Szóstego września minął termin zgłaszania list kandydatów. Od kilkunastu dni znamy więc nazwiska mieszkańców powiatu gryfińskiego, na których już 15 października będziemy mogli zagłosować w wyborach parlamentarnych. Jest kilka niespodzianek, ale również sporo „znajomych twarzy”
Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.
– Da się słyszeć, że 51-latek nie pali się do startu w tegorocznych wyborach. PiS potrzebuje jednak głosów Rafała Muchy w powiecie gryfińskim, gdzie przed czterema laty zwyciężył, a do zeszłego roku szefował lokalnym strukturom – pisaliśmy w poprzednim wydaniu.
Dwa tygodnie temu start starszego z braci Muchów w wyborach parlamentarnych stał pod znakiem zapytania, co potwierdzały nie tylko wewnątrzpartyjne doniesienia, ale także działania. Sztab Prawa i Sprawiedliwości sondował wystawienie innej „gryfińskiej kandydatury”.
– Dostałam propozycję startu i zgodziłam się, ale lista nie została jeszcze ogłoszona, więc czekam. Zdaję sobie sprawę, że wśród kandydatów są ludzie, którym miejsce w parlamencie z racji wieloletniej pracy w PiS i dla naszego społeczeństwa, należy się bardziej niż mnie. Wyraziłam chęć, żeby spróbować sił oraz pomóc liście PiS w wprowadzeniu do Sejmu jak największej liczby posłów – przyznała w sierpniu na naszych łamach Joanna Kostrzewa.
Jej start, w obliczu kandydowania R. Muchy, określiliśmy jako kolizję interesów. Łączy ich nie tylko przyjaźń, ale przede wszystkim elektorat i wspólna działalność w Stowarzyszeniu „Chrobry”, którego powstanie (m.in. przez nazwiska założycieli i członków) traktowane jest jako budowanie zaplecza politycznego w obliczu zmiany władzy, do której doszło rok temu w gryfińskim kole PiS.
Wystawienie zarówno Muchy, jak i Kostrzewy, a więc polityków z tego samego obozu, osłabiłoby obie kandydatury. Z podobnego założenia wyszedł sztab wyborczy. Gryfińska lekarz ostatecznie nie znalazła się na liście PiS w okręgu nr 41. W odróżnieniu od Muchy, którego kandydaturę uznano za znacznie mocniejszą. Mowa bowiem nie tylko o ex-pośle (w 2019 r. zastąpił na cztery miesiące Joachima Brudzińskiego, który dostał się do Europarlamentu), ale też silnej postaci w lokalnej polityce. W latach 2006-18 zasiadał w Radzie Powiatu. Dodatkowo w 2014 r. startował w wyborach na burmistrza Gryfina, przegrywając dopiero w drugiej turze z Mieczysławem Sawarynem. Przede wszystkim jednak, jako kandydat PiS, zdobył najwięcej głosów w poprzednich wyborach parlamentarnych w powiecie gryfińskim (5 222). Nie uzyskał wprawdzie reelekcji, ale na swoim podwórku zdystansował zarówno gryfińską posłankę Katarzynę Kotulę z Lewicy (1381), jak i „jedynki” PiS oraz PO: Marka Gróbarczyka (3 205) i Sławomira Nitrasa (4 632).
Startując w październikowych wyborach Mucha zrewanżuje się partii za wszystko to, co wydarzyło się po jesieni 2019 r., gdy nie znalazł się w Sejmie.
– Od 2020 r. był wiceprezesem PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna. W grudniu 2020 r. został powołany do zarządu Enei. Do końca 2022 r. zarobił w niej 1,774 mln zł – pisała niedawno Wirtualna Polska w tekście o Klubie Milionerów PiS.
Leśnik i człowiek wielu partii
Wśród kandydatów PiS nie ma Joanny Kostrzewy, ale znalazło się dwóch innych działaczy związanych z powiatem. Dwunaste miejsce na liście zajął Andrzej Szelążek z Brwic (gmina Chojna). To dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Jak mówi sam o sobie: „leśnik w trzecim pokoleniu, rzeźbiarz i pisarz”.
– Pracuję w swoim zawodzie, zajmuję się płaskorzeźbą i napisałem książkę o dzieciach wojny. Z tymi hasłami idę do Sejmu. Na moim plakacie pisze: „W obronie Polskich Dzieci Wojny i Lasów Państwowych”, bo przez całe życie szłem w zgodzie z tymi hasłami – mówi Szelążek.
W latach 1998-2002 był radnym w gminie Chojna, zaś w latach 2002-18, z przerwami, radnym powiatowym. Zawsze z komitetów lokalnych, by następnie dwukrotnie znaleźć się na listach PiS. W 2018 r. w wyborach do Sejmiku Województwa oraz rok później do Sejmu RP.
– Sympatyzuję z PiS, ale jestem bezpartyjny. Teraz też startuję jako kandydat nienależący do żadnej partii – akcentuje 61-latek, który w wyborach parlamentarnych 2019 zyskał 2 217 głosów.
– Teraz powinno być lepiej, bo jestem dużo bardziej znany. Bynajmniej tak mi się wydaje, bo dałem się poznać w całym województwie, jako dyrektor Lasów Państwowych i pisarz. Mam wieczorki autorskie w Gryficach, Łobzie, Goleniowie, Stargardzie – wylicza Szelążek.
Numer „15” to natomiast Sylwester Chruszcz. Nie jest mieszkańcem naszego powiatu. Z regionem wiążą go względy zawodowe. Jest architektem, lecz nie pracuje w zawodzie. Od czerwca 2020 r. pełni funkcję dyrektora Zespołu Elektrowni Dolna Odra. Został nim po nieudanej próbie reelekcji do Sejmu. W 2019 r. startował z listy PiS, choć podczas całej kariery politycznej dał się poznać jako człowiek wielu partii. Licząc od początku, należał do: Solidarności Walczącej i Partii Wolność, Młodzieży Wszechpolskiej, Stronnictwa Narodowego, Ligi Polskich Rodzin (z jej list dostał się w 2004 roku do Parlamentu Europejskiego, a w 2008 r. zastąpił Romana Giertycha na stanowisku szefa partii), Naprzód Polsko, Libertas Polska i Stowarzyszenia Zmiana. Startował też z listy ugrupowania Polska Jest Najważniejsza (2011), był związany z Ruchem Narodowym (w jego zarządzie od 2014 r.) i komitetem wyborczym Kukiz ’15, z którego dostał się do Sejmu VIII kadencji. W maju 2016 wystąpił z Ruchu Narodowego i współtworzył stowarzyszenie Endecja. W październiku 2017 r. opuścił Kukiz ’15, przechodząc do koła poselskiego Wolnych i Solidarnych, które porzucił półtora roku później, wstępując do Prawa i Sprawiedliwości.
Całą trójkę „gryfińskich kandydatów PiS” łączy pełnienie stanowisk, których obsada zależy od partii, która sprawuje władzę w kraju. Podobnych przykładów jest więcej. Na liście znaleźli się bowiem również m.in. Krzysztof Zaremba (prezes Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”) oraz Anna Pawlak (dyrektor Banku Gospodarstwa Krajowego).
Kandydaci na wiosnę?
Znacznie wcześniej niż PiS kandydatów do Sejmu ogłosiła Platforma-Koalicja Obywatelska. W przypadku tej partii kampania trwa od miesiąca, co zauważyć można było nie tylko podczas imprez w miastach i wsiach, ale również za sprawą Gryfińskiej Wojny Plakatowej, jak nazwana została akcja wzajemnego zaklejania plakatów przez działaczy PO i Suwerennej Polski.
Byli tacy, którzy ze zdziwieniem przyjęli informację, że na liście w okręgu nr 41 zabrakło Ewy Dudar. Wicestarosta oraz przewodnicząca powiatowych struktur PO ponownie nie zdecydowała się na konfrontację z najbardziej znanymi politykami województwa. Przed czterema laty rekomendowała do Sejmu kandydaturę Huberta Andrycha, zaś w zbliżających się wyborach kandydatką PO-KO z naszego miasta (z numerem „10”) będzie Magdalena Pieczyńska.
42-latka od początku zawodowej kariery związana jest z samorządem. Rozpoczynała jako praktykantka, aktualnie pełni obowiązki dyrektorki Wydziału Współpracy Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego. Jest bliską współpracowniczką Marszałka Olgierda Geblewicza, członkinią PO, przewodniczącą gryfińskiego koła partii. Od 2018 pełni ponadto mandat radnej gminnej. Przez ostatnich pięć lat dała poznać się jako jedna z największych przeciwniczek burmistrza Sawaryna. „Gryfino nie ma gospodarza”, powtarza niemal na każdej sesji, akcentując, że Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej, którego jest przewodniczącą, jest inicjatorem największej liczby uchwał w trwającej kadencji spośród trzech klubów. Przez pięć lat łącznie było ich… dwanaście.
– Jestem ponadto wolontariuszką m.in. w Szlachetnej Paczce, WOŚP i w ramach lokalnych inicjatyw np. w ramach jadłodzielni. Społeczniczką, matką chrzestną wielu stowarzyszeń i inicjatyw obywatelskich – mówi o sobie, dodając, że jest zwolenniczką większego udziału kobiet w życiu społecznym i politycznym.
Start Pieczyńskiej do Sejmu może być zapowiedzią wystawienia przez PO-KO tej kandydatury w wyborach na burmistrza Gryfina.
Wiele w tym względzie zależeć będzie od wyniku, który uzyska 15 października.
O głosy dla listy PO-KO mają zadbać również mieszkańcy południowych gmin powiatu. Siedemnaste miejsce na liście otrzymała Katarzyna Kupczyk, animatorka kultury w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Mieszkowicach oraz od trzech kadencji sołtyska wsi Gądno (gm. Moryń). W 2015 r. otrzymała nagrodę „Sołtysa Roku” w woj. zachodniopomorskim. Dotąd nie może pochwalić się sukcesami wyborczymi. Dwukrotnie, bez powodzenia, starała się wejść do Rady Morynia. Nie dostała się również do Rady Powiatu, uzyskując najsłabszy wynik na swojej liście (startowała z PO).
Po raz pierwszy z wyborcami „zmierzy się” natomiast Robert Panna. Numer „21” na szczecińskiej liście PO-KO to były komendant komisariatu policji w Chojnie. W lutym 2023 r., po dwudziestu ośmiu latach służby, przeszedł na emeryturę. Zapowiadał wówczas na naszych łamach, że cały czas zamierza być aktywny. Choćby w stowarzyszeniach i fundacjach, w których działa (Człowiek jest najważniejszy, Psijaciele, Rzeka Odra – Nasze wspólne dobro).
Zdaje się, że obie kandydatury mają na celu rozreklamowania kandydatów pod kątem przyszłorocznych wyborów samorządowych, gdzie PO-KO stoczy trudną walkę o utrzymanie władzy w Powiecie Gryfińskim.
Poseł zamiast posłanki
Katarzyna Kotula stanowi przykład niezwykłej, jak na gryfińskie warunki, kariery politycznej. Jeszcze w 2002 roku, gdy startowała do Rady Miejskiej z… prawicowo-chrześcijańskiego KWW Dolna Odra – Przyszłość dla Gryfina mogła liczyć na zaledwie piętnastu wyborców. Cztery lata później znalazła się na liście lewicowego KWW Gryfino XXI wieku i zwiększyła poparcie do siedemnastu zdobytych głosów.
Popularność zyskała dopiero na fali strajków kobiet, które od 2016 r. rozlały się po terytorium całego kraju. Kotula była twarzą zarówno gryfińskich, jak i szczecińskich protestów, co znalazło swoje odbicie podczas wyborów parlamentarnych w 2019 r.
42-letnia wówczas nauczycielka została jedną z dwojga szczecińskich posłów Lewicy. W tym roku stara się o reelekcję, choć nie z rodzimego okręgu. Katarzyna Kotula została „jedynką” w Gdańsku, gdzie otrzymała zadanie utrzymania mandatu po zawieszonej przez partię Beacie Maciejewskiej. Jej przenosiny pokazują też, że Lewica nie wierzy w szanse na ponowne wywalczenie dwóch miejsc przy Wiejskiej z okręgu nr 41. Prognozy mówią o jednym, do czego faworytem wydaje się Dariusz Wieczorek. Na szefa szczecińskiej Lewicy głosowało przed czterema laty 24 924 osób, czyli ponad trzy razy więcej niż na Kotulę (7557).
Niezmiennie ze Szczecina wystartuje natomiast Wojciech Długoborski (numer 7). Chociaż nie jest rodowitym gryfinianinem, od lat cieszy się w naszym mieście popularnością. Zaczął ją budować na początku 1990 r., gdy wygrał konkurs na naczelnika gminy. Jak sam wspominał, wobec posiadania w życiorysie takich skrótów jak PZPR i ZSMP, spodziewał się, że będzie to krótka przygoda. W czerwcu 1990 r. wybory do Gryfińskiego Odrodzonego Samorządu Terytorialnego wygrała bowiem OKP Solidarność, która wprowadziła do rady osiemnastu przedstawicieli. Mowa o czasach, gdy burmistrza wskazywali nie mieszkańcy, lecz właśnie radni, wobec czego Długoborski sądził, że jego dni zostały policzone. Z tygodnia na tydzień zyskiwał jednak coraz większe poparcie, przeciągając kolejnych radnych do swojego obozu. W efekcie rządził w gminie przez niemal trzy kadencje. Do 2001 r., gdy został posłem z ramienia SLD-UP.
Wyjazd do Warszawy, o czym pisaliśmy w poprzednim wydaniu, w dłuższej perspektywie okazał się dla niego niekorzystny. Nie zdołał już wrócić na szczyt gryfińskiej polityki. Zamiast tego, przez trzy kadencje pełnił funkcję wiceburmistrza Chojny (2006-18). W międzyczasie podjął nieudaną próbę w wyborach na burmistrza Gryfina (2014). W 2018 r. dostał się za to do Rady Powiatu Gryfińskiego, a rok później jeszcze raz spróbował swoich sił w wyborach parlamentarnych.
Pokazały one, że wciąż może liczyć w regionie na „stały elektorat”. W 2019 r. Długoborski nie wypadł zresztą dużo gorzej od Kotuli. Startując z siódmego miejsca uzyskał w powiecie 1208 głosów, tylko o 173 mniej od świeżo upieczonej posłanki. Dużo mniejszym od niej poparciem cieszył się jednak w pozostałych częściach okręgu, wobec czego jego ostateczny wynik zamknął się w 2314 głosach. Powtórzenie tej liczby będzie sukcesem.
Debiutantka z Konfederacji
Odkąd Janusz Korwin-Mikke odwiedził Gryfino w ramach kampanii prezydenckiej 2000, mógł liczyć na kandydata z naszego miasta w każdych wyborach przez następne dwie dekady. Jan Gładkow, pod szyldem i z rekomendacji JKM, startował do Rady Gminy, czterokrotnie do Rady Powiatu, trzykrotnie do Parlamentu Europejskiego oraz pięciokrotnie do Sejmu! Chociaż w ostatnich latach dostarczał swojej liście poparcie oscylujące wokół 1000 głosów, tym razem nie znajdziemy jego nazwiska wśród szczecińskich kandydatów Konfederacji.
Fakt ten wywołał zdziwienie i wiele pytań, na które odpowiedzieliśmy już w poprzednim wydaniu. Gładkow cały czas pozostaje apologetą swojego politycznego idola. Nie jest też tak, że sztab partii pominął jednego z najwierniejszych żołnierzy w województwie.
– W tym roku zrezygnowałem ze startu. Miałem propozycję, moja żona również ją dostała, ale choć sympatyzujemy z Konfederacją, to nie zdecydowaliśmy się kandydować. Teraz mamy duże poparcie, więc w końcu nie muszę startować! Są chętni, bardzo dużo chętnych. Ideologicznie cały czas popieram Korwina, ale jeszcze nie daj Bóg dostałbym się do Sejmu i co wtedy? Posłowanie nie jest dla mnie, Warszawa daleko. Co innego wybory lokalne, bo na miejscu – komentował dla „Gryfińskiej”.
Powyższą wypowiedź traktować można jako zapowiedź startu w wyborach samorządowych i próbę powrotu do Rady Powiatu, w której 69-latek zasiadał w latach 2006-2018. „Jego” miejsce w wyborach parlamentarnych ’23 zajęła natomiast inna kandydatka związana z gminą Gryfino.
– Grażyna Zajkowska pracuje w Szkole Podstawowej im. Małych Zesłańców Sybiru w Radziszewie. Z wykształcenia muzyk po Akademii Muzycznej w Poznaniu. Uczy również m.in. historii, Wiedzy o Społeczeństwie i plastyki. Nagłaśnia szkolne uroczystości. Jej uczniowie osiągają sukcesy w konkursach plastycznych. Grają na instrumentach muzycznych i śpiewają w zespołach muzycznych. Patriotka, która stara się tę postawę przekazać dzieciom. Wolontariuszka „Szlachetnej Paczki” oraz corocznych akcji „Moto-Mikołaje” oraz „Moto-Zające”. Członek Ruchu Narodowego – czytamy w notce nadesłanej do mediów.
Dla Zajkowskiej (numer 11) będzie to pierwszy start w wyborach.
– Wyraziłam chęć startu, gdyż jestem zdeterminowana, by zdobyć głosy jak największej liczby wyborców. Mój sukces przełoży się bezpośrednio na sukces Konfederacji, którą uważam za najlepszy wybór dla Polski. Chcę przyciągnąć jak najwięcej osób, które wyznają podobne wartości do moich – przyznaje kandydatka.
Kandydatka z Planów
Jako ostatnia swoje listy do Sejmu zaprezentowała koalicja Trzecia Droga. Prezentacja kandydatów PSL i PL2050 w okręgu nr 41 miała miejsce w piątek 8 września.
Z numerem dwudziestym do Sejmu wystartuje Anna Glińska. Pochodzi z Planów, osady znajdującej się przy wjeździe do Mieszkowic. Jest rolnikiem, nie należy ani do Polski 2050, ani Polskiego Stronnictwa Ludowego, choć startowała już wcześniej z jego list do parlamentu.
W 2019 r. zdobyła 792 głosy do Sejmu, nie uzyskując mandatu. Poparli ją wyborcy nie tylko z jej gminy (275), czy powiatu (379), ale również 176 osób ze Szczecina i po kilkadziesiąt w innych regionach okręgu numer 41. Jest bowiem członkinią Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej. Ponadto, przed czterema laty została zaproszona przez marszałka do pełnienia honorów starościny wojewódzkich dożynek.
– Anna Glińska została w ten sposób uhonorowana – jak się wyraziła szefowa Wydziału Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego – za swe zaangażowanie i zasługi dla zachodniopomorskiego rolnictwa i wsi. Jest przedstawicielką gminy Mieszkowice w Zachodniopomorskiej Izbie Rolniczej, zaangażowaną m.in. w tworzenie nowej ustawy o prawie łowieckim, która służyłaby zarówno myśliwym, jak i rolnikom. Przypomnijmy, że szacowanie czynionych przez dziką zwierzynę szkód w rolnictwie bywa często przyczyną konfliktów między rolnikami a kołami łowieckimi. A. Glińska zna obie strony medalu, jest zarówno rolniczką (od blisko 30 lat prowadzi z mężem gospodarstwo rolne), jak i myśliwym – pisała Gazeta Chojeńska w 2019 r.
Do Sejmu wysortuje jeszcze jedna kandydatka. Anna Pęciak, właścicielka kantoru przy ul. Chrobrego w Gryfinie, znalazła się na piątym miejscu Listy Komitetu Wyborczego Wyborców Ruchu Dobrobytu i Pokoju. Szczegółowe sylwetki wszystkich kandydatów zamieścimy w tym tygodniu na naszym portalu.
Grzegorz Racinowski
KANDYDACI DO SEJMU Z OKRĘGU NR 41
Platforma-Koalicja Obywatelska
1. Sławomir Nitras
2. Magdalena Filiks
3. Arkadiusz Marchewka
4. Teresa Kalina
5. Artur Łącki
6. Elżbieta Jabłońska
7. Grzegorz Napieralski
8. Anna Nowak
9. Urszula Pańka
10. Magdalena Pieczyńska
11. Anita Jurewicz
12. Zygmunt Siarkiewicz
13. Adam Fedeńczak
14. Michał Bodek
15. Maria Schneider
16. Agnieszka Wancerz
17. Katarzyna Kupczyk
18. Józef Drozdowski
19. Magdalena Sosnowska
20. Patryk Jaskulski
21. Robert Panna
22. Beata Kiryluk
23. Shivan Fate
24. Natalia Żyto – Agrounia
Prawo i Sprawiedliwość
1. Marek Gróbarczyk
2. Leszek Dobrzyński
3. Artur Szałabawka
4. Michał Jach
5. Zbigniew Bogucki
6. Dariusz Matecki
7. Anna Pawlak
8. Rafał Mucha
9. Agnieszka Stój-Rybak
10. Edward Kosmal
11. Paweł Mirowski
12. Andrzej Szelążek
13. Katarzyna Dyczyńska
14. Magdalena Zarębska-Kulesza
15. Sylwester Chruszcz
16. Bożena Karmasz
17. Jolanta Pisarska
18. Dorota Chodyko
19. Maria Brzozowska
20. Maciej Kopeć
21. Kamila Buczek
22. Michał Zinowik
23. Monika Łoza
24. Krzysztof Zaremba
Nowa Lewica
1. Dariusz Wieczorek
2. Jolanta Tryszkiewicz
3. Adam Kościelak
4. Dawid Krystek
5. Joanna Agatowska
6. Piotr Rygiel
7. Wojciech Długoborski
8. Bogusława Reszko
9. Małgorzata Piotrowska
10. Jakub Korczyński
11. Aneta Wysoszyńska
12. Dorota Jędrzejewska-Motyka
13. Izabela Olbratowska
14. Bartłomiej Michaliszyn
15. Zbigniew Ciechanowicz
16. Bogdan Jaroszewicz
17. Urszula Nawrocka
18. Łukasz Uldynowicz
19. Maria Serafinowicz
20. Sebastian Bednarski
21. Anna Jakubiak
22. Małgorzata Śmigielska-Matulaniec
23. Teresa Szymańska
24. Piotr Sobolewski
Trzecia Droga
1.Jarosław Rzepa
2. Adam Rudawski
3. Cezary Pakulski
4. Edyta Podgórska
5. Agnieszka Malinowska-Wasiluk 6. Wojciech Majsakowski
7. Mieczysław Skawiński
8. Magdalena Demkowska
9. Anna Szewczyk
10. Tomasz Czubara
11. Katarzyna Gran-Krajewska
12. Waldemar Wawrzyniak
13. Michał Kasiak
14. Paweł Marek
15. Jarosław Mirkowicz
16. Justyna Jakubowicz-Dziduch 17. Anna Wierzchowska
18. Arkadiusz Janowicz
19. Marta Miller
20. Anna Glińska
21. Jakub Siwy
22. Michał Faligowski
23. Marek Grzelak
24. Tomasz Kulinicz
Konfederacja
1. Marcin Bedka
2. Magdalena Sosnowska
3. Marcin Sowiński
4. Dariusz Olech
5. Grzegorz Piątkowski
6. Danuta Roszkowiak
7. Sylwester Roszak
8. Tomasz Klimaszewski
9. Łukasz Podolski
10. Tomasz Polański
11. Grażyna Zajkowska
12. Monika Arlt
13. Joanna Gerlecka
14. Mirosław Kłosowski
15. Anna Harasimowicz
16. Anna Gawrońska
17. Grzegorz Gierek
18. Małgorzata Wasilewska
19. Michał Jakubowski
20. Małgorzata Rudzka
21. Jakub Andrzejewski
22. Agnieszka Podgórska-Borysewicz
23. Łukasz Potyrała
24. Artur Szczodry
KWW Bezpartyjni Samorządowcy
1. Damian Stawikowski
2. Daria Michalak
3. Władysław Sawka
4. Agnieszka Tarczyńska-Bury
5. Łukasz Rosiek
6. Wojciech Kłodziński
7. Małgorzata Różańska
8. Tomasz Stypa
9. Romuald Kujawa
10. Andżelika Kiwak
11. Jarosław Ciepłowski
12. Katarzyna Hajsek
13. Wojciech Drozdowski
14. Dagmara Curyło
15. Dariusz Bobrek
16. Joanna Janczura
17. Igor Pawłowicz
18. Dominika Ciepłowska
19. Monika Wojsa
20. Łukasz Ogonowski
21. Katarzyna Sroka
22. Odyseusz Karalis
23. Paweł Krupa
24. Rafał Grosicki
KWW Ruch Dobrobytu i Pokoju
1. Ewa Rzeuska
2. Sebastian Tomczak
3. Magdalena Holińska
4. Tomasz Panasiuk
5. Anna Pęciak
6. Łukasz Świgoń
7. Anna Lisowska
8. Łukasz Kowalski
9. Edyta Świgoń
10. Dariusz Pasternak
11. Karol Swoboda
12. Marek Tasarz
Link do tekstu: Przedstawiamy wszystkich kandydatów do Sejmu z powiatu gryfińskiego Gazeta Gryfińska