Od tygodnia „Tygodnik Podhalański” (Zakopiańskie Towarzystwa Gospodarcze) publikuje kwoty dotacji, jakie lokalni rolnicy dostali w ubiegłym roku z Unii Europejskiej. – Ludzie nie wiedzą z jak znacznych dopłat z Unii Europejskiej korzystają rolnicy. Ta pomoc powinna być szanowana – mówi Jerzy Jurecki wydawca „Tygodnika Podhalańskiego”.
Publikowane przez „TP” listy dotacji są imienne. – To informacje publiczne, nie muszą być więc zanonimizowane – podkreśla Jurecki. Na razie nie spotkał się z protestami ze strony rolników. Informacje obejmą wszystkich rolników z powiatów tatrzańskiego i nowotarskiego i będą zamieszczane przez miesiąc.
Pierwszą lokalnym pismem, które opublikowało imienną listę rolników pobierających dotacje z UE był była „Gazeta Radomszczańska” (Medpress) z woj. łódzkiego. Lista pojawiła się w styczniu tego roku. W tygodniku zostały podane średnie kwoty dotacji dla poszczególnych gmin, najniższe i najwyższe kwoty dla gmin oraz wysokość dotacji, które dostały parafie i instytucje. Listę rolników korzystających z pomocy Unii Europejskiej opublikowano w portalu internetowym Radomszczańska.pl. – Niektórzy rolnicy byli oburzeni, ale zdecydowaliśmy się na publikację, bo dotacje dla rolników są pieniędzmi publicznymi. Dla naszych czytelników to interesująca informacja, choć specjalnie sprzedaży naszej gazety nie podniosła – mówi Andrzej Andrysiak wydawca „Gazety Radomszczańskiej” .
W czerwcu br. kwoty rolniczych dotacji zamieścił też tygodnik „Obserwator Lokalny” (Agencja Wydawnicza Agard) z Podkarpacia. – Takie publikacje budują świadomość, że pieniądze z Unii Europejskiej idą do ludzi, a nie są tylko suchymi liczbami podawanymi w zestawieniach. Groźby ze strony rolników pod naszym adresem się zdarzały, ale większość z nich przyjęła tekst ze zrozumieniem. A czytelnicy byli nim zainteresowani – sądzi Ryszard Pajura wydawca i redaktor naczelny „Obserwatora Lokalnego”.
MW