Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną starosty słupeckiego, który odmówił ponad dwa lata temu „Kurierowi Słupeckiemu” (Graffi Studio) informacji o zarobkach przedsiębiorcy związanym umową z Zespołem Szkół Ekonomicznych w Słupcy. To jeden z licznych przykładów długotrwałej walki o dostęp do informacji, której doświadczają dziennikarze.
Wyrok NSA zapadał 27 października br., ale sprawa ciągnęła się od dawna. Kilka lat temu „Kurier Słupecki” poprosił Zespół Szkół Ekonomicznych w Słupcy o udostępnienie informacji o zarobkach przedsiębiorcy Michała G., który zawarł z nim umowę w sprawie usług reklamowych i ogłoszeniowych publikowanych w swojej gazecie „Głos Słupcy” „Kurier Słupecki” podejrzewał, że Michałem G. powoduje nepotyzm, zlecenia dawała mu bowiem jego matka, dyrektorka zespołu szkół
Bez tajemnic
Sprawa ma zresztą szerszy kontekst. Kilka lat wcześniej tygodnik zamieścił tekst, w którym jego autorzy twierdzili, że Michał G. syn ówczesnego wicemarszałka Sejmu z ramienia PSL założył w 2011 r. firmę, na konto której zaczęły wpływać dziesiątki tysięcy złotych z funduszu wyborczego PSL. Spór zaowocował kilkoma procesami wytoczonymi zarówno przez wicemarszałka Sejmu jak i „Kurier Słupecki”.
W ostatniej sprawie dyrektorka szkół odmówiła odpowiedzi kierując wniosek do starosty słupeckiego, któremu podlegają szkoły ponadpodstawowe w powiecie. Ten jednak w sierpniu 2015 r. stwierdził, że nie odpowie na pytanie gazety, bo umowa przedsiębiorcy objęta jest tajemnicą. W sprawę włączyła się w imieniu wydawcy Sieć Obywatelska Watchdog Polska żądając ujawnienia informacji.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu w sierpniu 2015 r. przychylił się do żądań Watchdog Polska stwierdzając, że informacje, których domagał się „Kurier Słupecki” stanowiły informacje publiczną, a odmawiające jej organy samorządowe nie wykazały w sposób przekonujący, że stanowią one tajemnicę przedsiębiorcy. NSA wydał wyrok korzystny dla „Kuriera Słupeckiego”, jednak starostwo się od niego odwołało.
NSA oddalił skargę kasacyjną starosty od wyroku WSA w Poznaniu przyznając rację „Kurierowi Słupeckiemu” .
Powolne sądy
– Sprawa jest symptomatyczna dla mediów. Administracje centralnych i samorządowych urzędów wiedzą doskonale, że sprawy o dostęp do informacji publicznej rozpatrywane są przez sądy przez długi czas. I nawet za nieuzasadnioną odmowę odpowiedzi nic jej nie grozi. A sprawy do których media żądają informacji szybko przestają być aktualne, bo opinia publiczna przestaje się nią interesować – mówi Szymon Osowski prawnik Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Sprawa „Kuriera Słupeckiego” trwała prawie dwa i pół roku. O wiele za długo.
– Wydawcy nie czują sądowej ochrony prawa do informacji. Sędziowie niechętnie wymuszają na administracji dostęp do informacji. Opieszałość sądów godzi we wszystkich obywateli, ale też w dziennikarzy, którzy zamiast chodzić do sądów powinni pracować nad swoimi materiałami – dodaje Osowski.
Janusz Ansion, wydawca „Kuriera Słupeckiego” :- Samorządy zdobywają coraz więcej doświadczeń w omijaniu prawa, a mu jesteśmy bezradni. Dla mnie opieszałości sądu była żenująca. Informacja była dla nas ważna przez kilka tygodni.
MW