palukiznin.pl – Czym wsławili się posłowie Prawa i Sprawiedliwości

Ponieważ jako gazeta lokalna nie śledzimy na bieżąco pracy każdego posła w Sejmie, poprosiliśmy wszystkich posłów o przesłanie nam krótkich informacji (2.000 znaków) na temat trzech najważniejszych osiągnięć w pracy poselskiej (legislacyjnej lub innej), dotyczącej spraw krajowych oraz najważniejszego osiągnięcia na polu dokonań dotyczących powiatów żnińskiego, mogileńskiego i nakielskiego. Te, które otrzymaliśmy, wykorzystaliśmy w artykule. Ze swej strony prześledziliśmy to, co o ich działalności poselskiej pisaliśmy w Pałukach. Podsumowanie kadencji poselskich podzieliliśmy na dwie części. Pierwsza to pięcioro posłów partii rządzącej, czyli Prawa i Sprawiedliwości (poniżej). Drugi tekst dotyczy siedmiorga posłów opozycji.

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.

Bartosz Kownacki – fatalna piątka dla zwierząt

Poseł Bartosz Kownacki ma 43 lata, pochodzi z Warszawy, zasiada w Sejmie od 2011 roku, od 2015 do 2018 r. był wiceministrem obrony narodowej. Bliski współpracownik Antoniego Macierewicza. W przesłanym nam długim tekście wymienił kilkanaście działań z czasów wszystkich kadencji. Wybraliśmy te podane przez posła legislacyjne działania z kadencji bieżącej, które wydają nam się najważniejsze: „Wniosłem do Strasburga pozew przeciwko zbrodniarzowi Putinowi oraz jego narodowi. Zdecydowanie wyraziłem sprzeciw wobec manipulacji w mediach społecznościowych, które były inspirowane przez lobby biznesowe, w tym także właściciela Facebooka. Wnioskowałem również do rządu USA o wyeliminowanie haniebnych praktyk. […]. To dzięki mojej inicjatywie ruszył program „Ochrona zabytków” Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który ma na celu dofinansowanie remontów m.in. świątyń i kościołów”.

W Pałukach jesienią 2020 roku pisaliśmy o pośle Bartoszu Kownackim w kontekście protestu rolników przed jego biurem. Rolnicy przyjechali z obornikiem i gnojowicą, dali tydzień na wycofanie się z ustawy znanej pod nazwa „Piątka dla zwierząt”, niszczącej rolnictwo. Rolnicy nie tylko ze żnińskiego, ale i z sąsiednich powiatów przyjechali, by spotkać tam posła, bądź jego przedstawiciela w osobie szefa biura poselskiego Zbigniewa Magdy. Niestety, mimo że zgodnie z informacją biuro winno być czynne od 15.00 do 17.00, w tym czasie rolnicy nikogo tam nie zastali. Chcieli m.in. odpowiedzi na pytanie, dlaczego zagłosował za ustawą „Piątka dla zwierząt”, niszczącą ich zdaniem polskie rolnictwo, pytali też, jak zagłosuje w następnym głosowaniu ustawy o ochronie zwierząt. Przed biurem stanęła metalowa beczka, którą wypełniono po same brzegi gnojowicą, obok postawiono taczkę, na którą wrzucono obornik. W grudniu po kilku monitach poseł odpowiedział rolnikom, że ustawa powstała ze względu na wymogi unijne, a głosował za nią zobowiązany partyjną dyscypliną. Poseł Dariusz Kurzawa (PSL) zarzucił mu kłamstwo, stwierdził, że żaden element piątki dla zwierząt nie był podyktowany regulacjami unijnymi. Zapytane przez nas Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie potwierdziło powiązania „Piątki Kaczyńskiego” z wymogami stawianymi polskim rolnikom przez Unię Europejską, wręcz przeciwnie – zaznaczyło, że w kwestii uboju religijnego UE dała swobodę państwom członkowskim. Na nasze zadane w grudniu 2020 roku pytania czekamy do dziś.

Andrzej Swędrowski, jeden z liderów protestu kontynuował korespondencję z posłem Kownackim. W odpowiedzi między innymi zabrakło mu wyjaśnień, dlaczego produkty rolne sprowadzane są do Polski ze wschodu, gdzie nie obowiązują żadne normy, a eksport naszych produktów na zachód co rusz jest wstrząsany jakimiś kontrolami i zarzutami. Czyli inny kraj unijny, do którego eksportujemy żywność, może nam kwestionować jakość, a my – też kraj unijny – nie możemy kwestionować jakości produktów z kraju poza Unią? Jego postulaty nie przebiły się jednak i zostało, jak było.

O innych działaniach posła Kownackiego nie pisaliśmy.

Piotr Król – kontrola burmistrza Łabiszyna

Poseł Piotr Król ma 49 lat, pochodzi z Bydgoszczy, zasiada w Sejmie od 2011 roku. Napisał nam: „Kluczową sprawą, którą się zajmowałem w tej kadencji i która w mojej ocenie jest istotna nie tylko dla mieszkańców powiatu żnińskiego, mogileńskiego i nakielskiego, ale pewnie dla całej części naszego województwa to jest kwestia budowy i ukończenia trasy S5. Nie jest tajemnicą, że były duże problemy po zejściu z budowy włoskiego wykonawcy 3 odcinków trasy. W związku z tym, że jestem wiceprzewodniczącym komisji infrastruktury, angażowałem się w rozmowy zarówno w Ministerstwie Infrastruktury jak i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby maksymalnie szybko przeprowadzić proces inwentaryzacji pozostawionych prac i zdobycie dodatkowych środków na ukończenie tej trasy. Cieszę się, że wszystko się ostatecznie pozytywnie zakończyło mieszkańcy naszego regionu mogą wreszcie korzystać z trasy S5.

W Strzelnie w powiecie mogileńskim w ciągu drogi krajowej 15 i drogi krajowej 25 powstaną 2 nowe ronda wraz z obwodnicą, poprawią one bezpieczeństwo mieszkańców oraz wyprowadzą ruch tranzytowy z miasta co upłynni ruch drogowy. Zależało mi szczególnie na obwodnicy, bo Strzelno niezwykle jej potrzebuje. […]”.

W ramach Programu Inwestycji Strategicznych szczególnie zadowolony jest z budowy dróg gminnych wraz z kanalizacją deszczową w Mogilnie i z przebudowy drogi gminnej w Marcinkowie oraz przebudowy i rozbudowy świetlic wiejskich w Palędziu Dolnym i Wszedniu. Poseł wymienił również: uporządkowanie infrastruktury podziemnej wraz z przebudową ul. Kościuszki w Żninie (wartość inwestycji: 6.500.000,00 zł dofinansowanie ze środków krajowych: 6.175.000,00 zł), budowę ciągu komunikacyjnego pomiędzy ulicą Fabryczną a Przemysłową wraz z przebudową ulic Fabrycznej i Przemysłowej w Żninie (wartość inwestycji: 6.052.632,00 zł, dofinansowanie ze środków krajowych: 5.750.000,00 zł).

Pałukach o działalności poselskiej Piotra Króla pisaliśmy dwa miesiące temu, gdy skierował wnioski do NIK i RIO o przeprowadzenie kontroli w łabiszyńskim ratuszu w kontekście niegospodarności i naruszenia dyscypliny finansów publicznych.

– Władze Łabiszyna bardzo zaangażowały się w pomoc prywatnej przychodni, tymczasem mieszkańcy mówią, że jeżeli chodzi o remonty czy jakąkolwiek pomoc dla własnej przychodni, to oni tych faktów nie odnotowali. Dlatego po rozmowach z różnymi osobami ze środowiska medycznego, ale też z urzędnikami i prawnikami, zdecydowałem się na skierowanie dwóch wystąpień – powiedział Piotr Król. Pierwsze wystąpienie zostało skierowane do dyrektora Najwyższej Izby Kontroli w Bydgoszczy, a drugie do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Bydgoszczy. Wniosek do NIK dotyczył przeprowadzenia pilnej kontroli w zakresie badania legalności, gospodarności i rzetelności gospodarowania majątkiem gminnym w Łabiszynie. Poseł wyjaśnia, że burmistrz umożliwia realizację działań komercyjnych przez podmioty prywatne z wykorzystaniem majątku gminnego, szczególnie mienia nieruchomego. Dla posła niejasne są też podstawy i tryb zawierania umów oraz dysponowania majątkiem gminnym na rzecz osób i podmiotów prywatnych oraz zasady ich rozliczania.

W piśmie do RIO Piotr Król prosi o przeprowadzenie kontroli doraźnej w zakresie badania gospodarki finansowej w kontekście gospodarowania majątkiem samorządowym. Wskazuje na możliwość naruszenia dyscypliny finansów publicznych poprzez uszczuplenie przychodów gminy Łabiszyn. Miałoby to odbywać się przez zawieranie umów o charakterze nieodpłatnym i ponoszenie nakładów finansowych na majątek oddany na podstawie umów do zarządzania podmiotom prywatnym. W tym wniosku poseł również pisze o umożliwianiu przez burmistrza działań komercyjnych podmiotom prywatnym z wykorzystaniem gminnego majątku.

Burmistrz Jacek Idzi Kaczmarek odrzucał zarzuty. – Doświadczam swoistego deja vu. Czuję się, jak w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy wszystko co niepubliczne było złe – twierdził Jacek Idzi Kaczmarek. Jego zdaniem to pacjenci w ostateczności decydują do jakiej przechodni chcą należeć, a organy gminy nikomu na siłę decyzji nie narzucają. Nieprawdą jest, zdaniem burmistrza twierdzenie, że gmina inwestuje w nie swoją przychodnię. Oba zakłady opieki zdrowotnej funkcjonują w gminnej nieruchomości. Przekazując niewykorzystany metraż przychodni niepublicznej, gmina – jak dodał burmistrz – realizowała oczekiwania mieszkańców, którzy sygnalizowali problemy z dotarciem do lekarzy w SPZOZ, szczególnie w okresie epidemii COVID-19, a także rozwiązywała problem oczekiwania pacjentów, którzy musieli na deszczu marznąć, stojąc na zewnątrz przychodni. – Na tym polega gospodarność, aby wykorzystać każdy metr kwadratowy przychodni, a nie na tym, aby pozwolić, by większość pomieszczeń stała pusta – stwierdził burmistrz Łabiszyna. – Jeżeli kogokolwiek ścigać za naruszenie dyscypliny finansowej, to raczej grupę przywódczą pana posła czego sztandarowym przykładem są kopertowe wybory, na które wydano 70 mln zł. I to tylko część kosztów, bo nikt nie mówi o tym ile gminy wydały z własnych budżetów na przygotowanie wyborów, które się nie odbyły. Nie mówiąc o 1,5 mld zł na elektrownię i innych wątpliwych wydatkach. To nad tym powinien się poseł pochylić, a nie nad tym, że gmina przeznacza pieniądze przychodni, która służy tysiącom mieszkańców – bronił się, atakując, burmistrz Kaczmarek.

Tomasz Latos – pomoc dla szpitala

Tomasz Latos ma 59 lat, mieszka w Bydgoszczy, mandat poselski sprawuje od 2005 roku. O działalności poselskiej Tomasza Latosa pisaliśmy incydentalnie, w 2019 roku przy okazji skierowania na jego ręce protestu przeciw zaprzestaniu działania nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w szpitalu w Szubinie i w 2021 roku, gdy przywiózł czek na rozbudowę przedszkola w Janowcu Wlkp. W poprzednich kadencjach bardziej angażował się w życie lokalne. Starosta żniński Zbigniew Jaszczuk wspomniał nam jednak, że bardzo sobie ceni jego pomoc przy przygotowywaniu wniosku o wyposażenie dla Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Łukasz Schreiber – wizytacja pod jarzębinami

Łukasz Schreiber, 36 lat, w Sejmie od 2015 roku.

Pisaliśmy o nim dwa razy. Pierwszy raz w czerwcu 2019 roku, gdy asystent społeczny jego biura Bernard Starczewski narozrabiał i użył przemocy wobec piątoklasisty „…łapiąc za ramię i pod bokiem oraz poprzez kopnięcie chłopca kolanem w brzuch…” i w grudniu został za to skazany na karę grzywny. Po tym incydencie żniński radny przestał pełnić funkcję asystenta posła Łukasza Schreibera.

Drugi raz pisaliśmy, gdy wraz z wojewodą na zaproszenie burmistrza Żnina wizytował plac budowy ulicy 700-lecia w czasie wstrzymania prac spowodowanych odwołaniami Roberta Luchowskiego od decyzji starosty, który nie zezwalał na wycięcie jarzębin. Poseł Łukasz Schreiner nie wypowiadał się wtedy na łamach naszej gazety.

Ewa Kozanecka – kwiaty i czeki

Posłanka Ewa Kozanecka ma 49 lat, mieszka w Bydgoszczy, zasiada w Sejmie od 2015 roku.

Poseł Ewa Kozanecka jest częstym gościem w Urzędzie Gminy w Gąsawie. Jak określił przewodniczący Rady Gminy Mariusz Kazik, pani poseł jest przyjacielem gminy. Wójt wraz z przewodniczącym Rady Gminy wręczyli bukiet kwiatów oraz specjalny prezent Ewie Kozaneckiej w ramach podziękowania za zaangażowanie i pomoc. Następnie poseł wręczyła symboliczną promesę – tak jeden z artykułów o sesji nadzwyczajnej w Gąsawie zaczęła na łamach Pałuk autorka Angelika Uścińska. Ten fragment doskonale oddaje charakter kadencji posłanki Ewy Kozaneckiej. Była bowiem częstym gościem na Pałukach. Nie tylko przy okazji uroczystych wydarzeń. Wręczała kwiaty, promesy, przecinała wstęgi, rozmawiała, wysłuchiwała problemów.

Ewa Kozanecka po raz pierwszy została posłanką w 2015 roku. Otrzymała wówczas 6.851 głosów i zajęła piąte miejsce na liście PiS. Cztery lata później, w 2019 roku, była piąta na liście, a wykręciła trzeci rezultat. Głosowało na nią 13.305 wyborców. I trzeba oddać posłance to, że wypracowała sobie ten wynik poprzez obecność w terenie. Jeśli w 2015 roku była nową twarzą w polityce, to w 2019 roku, u progu kończącej się kadencji, była już doskonale znana. W archiwum Pałuk nazwisko posłanki pojawia się bardzo często. Poniżej przytaczamy sprawy, którymi się zajmowała i od razu wyjaśniamy. To nie są wszystkie sprawy. Wystarczy wejść w media społecznościowe, by dowiedzieć się w jakie miejsca nawiedziła posłanka. Piszemy o tych, które znaleźć można było na łamach naszego tygodnika.

 W gminie Szubin Ewa Kozanecka zaangażowała się m.in. w odbudowę Pomnika-Mogiły Powstańców Wielkopolskich. – Ja sama wspieram tę inicjatywę. Bardzo mi zależy na tym, by pomnik został odbudowany – mówiła posłanka, by potem odebrać osobiste podziękowania od burmistrza Mariusza Piotrkowskiego podczas odsłonięcia mogiły w 2020 roku. Posłanka zaangażowana była też w odbudowę kościoła w Ciężkowie po pożarze w 2017 roku.

Redakcja w Mogilnie pisała o odorze ze świniarni w Marcinkowie. Mieszkańcy pisali do Ewy Kozaneckiej z prośbą o pomoc. W 2019 roku pisaliśmy w Pałukach i Ziemi MogileńskiejNajwiększe emocje w Marcinkowie budzi nadal temat świniarni. Smród, który jej towarzyszy, uniemożliwia mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Jak poinformowała Małgorzata Źrałka, droga szukania pomocy w mogileńskim ratuszu została wyczerpana, w żaden sposób mieszkańcom nie pomogła też posłanka Ewa Kozanecka.

Posłanka była bardziej skuteczna w przypadku szkół zlikwidowanych na mocy decyzji Rady Miejskiej. Informowała, że dzięki interwencji Przemysława Czarnka, ministra Edukacji i Nauki, z dwóch zamkniętych szkół w Sipiorach i Rozstrzębowie, udało się zachować tę drugą. Ewa Kozanecka była także w Jednostce Ratownictwa Specjalnego w Kowalewku, gdzie zadeklarowała pomoc m.in. przy organizacji strzelnicy. Ewa Kozanecka była i jest częstym gościem samorządowców m.in. w gminach Gąsawa i Janowiec Wlkp. Angażowała się m.in. w pomoc przy pozyskaniu przez gminę budynku dla GOPS (Janowiec), po wsparcie przy pozyskaniu środków na różne inwestycje np. budowę drogi Marcinkowo G. – Komratowo (gm. Gąsawa).

Parlamentarzystka odwiedzała Pałuki przy okazji wręczenia promes i czeków z kolejnych edycji programów rządowych: budowy dróg lokalnych, inwestycji lokalnych, Polskiego Ładu, pomocy dla środowisk popegeerowskich. Po wręczeniu symbolicznego czeku na zakup sprzętu dla żnińskiego szpitala w komentarzu w 2021 roku napisaliśmy: Więc nie za dobre serca należy dziękować pani poseł. Jeśli już, to można podziękować jej za dobrą pracę, jaką wykonuje na rzecz społeczności, którą reprezentuje. To pół miliona nie pochodziło ani z jej prywatnego konta, ani z konta premiera, którego podpis widniał na tym symbolicznym czeku. Te pół miliona złotych to nasze pieniądze, pieniądze podatników, które po prostu wróciły na Pałuki.

Zapytaliśmy również starostę żnińskiego, jak ocenia taką działalność. Odpowiedział: – Poseł Kozanecka ogłosiła na banerach informację, że dzięki niej do gminy Żnin wpłynęło ponad  37 milionów złotych. W mojej ocenie tak być nie powinno, że posłowie przypisują sobie zasługi w których mają znikomy udział albo żadnego udziału. W tej sytuacji powinno się posłów podzielić na posłów i posłów-załatwiaczy. Jednolite reguły gry, które wcześniej obowiązywały w konkursach czy też naborach w których każdy samorząd miał równe szanse, zostały zamienione na Polski Ład zwany polskim bałaganem. Poseł załatwia pieniądze dla zaprzyjaźnionych samorządów i przy okazji robi sobie show, promuje siebie. Jeżdżenie po piknikach i potańcówkach to nie jest rzetelna poselska praca. Może być to  jedynie dodatkowym zajęciem. Poseł ma przede wszystkim stanowić dobre prawo, co niestety w Polsce nie ma miejsca, bo czego się nie dotkną, to sp…czą. Panuje wielki chaos prawny, jakiego nie pamiętam, a pamiętam jeszcze czasy PRL.  

Tuż przed oficjalnym ogłoszeniem terminu wyborów banery z wizerunkiem Ewy Kozaneckiej pojawiły się w różnych miejscach na terenie gmin. W Łabiszynie banery zostały powieszone bez uprzedniego zgłoszenia, bez opłaty i na polecenie burmistrza Jacka Idziego Kaczmarka zostały usunięte z przestrzeni publicznej. Mimo dwukrotnej próby kontaktu bezpośredniego i przez biuro poselskie, Ewa Kozanecka nie odniosła się do tego faktu.

Posłanka bywając na Ziemi Pałuckiej, ma kontakt nie tylko z samorządowcami, ale też ze strażakami, kołami gospodyń wiejskich, duchownymi, mieszkańcami wsi i miasteczek, odwiedza inwestycje, uśmiecha się i fotografuje. Gościła też na ostatnich w historii Pałuckich Targach Rolnych w 2019 roku. Po ośmiu latach nie jest już osobą anonimową. Trzecią kadencję ma na wyciągnięcie ręki.

Dominik Księski, Remigiusz Konieczka

Link do tekstu: Czym wsławili się posłowie Prawa i Sprawiedliwości Pałuki

Tagi :

Materiały

Udostępnij