Lokalny tygodnik „Nowe Info” (Wydawnictwo Lokalne Echo Maksmedia) z Tychów zmienił się w październiku w dwutygodnik. Czy taka częstotliwość sprawdza się jednak w pismach lokalnych?
„Nowe Info” ukazuje się od lutego 2016 r. w Tychach oraz w powiatach bieruńsko – lędzińskim, mikołowskim i pszczyńskim. Założyła je grupa dziennikarzy zwolnionych w 2015 r. z lokalnego tygodnika „Echo”. Gazeta zdobyła już dwie ważne nagrody – nagrodę za wywiad w konkursie Local Press 2016 i nagrodę SDP dla redakcji lokalnych za podejmowanie ważnych tematów dla ich społeczności. Nie wiadomo dlaczego „Nowe Info” zmieniło częstotliwość ukazywania się. Jarosław Jędrysik redaktor naczelny tej gazety odmawia rozmowy na ten temat.
Czy jednak cykl dwutygodniowy jest dobry dla lokalnego pisma? Większość gazet na tym rynku to tygodniki. Są też miesięczniki, ale dwutygodniki to prawdziwa rzadkość.
Jakub Dźwilewski redaktor naczelny miesięcznika „Dobra Gazeta” z Kędzierzyna – Koźla uważa, że formuła dwutygodnika jest najtrudniejsza na rynku. W ubiegłym roku „Dobra Gazeta” wcześniej tygodnik, zaczęła wychodzić jako miesięcznik. – Robiąc tygodnik zauważyliśmy, że 90 proc. opisywanych przez nas wydarzeń zostało już wcześniej dostrzeżonych przez media elektroniczne. Woleliśmy więc robić dobry miesięcznik niż przeciętny tygodnik. Teraz mamy więcej miejsca na reportaże i publicystykę, których przygotowanie zajmuje sporo czasu. W dodatku koszty wydawania miesięcznika są niższe, a większość naszych klientów i tak chce płacić tylko raz w miesiącu – mówi Dźwilewski. I dodaje: – Zastanawialiśmy się nad wydawaniem dwutygodnika, ale szybko z tego pomysły zrezygnowaliśmy, bo to formuła do której najtrudniej przyzwyczaić czytelnika.
Arkadiusz Gruchot wydawca tygodników „Nowiny Raciborskie”, „Nowiny Wodzisławskie” oraz bezpłatnego miesięcznika dla rolników „Agronowiny” z Górnego Śląska jest przekonany, że dwutygodnik, który był wcześniej tygodnikiem traci na atrakcyjności dla czytelników, także pod względem czysto informacyjnym. – Na rynku lokalnym portale zajmujące się niewielkimi obszarami zazwyczaj nie dostarczają informacji dobrej jakości, więc nie konkurują pod tym względem z dobrymi tygodnikami. Koszty dwutygodnika są mniejsze, ale też mniej się na nim zarabia. Żeby mieć dobrą informację trzeba dobrze płacić dziennikarzom bez względu na to czy pracują w tygodniku czy też w dwutygodniku. Jeśli wydawca będzie im płacić o połowę niższą pensję , bo pracują w dwutygodniku odejdą – mówi Gruchot.
Podobnie uważa Jerzy Kamiński wydawca tygodnika „Gazety Powiatowej – Wiadomości Oławskich” z Dolnego Śląska. – Tygodnik jest optymalną częstotliwością dla gazet. Dwutygodnik wymaga tego samego nakładu pracy co tygodnik a zyski ze sprzedaży są na podobnym poziomie. W latach 90. przez dwa lata wydawaliśmy dwutygodnik , ale gdy przeszliśmy na cykl tygodniowy nasza sprzedaż wzrosła – sądzi Kamiński.
Wojciech Szota wydawca dwóch dwutygodników „Wieści Wolbromskie” i „Wieści Miechowskie” w woj. małopolskim jest ostrożniejszy: – Uważam, że się dopasowałem do potrzeb lokalnego rynku. Kiedyś wydawaliśmy miesięczniki, a potem przez krótki czas pod koniec lat 90. tygodniki, ale czy obecnie częstotliwość ukazywania się naszych pism jest optymalna – nie wiem. Siłami naszej skromnej redakcji i tak nie moglibyśmy wydawać tygodników – mówi Szota.
MW