gryfinska.pl – Ile kosztowała nas Katarzyna Kotula, a ile pozostali posłowie?

Bycie posłem to nie tylko godziny spędzone przy Wiejskiej, ale również podróże po kraju i cała masa, mniej lub bardziej uzasadnionych wydatków. IX kadencja Sejmu dobiegła końca. Sprawdziliśmy ile kosztowała nas polityczna działalność Katarzyny Kotuli i innych parlamentarzystów z okręgu nr 41

Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.

Inspirację do napisania tego artykułu stanowił Radosław Karbowski, który od miesięcy, za pośrednictwem Twittera (X) i strony „Skrót polityczny” analizuje sprawozdania roczne parlamentarzystów. Czyni to nie tylko pod kątem aktywności poselsko-senatorskiej, ale również zasadności wydatków na biura poselskie. Spora część kwot, którą Kancelaria Sejmu każdego roku przeznacza na ten cel jest bowiem wydawana na podróże, albo zakup przedmiotów niekoniecznie kojarzących się z działalnością biurową.

Koniec kadencji jest dobrym czasem na dokonanie podsumowania. Jako że ziemia gryfińska posiada przy Wiejskiej jedną przedstawicielkę, skupiliśmy się na podróżach i wydatkach Katarzyny Kotuli. Dla pełnej perspektywy uczyniliśmy to w porównaniu do pozostałych jedenastu posłów z okręgu nr 41.

Wniebowzięci

Tematem, który w ostatnich miesiącach regularnie przewija się przez media, są podniebne podróże parlamentarzystów. W zależności od tego, które medium podejmuje wątek, czytelnicy otrzymują inne nazwiska „rekordzistów”. I tak: na początku tego roku TVN24 przedstawił analizę „za pierwsze jedenaście miesięcy roku 2022”, by we wprowadzeniu wymienić podium złożone z Łukasza Mejzy (Zjednoczona Prawica), Jacka Protasiewicza (PSL) oraz Michała Jacha (PiS). Natomiast i.pl, czyli portal orlenowskiej Polski Press, już w tytule umieścił nazwiska posłów PO: Napieralskiego i Nitrasa, jako najczęściej latających w latach 2019-2022.

– W przypadku przelotów krajowych posłów można mówić o wynegocjowanej cenie jednostkowej biletu, która w 2022 roku wynosiła 658,80 zł brutto za jeden przelot, niezależnie od trasy, na której przelot był zrealizowany – tłumaczy Centrum Informacyjne Sejmu, do którego zwróciliśmy się z pytaniem o dokładne wyliczenia dotyczące Katarzyny Kotuli.

Od listopada 2019 r. do grudnia 2020 r. wykonała 41 lotów krajowych. Tyle samo w 2021 r., zaś w 2022 r. ich liczba wzrosła do 60.

– Od początku IX kadencji Sejmu (listopad 2019 r.) do 31 grudnia 2022 r. poseł Katarzyna Kotula skorzystała ze 142 lotniczych przelotów na terenie kraju, które kosztowały 86 464,80 zł. Z kolei w 2023 r., w okresie styczeń – lipiec, poseł Katarzyna Kotula skorzystała z 37 lotniczych przelotów na terenie kraju, które kosztowały 26 982,72 zł – przekazało nam Centrum Informacji Sejmowej. 

Oznacza to, że Kancelaria Sejmu wydała łącznie na bilety samolotowe gryfińskiej posłanki 113 447, 52 zł.

Dla pełnego obrazu warto zestawić te liczby z innymi parlamentarzystami ze szczecińskiego okręgu (nr 41). W kategorii tej brylują wspomniani już posłowie Platformy Obywatelskiej. Od 2019 r. do lipca 2023 r. Grzegorz Napieralski odbył 383 krajowe przeloty. Sławomir Nitras latał po Polsce łącznie 355 razy. Nieco mniej, bo 351 lotów, mają za sobą Jarosław Rzepa z PSL oraz szef szczecińskiej Lewicy Dariusz Wieczorek (307 lotów). Z pozostałych posłów ziemi szczecińskiej: Michał Jach z PiS – 264 (z czego 102 w 2022 r.), Arkadiusz Marchewka z PO – 254, Artur Łącki z PO- 179, Leszek Dobrzyński z PiS – 156, Artur Szałabawka z PiS – 144, Magdalena Filis z PO – 135 oraz Marek Gróbarczyk z PiS – 4 (wszystkie w 2020 r.).  

Wożąc panią poseł

Podróże w przestworzach nie były jedynymi. Katarzyna Kotula korzystała przede wszystkim z transportu samochodowego. Przynajmniej tak wynika z jej corocznych sprawozdań. Podsumowując 2022 r., w rubryce „Koszty przejazdów posłów w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego samochodem własnym lub innym”, wypisała 35 103 złote i 60 groszy. To najwyższa kwota, jaką Kancelaria Sejmu zwraca parlamentarzystom na ten cel. Jest to jednoznaczne z przejechaniem 42 000 kilometrów, co daje średnio 115 km dziennie. Przez wszystkie dni w roku, włącznie z wakacjami, świętami i dniami wolnymi od pracy. Tyle samo za kółkiem Kotula, zgodnie ze swoim zeznaniem, spędziła w 2021 r. oraz między listopadem 2019 a grudniem 2020 r., gdy również wyrobiła najwyższą dopuszczalną w rozliczeniu liczbę kilometrów. Za kolejne Sejm by już nie zapłacił.

Nie jest w tym względzie odosobniona. Taką samą liczbę kilometrów pokonał w 2022 r. Dariusz Wieczorek, jej partyjny kolega i szef szczecińskich struktur, co także kosztowało podatnika 35 103 złotych i 60 groszy. Zabrzmi to niezwykle, ale w 2021 r. Wieczorek i Kotula też zaliczyli identyczną „kilometrówkę”, znów wartą po 35 103,60 zł.

Wracając do 2022 r.: 32 347,8 zł wyjeździł Jarosław Rzepa z PSL. Powyżej 30 tys. zł. znaleźli się też wszyscy posłowie PiS (Artur Szałabawka – 34 710 zł i 78 gr., Marek Gróbarczyk – 34 961 zł i 60 gr. oraz Leszek Dobrzyński i Michał Jach – po 31 091 zł i 76 gr.) oraz większość PO (Artur Łącki – 34 142 zł i 43 gr., Magdalena Filiks – 33 986 zł i 32 gr., Sławomir Nitras – 30 900 zł). Wyjątek stanowili tylko – preferujący loty – Grzegorz Napieralski (23 185 zł i 9 gr.) oraz Arkadiusz Marchewka, którego podróże samochodem kosztowały 19 268 zł i 8 gr.

300 tysięcy na podróże

 znamienne, liczba pokonanych kilometrów nie jest rozliczana co do metra. Posłowie nie są zobligowani do pokazywania faktur. Deklarują jedynie liczbę, co wystarcza do wypłacenia „zwrotu”. By skorzystać z przysługującej „kilometrówki” nie trzeba nawet posiadać pojazdu. Samochodu, przez cały okres trwania kadencji w sprawozdaniach nie wykazała m.in. gryfińska posłanka.

 – Jeżdżę używanym samochodem mojego partnera. Diesel, dwudziestoletni – powiedziała w czerwcu w rozmowie z Beatą Lubecką, w wątku dotyczącym promowanej przez Lewicę rezygnacji z aut spalinowych, kosztem elektronicznych.

Na antenie Radia Zet zapomniała wspomnieć, że wynajmuje również samochody, które opłaca z ryczałtu na prowadzenie biura poselskiego.  W 2022 r. wydała na ten cel 41 520, 65 zł, co według wyliczeń „Skrótu politycznego” plasuje ją na piątym miejscu wśród wszystkich posłów.

– Więcej za wynajem zapłacili tylko: Monika Pawłowska (PiS – 75 488,04 zł), Dariusz Piontkowski (PiS – 59 659,91 zł), Kazimierz Smoliński (PiS – 47 641,52 zł) oraz Paweł Poncyliusz (PO – 44 280,00 zł) – wylicza Radosław Karbowski, dodając że z tej możliwości łącznie korzystało 51 posłów.

Kotula nie wynajmowała pojazdu w latach 2019-20. Zdecydowała się na taką formę podróżowania w 2021 r., co wówczas kosztowało podatnika 7 643,59 zł.  Nie wynajmowała za to mieszkania w Warszawie. Podczas pobytów ze stolicy korzystała z zakwaterowania w Domu Poselskim.

Zsumowując wątek podróżowania: za okres od listopada 2019 r. do czerwca 2023 r. samolotowe podróże Kotuli kosztowały 111 471,20 zł, podróże samochodem 107 011 zł, zaś wynajem samochodów 49 164, 24 zł. To nie wszystko. Do omawianej kategorii, również w ramach rozliczeń wydatków biura poselskiego, zaliczają się ponadto podróże taksówką (290,90 zł), „bramki” na autostradach (2 202,30 zł), podróże służbowe pracowników biura poselskiego (14 963,19 zł) oraz podróże asystentów społecznych (1 443,24 zł).  W przypadku Kotuli daje to łączną kwotę 288 522, 47 zł.

Jest niepełna. Do momentu wydania gazety nie uzyskaliśmy bowiem informacji, ile kosztowały jej przejazdy transportem publicznym: pociągami oraz autobusami.

– Podróże nimi działają na takiej samej zasadzie, jak w przypadku lotów krajowych.– tłumaczy Centrum Informacji Sejmu, do którego zwróciliśmy się również w tej kwestii.

Odpowiedź opublikujemy za pośrednictwem naszego portalu.

Telefony, telefony

Czytając naszą analizę można dojść do wniosku, że warto zostać posłem, choćby dla ograniczenia wydatków własnych. Wobec świadomości, że Sejm zapłaci za wynajem – a do tego zalewa bak do pełna, bądź daje drobniaki na taksówkę – nieopłacalny wydaje się zakup prywatnego samochodu. To samo tyczy się sprzętów elektronicznych.

Wkrótce po zdobyciu miejsca przy Wiejskiej, 28 grudnia 2019 r., Kotula dokonała zakupu smartfona marki Apple za 3 599 złotych, zaś cztery miesiące później laptopa Dell Latitude 7 390 za 2 620 zł. Oba wydatki opłacono ze środków biura poselskiego. W rubryce „miejsce użytkowania” wpisano: „do użytku posłanki Katarzyny Kotuli”. Tak samo jak zakup kolejnego telefonu marki Apple , „dla posłanki Katarzyny Kotuli”, trzynaście miesięcy po nabyciu poprzedniego (30.01.2021 r.). Wymiana sprzętu przez gryfińską poseł kosztowała podatnika 4 999 zł. Ponadto, w styczniu 2022 r., Kotula dokonała zakupu notebooka firmy Apple (Macbook Air 13). Sprzęt o wartości 6 509 zł również wrzuciła w koszty administracyjne.

Sprzęt elektroniczny pojawia się również w zeznaniach innych szczecińskich parlamentarzystów. Magdalena Filiks z PO, na początku kadencji  kupiła Iphone Apple oraz router i słuchawki dla własnego użytku. Dwa lata później wymieniła telefon Apple na nowszy, kupując też mikrofon do rozmów online oraz Ipada pracownikowi biura (łącznie7,5 tys. zł). Grzegorz Napieralski z PO w 2022 r. nabył trzy telefony: Iphone Apple 11 trafił do biura, Samsung Galaxy S21 do asystentki, zaś Iphone 13 PRO, wraz ze słuchawkami, do posła (łącznie 10 877, 25 zł). W 2021 r. swoje biura doposażył Artur Szałabawka z PiS, przekazując im pięć telefonów (dwa Huawei i trzy Samsung), urządzenie wielofunkcyjne i słuchawki (łączna kwota: 13 156, 64 zł). W latach 2019-22 kupił tylko sprzęt biurowy za 441,92 zł, zaś w ostatnim roku Vasco Translator V4, czyli sprzęt tłumaczący języki obce, za 1700 zł.

Dużo bardziej rozrzutny był ex-minister Marek Gróbarczyk z PiS, który podczas trwania kadencji wydał niemal 25 tys. zł na łącznie cztery telefony marki Apple (przy większości brak adnotacji, dla kogo zostały zakupione), słuchawki (2), głośniki (2), amplituner, oczyszczacz powietrza, urządzenie wielofunkcyjne, telewizor.

Raz do sklepu udał się Artur Łącki (PO). Najbogatszy poseł, jak nazywa go m.in. Bussines Insider, po tym jak na początku kadencji kupił dwa telefony (Apple i Samsung) oraz 55-calowy telewizor do swoich dwóch biur poselskich (7676, 89 zł), nie wykonał więcej tego typu zakupów.

44 tys. zł. na sprzęty elektroniczne i urządzenie biura poselskiego wydał Arkadiusz Marchewka z PO, ale to nie on okazał się królem zakupów, lecz Sławomir Nitras. Poseł każdego roku wyposażał swoje biura poselskie w Szczecinie o nową elektronikę i w mniejszym stopniu o inne przedmioty. Od listopada 2019 do grudnia 2020 r. wydał 19 213,27 zł. Na liście zakupów znalazły się: dwa telefony i McBook firmy Apple, do tego słuchawki tej firmy, dwa głośniki, urządzenie wielofunkcyjne i czajnik.

W 2021 r. dokupił nowy Iphone Apple, dwie klawiatury, słuchawki, myszkę i tablet tej firmy oraz fotel i ekspres do kawy, co kosztowało 15 691 zł. W 2022 r. wrzucił do koszyka jeden telefon Apple (Iphone 14), dwa identyczne MacBooki, słuchawki Apple Air Pods Pro (po trzech tygodniach dokupił lewą słuchawkę), drukarkę HP i odkurzacz Sencor za 21 020, 49 zł. Wszystko to – z wyjątkiem drukarki HP, która pojechała do Warszawy – zgodnie ze sprawozdaniami trafiło do biura poselskiego w Szczecinie. Nic do analogicznych miejsc w Stargardzie i Pyrzycach. Łączna wartość wszystkich zakupów to: 55 924,76 zł.

Telefonów i innego sprzętu elektronicznego nie kupiło tylko czterech posłów ziemi szczecińskiej: Leszek Dobrzyński z PiS (nabył jedynie niszczarkę oraz projektor do biura), Michał Jach z PiS (kupił zastawę i meble, w tym fotel i krzesło gamingowe), Dariusz Wieczorek z Lewicy (wyposażył swoje biura w meble) oraz Jarosław Rzepa z PSL, który nie wykonał ani jednego z powyższych zakupów: zarówno w meblowym, jak i sklepie elektronicznym.

Majątek wzrósł nieznacznie

Koszty prowadzenia biura to nie tylko podróże i zakup sprzętu elektronicznego, ale również bieżące rachunki. Pensje pracowników, materiały biurowe, czynsz, obsługa księgowa, catering, prowadzenie strony internetowej i wiele innych. Posłowie, co naturalne, za swoją pracę dla społeczeństwa otrzymują też pensje.

– Pełna wysokość uposażenia poselskiego wynosi obecnie 12 826,64 zł brutto, a dieta parlamentarna 4 008,44 zł brutto. Oprócz tego posłom przysługują dodatki: przewodniczącemu komisji 20% pensji, wiceprzewodniczącemu 15%, a przewodniczącemu podkomisji sejmowej 10% – informuje Money.pl.

Kotula w minionej kadencji pełniła funkcję przewodniczącej Parlamentarnego Zespołu ds. Praw Reprodukcyjnych, a także wiceprzewodniczącej Parlamentarnego Zespołu ds. Ludności, Zdrowia i Rozwoju oraz Parlamentarnego Zespołu ds. Ustawowego Uregulowania Zawodu Psychologa. Była też zastępcą przewodniczącego Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych.

W 2022 r. zadeklarowała w oświadczeniu majątkowym 172 725,03 zł uposażenia poselskiego oraz 45 666,16 zł diety poselskiej. Jak wyliczył natomiast „Skrót polityczny”, łączny koszt poselskiej działalności Katarzyny Kotuli wyniósł 476 152,24 zł.

– Do kosztów działalności zaliczamy: uposażenie poselskie, diety parlamentarne, koszt działania biura poselskiego oraz zrealizowane loty krajowe i zagraniczne – tłumaczy twórca strony.

Z okręgu nr 41 wyższą kwoty wygenerowali tylko Grzegorz Napieralski (547 204,09 zł) i Sławomir Nitras (527 954,88 zł).

Podczas czteroletniej kadencji wzrósł też majątek posłanki. Pod koniec 2019 r., w zeznaniu podatkowym zadeklarowała 20 tys. zł i 5 tys. euro oszczędności. Rok później odpowiednio: 25 tys. zł i 5 tys. euro. W 2021: 30 tys. zł i 5 tys. euro, zaś w grudniu 2022 r.: 73 tys. zł i 5 tys. euro. W tym okresie spłaciła też dwa kredyty o łącznej wartości 35 tys. zł. W dalszym ciągu nie wykazuje posiadania nieruchomości, ani pojazdów i innego mienia ruchomego.

Grzegorz Racinowski

Link do tekstu: Ile kosztowała nas Katarzyna Kotula, a ile pozostali posłowie? Gazeta Gryfińska

Tagi :

Materiały

Udostępnij