw emerytalnych, chcę pracować i mieć kontakt z ludźmi, bo nie wyobrażam sobie siedzenia w domu, a już szczególnie siedzenia samemu, w pustym domu…
Jeszcze kilka miesięcy temu spodziewano się, że wieloletni szef gminy Jelcz-Laskowice ogłosi, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Po długim pobycie w szpitalu i rehabilitacji, związanej z porażeniem czterokończynowym, zaczął jednak formowanie list, na których nie zabraknie osób, z którymi współpracował już w tej kadencji. Jego decyzja o starcie w wyborach sprawia, że o fotel burmistrza nie będą ubiegać się wiceburmistrz Marek Szponar i sekretarz Dariusz Koprowski.
Ten pierwszy, podobnie jak pięć lat temu, wystartuje do Rady Powiatu, ale jeśli Szczęśniak wygra wybory i pozostawi go na stanowisku zastępcy, zrzeknie się mandatu radnego (pod warunkiem, że go zdobędzie). Co ciekawe, urzędujący burmistrz zapowiedział zmiany wśród zastępców. Nie sprecyzował jednak, czy chodzi o obu, czy o jednego z dwóch. Spekuluje się, że Szponar może pozostać w urzędzie, a ze stanowiskiem pożegnałby się Romuald Piórko, który osiągnął już wiek emerytalny. Dotarły do nas plotki, że jego miejsce mógłby zająć wspomniany wcześniej Dariusz Koprowski. Nie potwierdziliśmy tego w żadnym z wiarygodnych źródeł, więc traktujemy tę informację w kategorii spekulacji. Przy Koprowskim warto się zatrzymać, bo nie ukrywał on swojego zamiaru startu w wyborach. Warunek był jeden – rezygnacja Bogdana Szczęśniaka. Mówiło się nawet, że burmistrz może „namaścić” Koprowskiego na swojego następcę, a on sam prawdopodobnie na to liczył. Przeciwko swojemu przełożonemu startować nie zamierza, więc ewentualne ambicje wyborcze musi odłożyć na rok 2029.
***
Burmistrzem chce zostać również Anna Witkowska (na str. 3 jej ogłoszenie płatne). To kandydatura z rodzaju tych zaskakujących, których jeszcze kilka miesięcy temu nikt się nie spodziewał. Jest właścicielką prywatnego przedszkola „Mikołajek” w Miłoszycach i dała się poznać, jako organizatorka charytatywnych akcji dla dzieci z Afryki. Co ciekawe, kolejny wyjazd na Zanzibar planuje w najbliższym czasie, w środku wyborczej kampanii. Trudno powiedzieć czy to jej przeszkodzi – rywale w tym czasie będą zabiegali o głosy – czy pomoże, bo kolejny raz będzie mogła pokazać, że jest osobą empatyczną, która działa na rzecz innych. Swój przekaz będzie kierowała do kobiet, kreując się na jedyną kandydatkę prawdziwej zmiany jako ta, która dotychczas nie miała do czynienia z samorządem i nie jest częścią żadnego istniejącego układu.
W trwającej kadencji dało się zauważyć, że Witkowska jest w dobrych relacjach z Dariuszem Koprowskim i Piotrem Stajszczykiem (o nim więcej niżej). Gdybyśmy rok temu szukali dla niej roli w wyborach samorządowych, to powiedzielibyśmy, że może wspierać jednego z wymienionej dwójki. Koprowski jednak nie startuje, więc nie zdziwilibyśmy się, gdyby poparła Stajszczyka lub znalazła się na jego listach. Jemu jako radnemu zdarzało się występować podczas sesji Rady Miejskiej w sprawach, które dotyczyły przedszkoli, a więc także Anny Witkowskiej.
Gdy jeszcze przed potwierdzeniem ze strony samej kandydatki nasze źródło mówiło nam o jej ambicjach wyborczych, jednym z najmocniejszych nazwisk na listach Witkowskiej miał być Michał Pakosz, dotychczasowy radny Prawa i Sprawiedliwości, dla którego miało braknąć miejsca na listach PiS-u. Otoczenie kandydatki tego jednak nie potwierdza, więc być może jest to ta kwestia, co do której ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte.
***
Tajemnicą poliszynela są ambicje wyborcze wspomnianego już wcześniej Piotra Stajszczyka, reprezentującego Wspólnotę Samorządową. Szefem miasta i gminy Jelcz-Laskowice Stajszczyk chciał zostać pięć lat temu i lada moment ogłosi swój start w tegorocznych wyborach. Ostatnim razem przegrał z Bogdanem Szczęśniakiem (46,7%) i Łukaszem Dudkowskim (28,39%), którzy weszli do drugiej tury. On sam zdobył 22,23% głosów, zostając ostatecznie radnym Rady Miejskiej.
Swój start planuje od dawna. Ma bardzo dużą częstotliwość wystąpień w trakcie sesji RM, a od dłuższego czasu jest go pełno w przestrzeni publicznej. Spotyka się z ludźmi podczas festynów, wydarzeń sportowych, akcji charytatywnych. Dołączył do stowarzyszenia „Dolny Śląsk – Wspólna Sprawa”, którego liderem jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Organizacja ta jest powiązana z Ruchem Samorządowym „Tak Dla Polski”, który zrzesza wielu samorządowców z całego kraju, w tym m.in. prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, a wcześniej prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, który pod koniec zeszłego roku został posłem Koalicji Obywatelskiej. W kampanii z pewnością będzie chciał mówić o swoim doświadczeniu (był zastępcą burmistrza, jest radnym) i o potrzebie współpracy z Wrocławiem.
Wykorzystując liczne kontakty biznesowe (jest prezesem Stowarzyszenia Pracodawców w Jelczu-Laskowicach) Stajszczyk wspiera różne organizacje, a budowanie swoich wyborczych list rozpoczął wiele miesięcy temu. Zabiega o sympatie i poparcie mieszkańców, wierząc, że to jest ten moment, w którym może powalczyć o zwycięstwo w wyborach na burmistrza.
Jeszcze rok temu mówiło się, że kolejnym kandydatem może być Jacek Załubski. Teraz słyszymy, że znajdzie się na listach Piotra Stajszczyka, na których podobno nie zabraknie również kilku innych członków stowarzyszenia „Lokalni Patrioci”. Wyjątkiem może w tym przypadku być Weronika Kuszyk, radna, jedna z liderek „Lokalnych Patriotów”, prywatnie córka Bogdana Szczęśniaka, która waha się, czy w ogóle startować na radną i w tym momencie, ma być bliższa decyzji „na nie”. Niewykluczone, że gdyby Stajszczyk wygrał wybory, to wśród „Lokalnych Patriotów” należałoby szukać jednego z potencjalnych zastępców. O konkretnych nazwiskach nikt dziś dyskutować nie chce, ale od kilku osób usłyszeliśmy, że taka opcja jest brana pod uwagę.
***
Kolejnym kandydatem na burmistrza, który nie ogłosił jeszcze swojego startu, ma być Krzysztof Skrzydłowski, wiceprzewodniczący Rady Powiatu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Nieoficjalnie słyszymy, że nie wystartuje z list PiS-u, a z własnego komitetu. Jego atutem ma być młodość, a przy tym zdobyte już doświadczenie w samorządzie. Przez cztery lata był radnym Rady Miejskiej, a przez pięć wiceprzewodniczącym Rady Powiatu. Przed wyborami parlamentarnymi często pokazywał się z posłem Pawłem Hreniakiem, który obdarzył go dużym zaufaniem, mianując szefem miejscowych struktur Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego więc Skrzydłowski nie wystartuje pod szyldem partii? Prawdopodobnie chodzi tu o polityczną taktykę – notowania PiS-u są obecnie najniższe od lat, plus faktem jest, że w wyborach samorządowych znaczek partyjny częściej przeszkadza niż pomaga. I to bez znaczenia, o jakiej partii mówimy. Kolejnym powodem może być to, że na listach Skrzydłowskiego mają się znaleźć także osoby, którym daleko nie tylko do samej partii, ale też do poglądów przez nią reprezentowanych. Świetnym przykładem jest tutaj Błażej Telążka, lokalny działacz społeczny, twórca Młodzieżowej Platformy Pomocy, organizator licznych akcji charytatywnych, którego nie da się skojarzyć z żadnym z ugrupowań politycznych. Tego typu młodych, aktywnych osób na listach Skrzydłowskiego ma być więcej, choć oczywiście znajdzie się miejsce także dla dotychczasowych radnych PiS-u, takich jak Ireneusz Stachnio, Julian Kozłowski czy Tomasz Rygielski. Do powiatu wystartować ma za to Łukasz Dudkowski, który pięć lat temu startował na burmistrza, ostatecznie zostając radnym.
***
30 stycznia oficjalnie potwierdzono datę wyborów, których pierwsza tura odbędzie się 7 kwietnia, a druga – dwa tygodnie później. Listy kandydatów na radnych mogą być zgłaszane do 4 marca, a kandydaci na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast mają czas do 14 marca. Obecnie trwają spekulacje i polityczne układanki. Wiele jeszcze może się zmienić, o czym będziemy Państwa informować. Być może pojawi się piąty kandydat albo któryś z opisanych przez nas zmieni jeszcze swoje plany? Jedno możemy powiedzieć na 100% – w polityce do końca niczego nie można być pewnym.
Link do tekstu: Karuzela już się kręci Gazeta Powiatowa – Wiadomości Oławskie
Dodaj komentarz