tygodniksiedlecki.com – Łuków: Obiecać wielkie inwestycje czy może niczego nie obiecać, czyli jaka będzie lista przedwyborczych przebojów

Czy temat parku wodnego zdominuje łukowską kampanię wyborczą? Fot. arch.

10 stycznia Bartłomiej Bryk z PiS ogłosił, że chce zostać burmistrzem Łukowa, i zapowiedział, że jeśli wygra wybory, doprowadzi do budowy miejskiego aquaparku. Czy ten temat zdominuje tegoroczną kampanię?

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.

Trudno w to uwierzyć, ale kampania przed tegorocznym wyścigiem do fotela najważniejszej osoby w Łukowie rozpoczęła się… ponad 5 lat temu. 14 września 2018 r. były poseł Arkadiusz Kasznia zwołał konferencję prasową pod hasłem: „Będę kandydował na burmistrza”. I oświadczył na niej: „Wystartuję w wyborach, tyle że następnych”. Dziś, pytany przez „Tygodnik”, czy wywiąże się z tamtej obietnicy, mówi: -Proszę sprawdzić 14 marca, kiedy minie termin zgłaszania gminnym komisjom wyborczym kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów.

Próbujemy więc go namówić na zgadnięcie, co na sztandarach swoich kampanii poniosą ci kandydaci, którzy już zapowiedzieli start w wyborach: burmistrz Piotr Płudowski (Alternatywa dla Łukowa, popierany przez Razem Ponad Podziałami, które zdecydowało się nie wystawiać własnego kandydata), Bartłomiej Bryk (Prawo i Sprawiedliwość), Przemysław Wereszczyński (Przymierze dla Ziemi Łukowskiej) oraz niezależny Ireneusz Goławski. – Nie czuję się na tyle kompetentny, by domyślać się tego teraz, kiedy kampania jeszcze nie ruszyła. Żeby coś takiego zrobić, trzeba by naprawdę mocno ponacierać szklaną kulę – śmieje się. I dużo poważniej dodaje: – Obecnego włodarza miasta znamy, bo mieliśmy całą kadencję, by go poznać. Ale nie wiemy choćby tego, pod jakim szyldem wystartuje pan Goławski. A jeśli to będzie Konfederacja, która na tym terenie w wyborach parlamentarnych miała wynik dużo wyższy niż średnia krajowa? Gdyby tak się stało, moja szklana kula stałaby się bezużyteczna.

Pójdzie na łatwiznę?

Czwórka ujawnionych już kontr-kandydatów jednak decyduje się wziąć udział w naszej zabawie. Na pierwszy ogień idzie Piotr Płudowski. Zdaniem Bartłomieja Bryka obecny burmistrz planował, by głównym punktem jego kampanii była rozbudowa łukowskich basenów. – Ubiegłem go jednak i musiał szukać czegoś łatwiejszego w realizacji. Dlatego myślę, że zapowie poszerzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej. Mówił o niej przed poprzednimi wyborami i w mijającej kadencji słowa dotrzymał, ale nie do końca mu to wyszło. Teraz więc obieca rozbudowę i stworzenie dodatkowych linii – domyśla się kandydat PiS.

Podobnie uważa Ireneusz Goławski. – W kampanii większość kandydatów, w tym ja, będzie mówić o parku wodnym. Łuków potrzebuje pływalni z prawdziwego zdarzenia, jak te w Siedlcach czy Radzyniu Podlaskim, bo ma tylko stary przyszkolny obiekt tego typu. A o czym jeszcze może mówić burmistrz? Na przykład o rozwijaniu dzielnicy „za torami”.

Przemysławowi Wereszczyńskiemu bliżej jednak do podejrzeń B. Bryka: – Pan Płudowski postawi na to, co już się sprawdziło 5 lat temu. Myślę, że będą to dalsze scalenia gruntów i budowa kolejnego żłobka.

Człowiek szalonych pomysłów?

A czy Bartłomiej Bryk będzie się w kampanii trzymał tematu aquaparku? Ireneusz Goławski nie ma wątpliwości. Piotr Płudowski także uważa, że kandydat PiS pozostanie przy tym haśle. – Ale moim zdaniem w Łukowie jest wiele ważniejszych spraw, które powinny być przedmiotem dyskusji przed wyborami – dodaje burmistrz.

Przemysław Wereszczyński ma inne zdanie. – Trudno mi powiedzieć, co jeszcze obieca pan Bryk. Niedawno „wyskoczył” z budową boiska i hali widowiskowo-sportowej. Strach pomyśleć, jakie będą kolejne jego szalone pomysły. Może lotnisko albo metro – komentuje z uśmiechem.

Będzie sportowo?

Kolejny kandydat do fotela burmistrza to właśnie Przemysław Wereszczyński. – Wiem, na czym mu zależy: to typowy trener. Na pewno będzie mówił o budowie zadaszonego boiska do gry w piłkę nożną. Moim zdaniem będzie chciał „złożyć” elektorat z ludzi, którzy są lub byli związani z łukowskim sportem czy po prostu mu kibicują. To naturalne, że szukając poparcia, postawi na środowisko, w którym się obraca – mówi Ireneusz Goławski.

-Będzie w kampanii kładł największy nacisk na sport, bo w końcu jest aktywnym szkoleniowcem – zgadza się Piotr Płudowski. – A konkretnie na słynny „balon”, czyli zadaszone boisko. To z jego powodu swego czasu demonstracyjnie opuścił klub radnych Przymierza, które teraz wystawia go w wyborach na burmistrza. A czy tę obietnicę da się zrealizować? To już inna kwestia.

Bartłomiej Bryk po tym kandydacie spodziewa się z kolei propozycji dla młodych łukowian. – Ale nie dam sobie ręki uciąć, czy to będzie sport – puentuje.

Nic nie obieca?

Na koniec Ireneusz Goławski, który też jako ostatni zgłosił swój akces do tego wyścigu. – Odegra rolę menedżera z sukcesami, bo robił to już jako radny – mówi z przekonaniem Przemysław Wereszczyński. Bartłomiej Bryk domyśla się natomiast: -Wpadł na pomysł, żeby nic nie obiecywać. Postawi na zaciskanie pasa i zaproponuje zarządzanie miastem jak przedsiębiorstwem, bo na tym się zna. Problem w tym, że magistrat to nie firma.

Krytyczny wobec tego kandydata jest też burmistrz Płudowski. – Przez 2 lata bycia radnym pan Goławski mówił głównie o tym, że miasto za dużo wydaje na edukację, więc potrzeba oszczędności, dzięki którym można by było realizować inwestycje. Myślę, że w kampanii stosowne byłoby wskazanie pomysłów na te, jak mówił na ostatniej sesji, kilkumilionowe oszczędności – kończy.

Bartosz Szumowski

Link do tekstu: Łuków: Obiecać wielkie inwestycje czy może niczego nie obiecać, czyli jaka będzie lista przedwyborczych przebojów Tygodnik Siedlecki

Tagi :

Materiały

Udostępnij

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *