Burmistrz Czerska powinna udostępnić dziennikarzom tygodnika „Czas Chojnic” listę obecności swojego doradcy w pracy – uznał w ostatnią środę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.
Sąd stwierdził, że Adam Domiński były doradca burmistrz Czerska Jolanty Fierek pełnił funkcje publiczne, nie przysługuje mu więc prawo do ochrony prywatności i tajemnic przedsiębiorcy zapisane w art. 5 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Co za tym idzie dziennikarze powinni otrzymać listę jego obecności.
W ubiegłym roku radni Czerska zauważyli, że Adam Domiński doradca burmistrz Czerska Jolanty Fierek nie pojawia się w pracy. Dziennikarze lokalnego tygodnika „Czas Chojnic” (Magraf) z woj. pomorskiego powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej zwrócili się z prośbą do pani burmistrz o udostępnienie listy obecności Domińskiego. Ta jednak odmówiła argumentując, że jej doradca ma prawo do ochrony swojej prywatności. Ówczesny redaktor naczelny gazety Michał Rytlewski z pomocą Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska zaskarżył odmowę burmistrz do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Bez powodzenia. Rację przyznał mu dopiero w połowie tego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylając decyzję burmistrz Czerska i SKO. W uzasadnieniu stwierdził, że oba organy powinny wcześniej sprawdzić jakie są obowiązki doradcy i czy nie pełni on funkcji publicznych.
Ponieważ w ustawie jest zapis, że osoba fizyczna lub przedsiębiorca mogą się zrzec swojej prywatności, burmistrz Czerska zapytała Domińskiego czy wyraża zgodę na udostępnienie jego listy obecności. Doradca się na to nie zgodził, a sprawą ponownie zajął się WSA.
W ostatnim wyroku sąd podkreślił, że Domiński miał wpływ na decyzję podejmowane w urzędzie, był więc osobą publiczną.
– Bardzo cieszę się z wyroku. Mam nadzieję, że na wyrok WSA będą się powoływać dziennikarze starający się o dostęp do informacji publiczne i że pomoże im on w pracy – mówi Rytlewski. Szymon Osowski prawnik z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska komentuje: – Funkcje doradców, prezydentów miast, wójtów i burmistrzów nie są typowo urzędnicze ale polityczne. Ich zatrudnienie i obowiązki powinny być transparentne. Na gruncie Konstytucji nie ma powodu ograniczać informacje na temat pracy doradcy burmistrza. To jak wywiązuje się swoich obowiązków i czy w ogóle pracuje nie ma żadnego związku z jego prywatnością. To pomylenie pojęć.
MW