Minione dni przyniosły dwie duże niespodzianki zwiastujące, że kampania przed wyborami samorządowymi w Łowiczu będzie ciekawa, a same wybory jeszcze ciekawsze. Platforma Obywatelska wystawiła jako swego kandydata Jacka Kłosa, nie popierając Mariusza Siewiery, a burmistrz Krzysztof Kaliński nie udzielił poparcia swemu urzędnikowi Krystianowi Cipińskiemu. Kaliński sam nie startuje, ale kandyduje na radnego do powiatu z komitetu, którego kandydatką na burmistrza jest Justyna Domińczak.
Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.
Gdy przed ponad tygodniem Jacek Kłos potwierdził w rozmowie z NŁ, że Platforma nie będzie popierała w wyborach Mariusza Siewiery, pytany przez nas o to, kto będzie kandydatem, zapewniał, że jest to bardzo dobry kandydat. – Jest to mężczyzna, od urodzenia związany z Łowiczem, z niesamowitą praktyką w zarządzaniu, jednocześnie w Łowiczu znany, rozpoznawalny. Bardzo, bardzo dobry kandydat – mówił – Nigdy takiego jeszcze nie było. Kiedy, jak nie teraz? – dodawał pytanie.
Dziś już wiadomo, że człowiekiem, o którym mówił, jest on sam. Decyzja o tym, że jego właśnie Platforma zgłosi jako kandydata, zapadła na posiedzeniu jej lokalnych władz w poniedziałek 12 lutego.
– Mieliśmy zebranie organizacyjne, w którym uczestniczyło 40 osób i na nim zapadła ostateczna decyzja. Był już na nią czas, bo trzeba pokazać ludziom, kto będzie liderem, aby oni również mogli uwierzyć w siebie – mówi Jacek Kłos, przyznając, że to on będzie kandydował na burmistrza.
PO wystawi kandydatów do Rady Miejskiej w Łowiczu we wszystkich okręgach.
Kandydatura Jacka Kłosa może dziwić, ponieważ przez lata uważano, że z tego środowiska w wyborach wystartuje Mariusz Siewiera – który potwierdził to w środę 14 stycznia. Gdy zapytaliśmy o to Jacka Kłosa, ten odpowiedział, że trudno byłoby mu powiedzieć z jakiego środowiska politycznego jest Mariusz Siewiera i z kim sympatyzuje.
– Mamy pewne wartości styczne, np. powstanie Łowickie.pl – ja też brałem w tym udział, ale nasze drogi się rozeszły – mówi Jacek Kłos.
Nieoficjalnie wiemy, że znane postaci łowickiej sceny politycznej próbowały doprowadzić do tego, by Platforma poparła Siewierę – ale bez rezultatu.
Znany od lat
W lokalnej polityce samorządowej Jacek Kłos nie jest debiutantem. W wyborach do Rady Miejskiej w 2006 roku zdobył mandat z listy PO i go przyjął. Krótko po tym, jak powstała w mieście nowe koalicja, a burmistrzem został Krzysztof Kaliński, ocenił, że ta współpraca nie ma perspektyw i złożył mandat. Po 18 latach tym wyraźniej widzi, że była to dobra decyzja.
Jacek Kłos zwraca uwagę, że nie tylko on złożył mandat radnego. W ostatniej kadencji to samo zrobił Mariusz Siewiera, a w jego miejsce do Rady Miejskiej wszedł Paweł Pięta.
Jak jest Jacek Kłos? – Z urodzenia jestem łowiczaninem i dla mnie Łowicz to nie jest jakiś „projekt” – Łowicz to moje życie. Tu skończyłem liceum, stad wyjechałem na studia ekonomiczne do Łodzi i tu wróciłem po ich ukończeniu. Ponad 30 lat prowadzę własną działalność (wcześniej sklep Agata, obecnie stolarnię – przyp.red.) Mam 57 lat, mam, dwoje dorosłych dzieci, które zdecydowały się na życie poza Łowiczem – co dostrzegam jako przejaw jednego z problemów tego miasta – mówi kandydat.
Jak zauważa, młodzież z Łowicza wyjeżdża nie tylko do dużych miast, ale też do tych mniejszych, np. Skierniewic, Sochaczewa czy Kutna. Uważa, że koniecznie trzeba się zastanowić, jak niektórych z nich zatrzymać w Łowiczu.
Życie miasta to moje życie i jestem z tego dumy, choć uważam, że obecnie w Łowiczu żyje się trudno. Jacek Kłos
– Mam liczne pasje i zainteresowania, ale o nich opowiem przy innej okazji. Dzisiaj chcę podkreślić, że życie miasta to moje życie i jestem z tego dumy – podkreśla – choć uważam, że obecnie w Łowiczu żyje się trudno. Chciałbym mieć wpływ na to, aby to zmienić.
Siewiera potwierdza
Potwierdzenie nadeszło 14 lutego, ale w rozmowie z nami Mariusz Siewiera przyznaje, że decyzję o starcie w wyborach podjął już jakiś czas temu. Nie ukrywa, że wiele osób go do tego namawiało. Mówiły, że skoro zrealizował tak wiele inwestycji w Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, to mają nadzieję, że będzie tak samo skuteczny dla miasta Łowicza.
Kandydat KWW Łowickie.pl mówi nam, że w wyborach na burmistrza Łowicza walczy się nie o „fotel”, lecz o to, jak nasze miasto będzie wyglądało za 5, 10 i 15 lat. Hasłem wyborczym komitetu jest „Razem obudzimy nasze miasto!”. Zdaniem Mariusza Siewiery, Łowicz ma wspaniałych mieszkańców, przedsiębiorców, społeczników i urzędników, którym trzeba czasem pomóc w działaniu na rzecz rozwoju. Jego zdaniem, patrząc na rozwój ościennych miast, ma się wrażenie, że Łowicz popadł w stan letargu i nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału i możliwości. To Siewiera chciałby zmienić.
Patrząc na rozwój ościennych miast, ma się wrażenie, że Łowicz popadł w stan letargu i nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału i możliwości. To Siewiera chciałby zmienić.
Komitet Wyborczy Wyborców Łowickie.pl w nadchodzących wyborach samorządowych wystawi kandydatów do Rady Miejskiej i Powiatu Łowickiego.
Kaliński nie chce być związany zaszłościami
Burmistrz Łowicza Krzysztof Kaliński nie kandyduje na piątą kadencję, ale nie wycofuje się z działalności samorządowej. Przeciwnie: kandyduje do Rady Powiatu Łowickiego – i to wcale nie z komitetu, który w poprzednich wyborach był jego zapleczem, lecz z Koalicji Ziemi Łowickiej.
Ten wybór Kalińskiego może dziwić, ale tylko pozornie. Rzeczywiście, stowarzyszenie Łączy nas Łowicz było jego zapleczem organizacyjnym na czas poprzednich wyborów, ale profil działań tegoż stowarzyszenia nie zawsze dodawał powagi urzędowi burmistrzowskiemu. Natomiast Krzysztof Kaliński, choć wielokrotnie i z różnych stron krytykowany (kto nie jest krytykowany po 17 latach na urzędzie…?) jest jednak w lokalnej polityce zawodnikiem wagi ciężkiej. I przez cały czas miał wokół siebie także poważnych współpracowników, jak przede wszystkim Janusz Michalak, były starosta łowicki, obecnie dyrektor Zakładu Usług Komunalnych.
A nie kto inny jak Janusz Michalak jest od lat nieformalnym liderem tego środowiska, które ponownie wystąpi teraz w wyborach jako Koalicja Ziemi Łowickiej. Obok niego na listach kandydatów na radnych znajdziemy inne znane nazwiska, jak Władysława Michalaka czy Piotra Malczyka, obecnego wicestarosty. Pełnej listy nazwisk kandydatów na radnych Koalicja Ziemi Łowickiej jeszcze nie ujawnia.
Zapytany przez nas o racje, jakie stoją za wyborem tej opcji, Krzysztof Kaliński nie ukrywa: – Nie będę tu związany żadnymi zaszłościami.
Nie będę tu związany żadnymi zaszłościami. Krzysztof Kaliński
Dodaje, że ma dużo doświadczenia, którym może służyć w powiecie, dla dobra nie tylko miasta. I podkreśla, że Koalicja Ziemi Łowickiej to będzie bardzo mocny komitet, z mocnymi nazwiskami.
Kobieta kandyduje
Kandydatką Koalicji Ziemi Łowickiej na burmistrza Łowicza jest Justyna Domińczak. Poinformował nas o tym wicestarosta łowicki Piotr Malczyk, jeden z głównych twórców tego komitetu.
Mamy więc w przypadku tej kandydatury połączenie zupełnie nowej kandydatury z komitetem, którego nazwa funkcjonuje na naszym terenie od lat i kojarzy się z jednym środowiskiem, sięgającym korzeniami dawnej Resursy Obywatelskiej, potem znajdującym swe miejsce pod sztandarem Kukiz 15.
Justyna Domińczak jest mieszkanką Łowicza, mieszka na osiedlu Górki, ma 45 lat. Kończyła SP 2, potem Liceum Ekonomiczne w Łowiczu, licencjat zrobiła na Wydziale Zarządzania i Marketingu MWSH-P w Łowiczu, magisterkę na wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym filii Uniwersytetu Łódzkiego w Kutnie, wreszcie studia podyplomowe na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Od kilku lat pracuje w administracji łowickiego Zakładu Karnego, jest funkcjonariuszką Służby Więziennej. Była dotąd kandydatką na radną miejską w wyborach roku 2010, z listy PiS, które wtedy popierało burmistrza Kalińskiego. Nie jest jednak członkiem żadnej partii politycznej. Ma trójkę dzieci, w tym dwie dorosłe córki i młodszego synka.
Jest jedyną, przynajmniej jak dotąd, kobietą kandydującą na to stanowisko. – Mogłaby złagodzić spory w Radzie Miejskiej – uważa wicestarosta Malczyk. – Chcielibyśmy, by dostała się do drugiej tury.
– Tak, potwierdzam – powiedziała nam Justyna Domińczak w krótkiej rozmowie. – Ta decyzja długo we mnie dojrzewała, rozważaliśmy ją – i ją podjęłam. Pytana o motywacje tej decyzji mówi: – Tak jak każdy mieszkaniec Łowicza chciałabym coś zmienić, by Łowicz się rozwijał, zrobił krok do przodu, by nie stał w miejscu. Odżegnuje się jednak od krytyki minionych lat, wskazuje, że przeprowadzonych zostało kilka istotnych inwestycji – choć wie, że oceny mogą być różne.
Dwie kobiety na wójtów
Koalicja Ziemi Łowickiej ujawniła natomiast swoich kandydatów na wójtów – i będą to dwie osoby, w dwóch gminach: w gminie Łyszkowice kandydatką będzie Grażyna Rykała, poprzednia przewodnicząca rady Gminy Łyszkowice, będąca wtedy w zdecydowanej opozycji do wójta Adama Ruty, w gminie Kocierzew Pd. natomiast Jadwiga Wróbel z Wicia, bardzo aktywna na niwie społecznej, prezeska stowarzyszenia „Dla naszej wsi” w Wiciu. Prawdopodobnie będzie też kandydat tego ugrupowania na wójta w gminie Bielawy.
Wystartował na dwa miesiące przed datą
Już 7 lutego decyzję o kandydowaniu na burmistrza ujawnił na Facebooku Krystian Cipiński, znany najbardziej z działalności w stowarzyszeniu Łączy nas Łowicz. – Mamy równo 2 miesiące do wyborów samorządowych i to dobry moment, by ogłosić, że będę kandydował na urząd burmistrza miasta Łowicza – napisał w poście.
Jak stwierdził na jego korzyść przemawiają: „znajomość miasta – jego plusów i minusów – blisko 10 lat doświadczenia, jako samorządowiec, co najmniej 15 lat działalności społecznej, masa zrealizowanych projektów, szerokie kontakty z prezydentami i burmistrzami innych miast, głowa pełna pomysłów, wsparcie wspaniałych, otaczających mnie osób i niesłabnąca energia”.
Wiśniewski z poparciem PiS
Jacek Wiśniewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łowiczu i dyrektor Łódzkiego Domu Kultury potwierdził swój start w wyborach samorządowych 2024. Będzie ubiegał się o urząd burmistrza Łowicza.
W przeszłości sam pomagał w kampaniach innych kandydatów na burmistrzów Łowicza. W 2014 roku był pełnomocnikiem wyborczym Jarosława Śmigiery, który kandydował z KWW Projekt Łowicz, zaś w 2018 roku prowadził kampanię Jakuba Wolskiego – kandydata PiS.
W 2018 roku dostał się do Rady Miejskiej w Łowiczu, wchodząc w skład klubu radnych PiS i Niezależni – i zawsze jako niezależny się pozycjonował. W 2020 roku został wybrany na przewodniczącego Rady Miejskiej w Łowiczu.
Tym razem Jacek Wiśniewski postanowił ubiegać się o urząd burmistrza Łowicza. Wystartuje z własnego komitetu – KWW Jacka Wiśniewskiego.
Jak mówi, do podjęcia decyzji o starcie w wyborach doprowadził go pewien proces. Obserwując ostatnią dekadę w dziejach Łowicza miał poczucie niewykorzystanych szans. W jego ocenie, zdecydowanie za mało jest oddolnych starań o realizację ważnych dla Łowicza inwestycji. Brakuje też strategii miasta, która pozwoliłaby nadać naszemu miastu „tożsamość’ i pokazać kierunek, w którym powinno się rozwijać.
Obserwując ostatnią dekadę w dziejach Łowicza, Wiśniewski miał poczucie niewykorzystanych szans
Za cel nadrzędny stawia sobie korzystanie z tzw. mądrości zbiorowej, co oznacza zaproszenie do współpracy przy realizacji różnych projektów użytkowników i ekspertów, ale już na etapie planowania. Uważa, że rolą mądrego zarządcy jest korzystanie z wiedzy i doświadczenia osób kompetentnych. Jego zdaniem powołanie przy ratuszu Społecznych Rad Sportu czy Biznesu to dobry krok, jednak wykonany stanowczo zbyt późno.
Zapowiada, że jeśli obejmie urząd burmistrza, swoją pracę rozpocznie od audytu otwierającego, który pozwoli ocenić potrzeby i niedobory we wszystkich dziedzinach funkcjonowania miasta – zastrzega, że nie ma to nic wspólnego z „czystkami” w urzędzie, ponieważ nic takiego nie planuje.
Link do tekstu: Przedwyborcze trzęsienie ziemi w Łowiczu Nowy Łowiczanin
Dodaj komentarz