Sąd Rejonowy w Nysie umorzył sprawę Dominiki Wolak dziennikarki tygodnika „Nowiny Nyskie” (Nyskie Towarzystwo Społeczno – Kulturalne). Półtora roku temu Wolak została oskarżona o naruszenie miru domowego gabinetu weterynaryjnego w Nysie.
Sąd Rejonowy w Nysie uznał wczoraj, że dziennikarka działała w interesie publicznym i na wyraźną prośbę mieszkańców Paczkowa.
Podkreślił też, że sprawa powinna być umorzona już na pierwszej rozprawie.
Latem 2016 r. Wolak opisała w tygodniku „Nowiny Nyskie” sprawę bezdomnych kotów z Paczkowa, które były sterylizowane i kastrowane w prywatnym gabinecie weterynaryjnym w Nysie. Działkowcy z tej miejscowości skarżyli się bowiem, że koty po tych zabiegach chorują lub zdychają. Lekarka, która te zabiegi wykonywała podpisała na nie kontrakt z gminą czyli operowała zwierzęta za publiczne pieniądze. Do konfliktu doszło, gdy dziennikarka pojawiła się w gabinecie autoryzować tekst. Zauważyła, że koty mimo upału nie miały w miskach wody, a w klatkach walały się ich odchody. Mówiła potem, że gdy wyciągnęła komórkę, żeby zrobić zdjęcia, została wypchnięta z pomieszczenia. Lekarka twierdziła, że Wolak mimo jej kategorycznej prośby nie chciała opuścić lokalu. Dziennikarka temu zaprzeczała zapewniając, że właścicielka gabinetu podtrzymywała dyskusję i nie wzywała jej do wyjścia.
W marcu 2017 r. Sąd Rejonowy w Nysie uwolnił reporterkę od zarzutu naruszenia miru domowego jednak Sąd Okręgowy w Opolu w lipcu tego samego roku wyrok uchylił. Uznał, że dyskusja prowadzoną przez właścicielka gabinetu z dziennikarka była wyrazem jej bezradności. Zaznaczył jednak, że sprawa powinna być umorzona, ze względu na znikomą społeczna szkodliwość czynu dziennikarki. Zdecydował, że sprawa wróci do sądu pierwszej instancji.
W sprawę włączyła się Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Organizacja wyraziła opinię, że dziennikarka, która chciała zgromadzić materiały do publikacji na temat zagadnienia mającego istotne publiczne znaczenie, nie powinna z tego tytułu ponieść odpowiedzialności, zwłaszcza karnej.
– Cieszę się z decyzji sądu. Nie będę figurować z rejestrze skazanych. Mam jednak żal do prokuratury, która mogła sprawę umorzyć już na etapie postępowania przygotowawczego – mówi Dominika Wolak.
Wyrok Sądu Rejonowego w Nysie nie jest prawomocny.
Fot. Elżbieta Korzon
MW