Nie ma jeszcze podanej oficjalnej daty wyborów parlamentarnych, które zaplanowano na jesień tego roku, ale politycy z pierwszego garnituru już zaczynają odwiedzać małe miasteczka.
Materiał powstał w ramach projektu Stowarzyszenia Gazet Lokalnych „Audytor wyborczy sieci mediów lokalnych”, realizowanego z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.
Do wyborów parlamentarnych coraz bliżej. Niedługo zostanie ogłoszona konkretna data. Mimo tego, że oficjalnie kampania wyborcza jeszcze się nie rozpoczęła, to politycy już dawno ruszyli w teren. Opcja rządząca rozdaje różne kartoniki z wszelkiego rodzaju dotacjami i bierze udział w oficjalnych uroczystościach samorządowych, najczęściej u włodarzy, którzy wpierają PiS. Natomiast opozycja postawiła na otwarte spotkania z mieszkańcami, marsze i wiece.
Tuż przed ostatnim weekendem niespodziewanie okazało się, że do Obornik Ślaskich ma przyjechać Radosław Sikorski, były Minister Obrony i Minister Spraw Zagranicznych, a obecnie europoseł Koalicji Obywatelskiej. Dodajmy, że Sikorski znany jest z ostrego języka i ciętej riposty.
Tym razem pretekstem do spotkania z mieszkańcami była wydana przez niego książka. W zapowiedziach napisano więc o spotkaniu autorskim, ale nikt nie miał wątpliwości, że oprócz książki mowa będzie o bieżącej polityce i o zbliżających się wyborach.
Spotkanie z mieszkańcami zaplanowano na niedzielę – 18 czerwca – o godzinie 18.30 w Obornickim Ośrodku Kultury przy ul. Dworcowej 26. Gdy przyjechaliśmy na miejsce w sali było już sporo osób, a z każdą minutą przybywali nowi. Tuż przed wejściem można było nabyć książkę Sikorskiego. Jak się później okazało, autor chętnie każdemu wpisywał indywidualną dedykację.
Samo spotkanie poprzedziło krótkie wystąpienie posła Michała Jarosa z PO. Po Radosław Sikorski opowiadał zebranym nie tylko o książce, ale o wielu sprawach bieżących. Konwencja spotkania miała charakter otwarty, a więc najciekawszą częścią były pytania z sali.
„Skąd oni biorą tylu agresywnych kretynów”
Szybko można się było zorientować, że dominują sympatycy opozycji i przeciwnicy obecnego rządu. Jednak pytania były bardzo ciekawe.
Jedna z mieszkanek chciała się dowiedzieć, co będzie po wyborach? Zakłada, że opozycja wygra, ale co zrobi, bo jak mówi, mamy bardzo zrujnowane państwo.
– Nie jestem prawnikiem, ale np. pani Pawłowicz wstydzi się, żeby mówić do niej per sędzio. Ona narusza powagę urzędu. My na pewno uchwalimy szybko odpowiednie ustawy, ale wiem, że prezydent może próbować je wetować.
Mieszkanka dodała, że takiego chamstwa i buractwa, jakie jest dzisiaj w sejmie już dawno nie widziała i mówiła, że ma nadzieję, że po zmianie władzy to się zmieni. Że życzyłaby sobie, żeby nowy marszałek szanował wszystkich.
– Pan prezes Boniek przypomniał właśnie adekwatność kultowego pytania prof. Balcerowicza, mianowicie: „Skąd oni biorą tylu agresywnych kretynów”. (…) Ja dodam tylko słowami świętej pamięci Andrzeja Leppera: „w obronie demokracji wersal się skończył” – odpowiedział Sikorski i dodał, że język trzeba dostosować do obecnych odbiorców: – Ale odpowiadając merytorycznie, to konieczne jest przywrócenie zasad demokratycznych tak, by odblokować środki z KPO i po drugie przywrócić normalność w mediach, „kiedyś publicznych”.
Mieszkańcy pytali też o zmiany w edukacji. Mówili, że powinno być mniej religii, a więcej np. edukacji ekonomicznej. Sikorski powiedział wprost, że edukacja jest już w takim stadium, że 1/4 rodziców wysyła dzieci do szkół prywatnych. Podobnie jest w służbie zdrowia. Niby jest darmowa, ale jak chcesz się leczyć, to musisz zapłacić.
Padły też pytania o składki ZUS i podatki. Tu Sikorski również mówił wprost, że ten bałagan z „Polskiego Ładu” trzeba poprawić. – Przecież nie może być tak, żeby płacić ZUS od kosztów amortyzacji, bo to absurd – odpowiadał europoseł.
Pytań było więcej, dyskusja była ciekawa, a poseł nie unikał trudnych pytań i odpowiedzi. W pewnym momencie jedna z mieszkanek zapytała, co jego ugrupowanie zamierza zrobić, by ratować niezależne lokalne media, które są esencją demokracji, bo to najczęściej one patrzą władzy na ręce. Dodała, że jak ich nie będzie, to demokracji też nie będzie.
Sikorski przyznał, że zna temat i wie, że wielkie firmy takie jak Google czy Facebook korzystają z materiałów dziennikarzy z małych redakcji, zarabiają miliardy na emisji reklam przy postach czy linkach, ale nie dzielą się z wydawcami. To właśnie należy unormować i to będzie zadanie dla nowej władzy. Mówił, że w niektórych krajach już to działa, a w Polsce wszystko utknęło w PiSowskiej zamrażarce. Dodał, że ta władza nie lubi mediów, chyba że ich własne i podał przykład przejęcia gazet regionalnych przez spółkę paliwową Orlen.
Spotkanie trwało blisko 2 godziny. Zaraz po nim Sikorski robił sobie zdjęcia ze swoimi sympatykami i zgodnie z obietnicą podpisywał książki.
Prawica też jeździ w teren
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu na zaproszenie burmistrza Marka Długozimy na uroczystościach kościelnych pojawili się politycy Suwerennej Polski. Był Zbigniew Ziobro i Beata Kempa. I choć oficjalnie impreza miała charakter lokalnej uroczystości samorządowo-kościelnej, to widać było, że szybko zamieniono ją na wiec wyborczy partii, do której w ostatnich dniach chce się zbliżyć burmistrz Trzebnicy. Przypomnijmy, że włodarz Trzebnicy był nawet na konwencji tego ugrupowania, gdzie dokonano zmiany nazwy. Ponadto w gminnej spółce komunalnej Ergo pracę dostał też działacz tej partii, obecny radny powiatu Piotr Okuniewicz. Radni z gminy Trzebnica mówili nam, że „fuchę” otrzymał bez konkursu. Co ciekawe, prezes spółki Marta Łopuch do dzisiaj nie chce nam ujawnić ile zarabia i co należy do jego obowiązków.
Można przypuszczać, że czym bliżej wyborów, tym najazd polityków lub kandydatów na posłów będzie się nasilał. Dla mieszkańców będzie to okazja do zadawania konkretnych pytań. Problem tylko w tym, że nie wszystkie spotkania mają charakter otwarty. Z doniesień medialnych wiemy, że np. spotkania Jarosława Kaczyńskiego są dla starannie wyselekcjonowanej grupy osób. Wielokrotnie widzieliśmy, jak polityk PiS czyta z kartki pytanie, a prezes odpowiada.
Warto też pamiętać, że przed wyborami politycy mogą nam obiecywać wszystko. Warto więc sprawdzać jak działali w ostatnich latach i zadawać im konkretne pytania. To właśnie ten czas, bo podobnych spotkań będzie więcej.
Link do tekstu: Politycy ruszyli w teren. Radosław Sikorski przyjechał do Obornik Śl. Nowa Gazeta Trzebnicka