Foto: Paweł Nikitiński (Facebook)
Trwa sesja Rady Miejskiej w Gryfinie, podczas której Paweł Nikitiński pożegnał się ze stanowiskiem wiceburmistrza
Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.
To żadne zaskoczenie. Chociaż jeszcze w styczniu, za pośrednictwem mediów społecznościowych, Paweł Nikitiński informował, że nie zamierza odchodzić ze stanowiska, decyzje w tej sprawie zapadły już pod koniec poprzedniego roku.
Dziś powiedziano o tym oficjalnie, jako sposobność wykorzystując trwającą sesję Rady Miejskiej w Gryfinie.
– Wspólnie z p. burmistrzem M. Sawarynem uzgodniliśmy, że nasza praca zakończy się wraz z dniem dzisiejszym. Chciałbym też, abyście nie szukali państwo w tym żadnej sensacji. Rozmawialiśmy na ten temat, ze sobą, dosyć otwarcie otwarcie. Zresztą, jak sądzę panie burmistrzu, w przyszłym tygodniu zwołamy w tym zakresie konferencję prasową – powiedział Paweł Nikitiński, przechodząc do podziękowań.
Poniżej prezentujemy artykuł, który 2 stycznia ukazał się na łamach „Gazety Gryfińskiej”.
Co Sawaryn zrobi z Nikitińskim?
Do wyborów samorządowych zostało kilka miesięcy. Czy Mieczysław Sawaryn wystartuje w nich bez wsparcia jednego z dotychczasowych zastępców? Jak wynika z naszych informacji, Paweł Nikitiński wkrótce ma pożegnać się ze stanowiskiem wiceburmistrza
Gdy w 2014 r. Mieczysław Sawaryn został burmistrzem gminy Gryfino, na jednego ze swoich zastępców mianował Pawła Nikitińskiego.
44-letni wówczas radny pomagał mu podczas kampanii wyborczej, zaś po wyborach zajął się sferą kulturalno-sportowo-społeczną. Sawaryn wielokrotnie nazywał Nikitińskiego swoim politycznym uczniem i następcą. W 2018 r., po uzyskaniu reelekcji, kontynuowali więc współpracę, która przez kolejne lata układała się wzorcowo.
Trudno określić, kiedy pojawiła się pierwsza rysa. Zdaje się jednak, że od jesieni obaj politycy zaczęli inaczej patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość.
Zabawa w politykę
W październiku 2022 r. Paweł Nikitiński został przewodniczącym powiatowego koła Suwerennej (wtedy jeszcze Solidarnej) Polski. Zauważalne zaczęło być to kilka miesięcy później, gdy wiosną 2023 r., wspólnie z partyjnym kolegą Dariuszem Mateckim, zaczęli odwiedzać miasteczka i wsie powiatu gryfińskiego.
Czynili to jako delegaci Ministra Sprawiedliwości, wręczając dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Obdarowywanie strażaków i gospodyń wiejskich szczegółowo opisaliśmy w tekście „Fundusz garnków i patelni”.
Dotacje od ministra, w kilku przypadkach zamiast słów wdzięczności, wywołały irytację i poczucie niesprawiedliwości. Andrzej Wiśniewski, kierownik Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Gryfinie, wyliczał w rozmowie z nami nierówne traktowanie ochotniczych jednostek.
– Trzy jednostki OSP z gminy Gryfino dostały z Funduszu Sprawiedliwości łącznie 60 tys. zł, a jedno OSP w Moryniu 397 tys. zł, gdzie ich gmina liczy 3000 osób. Dziesięć razy mniej niż nasza, jest też trzy razy mniejsza – mówił kierownik GCZK, a jednocześnie druh z OSP Radziszewo oraz wiceprezes Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Gryfinie i komendant OSP Gminy Gryfino.
„Poszkodowanymi” w tym ujęciu czuli się strażacy-ochotnicy z gminy Gryfino, a więc wyborcy, którzy w kwietniu tego roku pójdą do ur, by zagłosować „za” lub „przeciw” obozowi Mieczysława Sawaryna.
– Efekt jego działań jest więc odwrotny od zamierzonego – skomentował w rozmowie z nami A. Wiśniewski.
Uwagi posiadali również mieszkańcy niezwiązani z pożarnictwem. Wielu z nich, m.in. za pośrednictwem naszych łamów, zarzucało P. Nikitińskiemu, że wykorzystuje swoje stanowisko do promowania politycznego kolegi, który za kilka tygodni miał znaleźć się na liście PiS do parlamentu.
– Nie ma podstaw, by w jakikolwiek sposób łączyć moją funkcji w magistracie z działalnością polityczną, ponieważ wszelkie czynności podejmowane w ramach działalności Suwerennej Polski wykonuję w czasie wolnym i za własne pieniądze – powiedział nam wówczas P. Nikitiński.
Zdanie to, w różnych konfiguracjach, powtarzał kilkukrotnie. Wielu naszych czytelników, a więc również mieszkańców gminy Gryfino, zdawało się bowiem nie dostrzegać, kiedy Paweł Nikitiński jest wiceburmistrzem, a kiedy członkiem Suwerennej Polski.
Podczas licznych festynów, dożynek oraz innych imprez towarzyszyli mu partyjni koledzy. Zdarzało się nawet, że zasiadali do stołu w momencie… podpisywania umów na realizację gminnych inwestycji.
A później przyszła kampania wyborcza do parlamentu, podczas której Nikitiński oficjalnie wsparł kandydaturę Dariusza Mateckiego.
Gryfinianie nie dostrzegali
Promował go w internecie, ale nie tylko. Jesienią, na elewacji bloku w ścisłym centrum Gryfina, zawisły dwa kilkudziesięciometrowe banery z wizerunkiem ówczesnego radnego Szczecina.
– A wiecie jak pieklić lewaków wjeżdżających do Gryfina? Trzeba postawić im takie witacze – napisał Matecki w mediach społecznościowych, zamieszczając zdjęcie ze zbiegu ulic 1 Maja i Chrobrego.
Na jednym z „witaczy” znajdowało się nazwisko Pawła Nikitińskiego i cytat „Popieram”. W sprawie tej wpłynął do naszej redakcji list. Nie postanowiliśmy go wówczas publikować. Był anonimowy, danych autora/autorki nie znaliśmy nawet my, nie posiadaliśmy też żadnego kontaktu do nadawcy.
„Lewaczka”, jak podpisała się na dole kartki, akcentowała, że zarówno w 2014, jak i 2018 r. głosowała na Mieczysława Sawaryna, którego uważa za dobrego gospodarza.
– Jak w takiej sytuacji traktować mam takie wpisy? Rozumiem, że pan Nikitiński nie chce głosów od lewaków? Mam nie głosować na pana Sawaryna, bo jestem lewaczką? – pytała nasza czytelniczka.
Osób, które nie dostrzegały różnic między obiema płaszczyznami działań Pawła Nikitińskiego, jest zresztą więcej. Tej „subtelności” nie widział również twórca „Włóczykija”. Przemek Lewandowski, rezygnując z organizacji Festiwalu Miejsc i Podróży, poświęcił kilka zdań „wiceburmistrzowi od kultury”.
– Dzisiaj Gryfino to kulturalny skansen, a główną aktywnością burmistrza odpowiedzialnego za kulturę, członka Suwerennej Polski, od kilku miesięcy jest promocja Dariusza Mateckiego na posła. Wczoraj ów kandydat podwiesił listę aktorów występujących w filmie Agnieszki Holland „Zielona granica” i zestawił je z nazwiskami hitlerowskich kolaborantów, którzy zostali zlikwidowani przez polskich żołnierzy. Zasugerował tym samym mordowanie ludzi. Od takich akcji zaczynały się czystki w Ruandzie oraz w krajach byłej Jugosławii. Taki to właśnie mamy klimat – napisał Lewandowski w głośnym oświadczeniu, rozszerzając wspomniany wątek w wywiadzie udzielonym naszej gazecie.
„Ruska agentura” i „niemieckie wpływy”
Mieczysław Sawaryn tolerował te sytuacje i nie ingerował w działania swojego zastępcy. Również dlatego, że mógł na nich zyskać. W przypadku wyborczego zwycięstwa Zjednoczonej Prawicy oraz wejściu do Sejmu Mateckiego, gmina Gryfina mogła otrzymać kolejnego sojusznika w swoich staraniach o rządowe dotacje. O zasługach w tym względzie Artura Szałabawki, który należy do bliskiego otoczenia prezesa Jarosława Kaczyńskiego, nie trzeba nikomu przypominać.
Jak udało nam się dowiedzieć, taki scenariusz niósłby również korzyści dla samego Nikitińskiego. W przypadku tryumfu Zjednoczonej Prawicy i uzyskania mandatu poselskiego przez Zbigniewa Boguckiego, wiceburmistrz Gryfina miał nawet zająć jego miejsce i zostać nowym Wojewodą Zachodniopomorskim.
Stawka była wysoka, ale powyborcza rzeczywistość prezentuje się zupełnie inaczej. Wprawdzie Matecki i Bogucki znaleźli się przy Wiejskiej, ale od kilku tygodni w kraju nie rządzi PiS, lecz „Koalicja 15 Października”.
Tym trudniejsze do wyjaśnienia wydają się więc działania, które w ostatnich miesiącach Paweł Nikitiński zaprezentował w przestrzeni publicznej. 1 grudnia 2023 r. opublikował post, w którym stwierdził, że „ruska agentura w Polsce znowu rozkwita” i że doczekaliśmy się „powrotu stalinowskiej proweniencji, ochoczej w deptaniu wszystkiego co polskie, wszystkiego co kojarzy się z wolnością”.
W jego mediach społecznościowych przeczytać można też, że „jeszcze raz doświadczamy, właśnie teraz, wpływu obcej agentury, zainteresowanej układaniem w Polsce takich rządów i takich person, które udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że potrafią reprezentować interesy Berlina i Moskwy”.
Komu mają służyć takie działania? Na pewno nie Mieczysławowi Sawarynowi. Burmistrz Gryfina, w wywiadzie udzielonym do wydania świątecznego naszej gazety, przyznał wszak, że jest optymistycznie nastawiony do nowego rządu.
– Mamy przecież w nim aż trzy osoby z naszego województwa, w tym co jest historycznym wydarzeniem, gryfiniankę, Katarzynę Kotulę. Myślę, że możemy liczyć także na ministra Dariusza Wieczorka oraz ministra Sławomir Nitrasa, z którym znam się ponad dwadzieścia lat i mam dobre kontakty – akcentował.
W cytowanym wywiadzie padło jeszcze jedno, niezwykle istotne w omawianym kontekście, zdanie: „Zawsze twierdziłem, że burmistrz powinien być spoza partii politycznych, aby móc współpracować jak najszerzej i dalej to zdanie podtrzymuję”.
Jak do tego mają się polityczne działania Pawła Nikitińskiego?
U burmistrza na dywaniku
Wpisy wiceburmistrza, niezależnie od tego, czy wstawiane na prywatnym profilu, czy Suwerennej Polski, mają wpływ na interes gminy i oddziałują na opinię publiczną. Bez względu na to, jak głośno i żarliwie będzie akcentował oddzielanie funkcji zawodowej od „prywatnej działalności w ramach partii”, rzutują na odbiór rządów obozu Mieczysława Sawaryna. Dlatego, przed świętami Bożego Narodzenia, doszło do trzęsienia ziemi.
– Bez względu na okoliczności dzisiejszego dnia, trudnego, nie ma co ukrywać, mam w sobie żywe wspomnienie tego co dobre w minionych latach. I choć to jeszcze nie czas, ten nadejdzie, będę chciał podsumować ostatnie 9 lat swojej obecności w życiu gryfińskiego samorządu. Nie będzie to podsumowanie ostateczne, o nie, jestem bowiem przekonany, że Suwerenna Polska, szerzej, Zjednoczona Prawica, będą miały sporo do powiedzenia po wyborach samorządowych, do Rady Miejskiej w Gryfinie i Rady Powiatu. Pogłoski o politycznej śmierci Pawła Nikitińskiego są zdecydowanie przedwczesne, wiem, to smutne dla postkomuny i tuskowców, tym niemniej prawdziwe, nic nie poradzę – napisał Paweł Nikitiński 22 grudnia w mediach społecznościowych.
Za pośrednictwem portalu gryfinska.pl poinformowaliśmy wówczas nieoficjalnie, że M. Sawaryn podjął decyzję o rozstaniu z wieloletnim współpracownikiem. Nasz tekst wywołał spore poruszenie, również dlatego, że został opublikowany w okresie przedświątecznym, w dniu Gryfińskiej Wigilii Miejskiej.
Chociaż Nikitiński był odpowiedzialny za organizację tego wydarzenia, nie pojawił się na świątecznym spotkaniu z mieszkańcami.
– Szanowni Państwo zawrzało w okresie przedświątecznym od rzekomej zmiany na stanowisku zastępcy burmistrza w gminie Gryfino. Tymczasem takiej zmiany nie ma. Kiedy do niej dojdzie odniosę się w szczegółach do ewentualnej sytuacji. Jesteśmy z burmistrzem umówieni na rozmowę 03.01.2024 roku, wcześniej nie będę obecny w pracy. Po tym spotkaniu wydam komunikat, chyba, że rozmowy będą musiały być kontynuowane. Nie złożyłem także dotąd rezygnacji, nie znajduję do tego bowiem powodu, Wiele się wyjaśni po rozmowie z burmistrzem, na którą się wstawię rzetelnie, nie będę odwlekał tej rozmowy, nie będę też trzymał się stanowiska za wszelką cenę. Za przesyłane słowa uznania dziękuję, szczególnie miłe są te, które płyną od wieloletnich przyjaciół, ale i politycznych rywali także – skomentował nasz tekst, za pośrednictwem fejsbuka, P. Nikitiński.
Z informacji, do których dotarliśmy, wynika jednak, że sprawa jest przesądzona. Udało nam się ponadto ustalić, że Mieczysław Sawaryn nie zamierza powoływać jego następcy.
Do wiosennych wyborów samorządowych stanowisko „wiceburmistrza od sportu, kultury i spraw społecznych” nie zostanie obsadzone.
Grzegorz Racinowski
Link do tekstu: Paweł Nikitiński nie jest już wiceburmistrzem. Pożegnał się na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Gazeta Gryfińska
Dodaj komentarz