„Życie na socjalu. Czy to się opłaca?” Artur Marcisz, Nowiny Wodzisławskie
„Do pracy za najniższą krajową? Nie opłaca się! Lepiej żyć z socjalu. Nie ma stresu, człowiek się nie przemęczy, a można wyciągnąć całkiem niezłe pieniądze” – panuje dość powszechna opinia, że obecnie w Polsce system świadczeń rodzinnych i socjalnych jest tak rozbudowany, że nie trzeba pracować, by wygodnie żyć. Czy rzeczywiście? Sprawdziliśmy to.
Nie raz w rozmowach ze znajomymi czy rodziną można usłyszeć o różnych „Kowalskich” czy „Nowakach”, którzy do pracy się nie garną, ale za to doskonale wiedzą, do jakich instytucji zapukać i jakich argumentów użyć, żeby otrzymać pomoc finansową albo materialną. W mediach elektronicznych opisywane są historie rodzin żyjących z podatków uiszczanych przez osoby pracujące. Inna rzecz, że z reguły są to historie wymyślone.
Sprawdzamy więc, czy rzeczywiście można wyżyć tylko ze świadczeń wychowawczych, rodzinnych i socjalnych? A jeśli tak, to na jakim poziomie? Postanowiliśmy to sprawdzić na przykładzie fikcyjnej rodziny „Kowalskich”, którą tworzą mama, tata i czwórka dzieci w wieku 3, 4, 7 i 9 lat. Rodzice nie pracują, bo nie chcą. Żyją w 56-metrowym mieszkaniu komunalnym. Na jakie środki i jakie wsparcie mogą liczyć?
500+, zasiłek rodzinny i wyprawka szkolna
– W pierwszej kolejności rodzina ubiega się o świadczenia wychowawcze i rodzinne – mówi Mirela Tront, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Godowie. Wychowawcze to oczywiście rodzina 500+. Nasza przykładowa rodzina może w ramach tego świadczenia liczyć na 2000 zł miesięcznie (4 dzieci x 500 zł).
Kolejne świadczenie, o które może się ubiegać, to zasiłek rodzinny. Kwota nie powala. 95 zł miesięcznie na dziecko do 5. roku życia i 124 zł na dziecko powyżej 5. roku życia lub 135 zł na dziecko w wieku powyżej 18. roku życia do ukończenia 24. roku życia, jeśli się uczy. „Kowalscy” mają dwójkę dzieci w wieku do 5 lat i dwójkę w wieku powyżej 5 lat. Łącznie więc otrzymują 438 zł na miesiąc (2 x 95 zł i 2 x 124 zł).
W tym miejscu warto dodać, że we wrześniu rodzina może liczyć na ekstra pieniądze: dodatkiem do zasiłku rodzinnego z tytułu rozpoczęcia przez ucznia roku szkolnego jest to jednorazowa wypłata 100 zł. Do tego pieniądze z tzw. 300+, czyli 300 zł na wyprawkę szkolną. Ale tych środków – jako że są jednorazowe – nie będziemy wliczać do domowego budżetu Kowalskich. Jednak biorąc pod uwagę, że w tej rodzinie jest dwoje uczniów, łącznie Kowalscy otrzymaliby we wrześniu jednorazowo 800 zł.
Obiad w szkole i przedszkolu
Teraz przechodzimy do kolejnych świadczeń. Tu warto wymienić program „Posiłek w szkole i w domu”. W praktyce polega on na tym, że Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej przekazuje pieniądze, by dziecko mogło zjeść ciepły obiad w szkole czy przedszkolu. – Przelewamy środki na konto szkoły lub przedszkola, a dziecko regularnie otrzymuje posiłek – tłumaczy Danuta Rassek, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wodzisławiu Śl. Na terenie Wodzisławia to 4,69 zł za posiłek w szkole i 3,16 zł za posiłek w przedszkolu.
Jaką to daje kwotę Kowalskim? Biorąc pod uwagę 20 dni pobytu dwójki dzieci w szkole mamy łącznie 187,60 zł na obiady, a przy pobycie dwójki dzieci w przedszkolu – 126,40 zł.
W szczególnie trudnych sytuacjach w ramach tego programu rodzina może dodatkowo otrzymać pomoc celową w postaci pieniędzy na zakup żywności, a dla dzieci objętych posiłkiem w przedszkolu lub szkole pomoc na dni wolne od zajęć, np. na soboty i niedziele.
Pomoc żywnościowa
Warto też wspomnieć o programie „Pomoc żywnościowa”, który działa w oparciu o środki unijne. – W ramach programu udzielana jest pomoc osobom lub rodzinom najbardziej potrzebującym w postaci artykułów spożywczych, które są przekazywane bezpłatnie – tłumaczy wicedyrektor wodzisławskiego MOPS. W praktyce potrzebujący mogą liczyć na to, że otrzymają takie podstawowe produkty jak np. cukier, kasza, mąka, makaron czy konserwy. Po to, by nie musieli martwić się o to, z czego przygotować posiłek.
Dodatek mieszkaniowy
Sporą pomocą jest dodatek mieszkaniowy. Tu sprawa do opisania nie jest taka prosta, bo wyliczenie wysokości tego dodatku to operacja czysto matematyczna, którą przeprowadza się w oparciu o kilka czynników, jak średni miesięczny dochód na osobę w rodzinie czy metraż mieszkania. Na potrzeby artykułu przyjmijmy, że mieszkanie jest komunalne i ma pow. 56 m kw., a razem z mediami rodzina płaci za nie 1000 zł co miesiąc. Uczulamy, że to czysto umowne dane. Ale na ich podstawie jesteśmy w stanie wyliczyć, że rodzina Kowalskich otrzymuje 700 zł dodatku mieszkaniowego co miesiąc. – Dodatek mieszkaniowy nie trafia bezpośrednio do klienta, ale na konto zarządcy obiektu – mówi zastępca dyrektora Danuta Rassek.
Z kolei otrzymując dodatek mieszkaniowy, można jeszcze liczyć na dodatek energetyczny. Dla rodziny liczącej powyżej 5 osób jest to co miesiąc 18,81 zł.
Zasiłek okresowy
Ośrodki pomocy społecznej mogą też wypłacać zasiłek okresowy. Wypłacany jest on m.in. ze względu na długotrwałą chorobę, niepełnosprawność czy bezrobocie. Przysługuje on rodzinie, w której dochód na osobę nie przekracza ustawowego kryterium dochodowego, tj. 528 zł na osobę. W przypadku „Kowalskich” wyliczyliśmy, że mogliby oni dostawać co miesiąc 1015 zł. Ale ważna uwaga! Taki zasiłek, jak sama nazwa wskazuje, jest wypłacany okresowo, w zależności od sytuacji osoby czy rodziny. Kowalscy najpewniej mogliby liczyć na taką pomoc, ale musieliby podpisać kontrakt socjalny. I wówczas byliby motywowani do podjęcia pracy. Jeśli by się okazało, że po prostu nie chcą pracować, to taki zasiłek stracą.
Zasiłek celowy, stypendium
I na koniec krótko o zasiłku celowym i stypendium. Zasiłek celowy może być przyznany m.in. na pokrycie części lub całości kosztów zakupu żywności, leków, opału, odzieży, niezbędnych przedmiotów użytku domowego, drobnych remontów czy napraw w mieszkaniu. To pomoc uznaniowa, przyznawana na konkretny cel. Decyzja zapada po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego. Dla przykładu, jeśli Kowalskich nie stać na zakup farb, a mieszkanie wymaga odświeżenia, mogą wystąpić o środki za na ich zakup. To jednak nie stała pomoc, a na konkretny, określony cel.
Z kolei stypendium szkolne może otrzymać uczeń znajdujący się w trudnej sytuacji materialnej, wynikającej z niskich dochodów w rodzinie. Polega ono na refundacji kosztów zakupu podręczników, pomocy naukowych, stroju na w-f, butów, wycieczki szkolnej, plecaka itp. Katalog w tym zakresie szczegółowo pokazuje, kiedy i za co refundacja się należy. Najpierw rodzic musi jednak kupić wspomniane przedmioty. Dopiero mając dowód zakupu może starać się o refundację. Wcześniej rodzina wnioskuje o takie stypendium, wylicza się jego wysokość i do tej kwoty można dokonywać zakupów. – Jeśli rodzice korzystają z tego programu i przedstawiają rachunki, to tak naprawdę są w stanie zaopatrzyć dziecko we wszystkie potrzebne przedmioty do szkoły – podkreśla Danuta Rassek.
O ile stypendia jeszcze niedawno były bardzo pożądaną formą wsparcia, to po pojawieniu się programu 500+ sytuacja uległa zmienia. Wcześniej w Wodzisławiu było ponad 100 wniosków o stypendia, a teraz około 30. To widoczny „efekt uboczny” programu 500+.
Ile dokładnie? Podsumowanie
Policzmy, na jakie pieniądze w skali miesiąca mogą liczyć „Kowalscy”. Łącznie wychodzi 3 156,81 zł. Czyli na osobę – 526,14 zł. To poniżej tzw. kryterium pomocy społecznej. Przypominamy, że 2000 zł z całości kwoty stanowią środki z 500+. Więc głównie one pozwalają rodzinie na to, by przeżyć od pierwszego do pierwszego. – Na pewno 500+ spowodowało, że status wielu rodzin się poprawił – przyznaje zastępca dyrektora MOPS w Wodzisławiu.
Gdybyśmy przyjęli, że rodzina Kowalskich ma obecnie przyznany zasiłek okresowy, to zamiast 3156,81 zł dostawałaby co miesiąc 4171,81 zł (695,31 zł na osobę). A to zdecydowanie poprawiłoby sytuację rodziny.
– Można powiedzieć, że minimalne potrzeby takiej rodziny byłyby zabezpieczone. Ale na pewno nie będzie to życie na dobrym poziomie – mówi Mirela Tront.
Kosiniakowe
Na koniec jeszcze kilka zdań o tzw. Kosiniakowym, czyli świadczeniu rodzicielskim w kwocie 1000 zł miesięcznie. To jedno ze świadczeń rodzinnych. Przysługuje ono osobom, które urodziły dziecko, a które nie są uprawnione do otrzymywania zasiłku macierzyńskiego lub uposażenia macierzyńskiego. Pomoc mogą zatem otrzymać studenci, rolnicy, osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych czy osoby bezrobotne. Pracownicy socjalni zauważają, że są rodziny (choć jest ich niewiele, ale jednak są), w których każdego roku pojawia się nowe dziecko, bo dla rodziny oznacza to stały „wpływ” gotówki w postaci 1595 zł (Kosiniakowe, 500+ i zasiłek rodzinny 95 zł). Po roku Kosiniakowe jednak znika, zostają tylko 500+ i zasiłek rodzinny.
Konkurs SGL Local Press 2019 wsparli: