Sąd Rejonowy w Człuchowie w woj. pomorskim zakazał dziennikarzom fotografowania i filmowania na korytarzach sądu bez zgody jego prezesa. – Ten zakaz nakłada zbyt wiele obowiązków na dziennikarza – sądzi Dominika Bychawska – Sinarska z Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka.
Kilka dni temu Wojciech Piepiorka dziennikarz „Tygodnika Człuchowskiego” (Magraf) został zatrzymany przy wejściu do Sądu Rejonowego w Człuchowie przez ochroniarza. „Czy ma pan zgodę na wejście do sądu?- zapytał mnie ochroniarz. Odpowiedziałem, że nie muszę mieć żadnej zgody, bo sąd jest instytucją publiczną i wszedłem do środka – opowiada Piepiorka. Chwilę potem do dziennikarza podszedł ten sam ochroniarz. – Pokazał mi zarządzenie prezes sądu Mirosławy Dykier – Ginter zakazujące fotografowania i filmowania bez jej zgody. Nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem. Wiadomo, że na robienie zdjęć i filmowanie na sali rozpraw musi wyrazić zgodę sędzia, ale na korytarzu? Taki zakaz godzi w swobodę wykonywania zawodu przez dziennikarza – sądzi Piepiorka.
Oburzona jest też Maria Sowisło redaktor naczelna „Tygodnika Człuchowskiego” : – Taki przepis utrudnia pracę dziennikarzom. Bywa, że o niektórych rozprawach dowiadujemy się z dnia na dzień. Staranie się o pozwolenie na robienie zdjęć tylko doda nam pracy – mówi Sowisło. Podkreśla, że żaden z dziennikarzy „Tygodnika Człuchowskiego” nie został dotychczas ukarany ani upomniany za niestosowne zachowanie w sądzie.
Prezes Sądu Rejonowego w Człuchowie Mrosława Dykier – Ginter wyjaśnia, że wydane przez nią zarządzenie ma zapewnić bezpieczeństwo i porządek w budynku sądu. – Nie jest moim zamiarem ograniczanie dziennikarzom dostępu do informacji , a tylko zapewnienie bezpieczeństwa w budynku. Zgoda na to będzie wydawana na drugi dzień po napisaniu wniosku lub nawet tego samego dnia jeśli pismo wpłynie do nas odpowiednio wcześnie – zapewnia Dykier – Ginter. Przyznaje, że źle wspomina sytuację, kiedy ekipa telewizyjna filmowała oskarżonego w korytarzu pomieszczeń administracyjnych, gdzie postronnym wchodzić nie wolno.
Prezes zaprzecza, że ochroniarz zapytał dziennikarza „Tygodnika Człuchowskiego” o pozwolenie wejścia do sądu. – Ochroniarz zapewnił mnie, że zapytał dziennikarza tylko o to, czy ma zgodę na robienie zdjęć.
Dominika Bychawska – Siniarska prawniczka Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka jest zdziwiona zakazem. – Zakaz nie jest proporcjonalny do wymogów bezpieczeństwa w budynku sądu. Wymóg każdorazowego wystąpienia o zgodę o fotografowanie czy filmowanie nakłada zbyt daleko idące obowiązki na dziennikarza – uważa.
Jej uwagę zwrócił też zawarty w zarządzeniu zapis wymieniający osoby, które mogą wejść do sądu. Według dokumentu są to pracownicy sądu i prokuratury, funkcjonariusze policji, pracownicy firm świadczące usługi na rzecz sądu, osoby wezwane przez sąd, a „także osoby, które wykażą potrzebę wejścia”. – Ten przepis uniemożliwia wejście do budynku szerokiej liczbie osób, w tym np. publiczności. A publiczny charakter rozpraw jest jedną z gwarancji rzetelnego postępowania. Rozumiem, że ogranicza też dziennikarzy, którzy często pisząc z sądu działają w interesie publicznym. Zakaz ten jest dla mnie zbyt szeroki i nie uzasadniony bezpieczeństwem. To ochrona sądu powinna to bezpieczeństwo gwarantować a nie wykluczanie tak szerokiej grupy osób. Wymóg wykazania potrzeby wejścia do sądu ogranicza prawo do sprawowania publicznej kontroli na działalnością sądu – mówi Bychawska – Siniarska.
Podobny przepis wydał w zeszłym roku Sąd Rejonowy Gdańsk Południe. Dziennikarze zamierający robić zdjęcia lub filmować muszą wcześniej wykazać, że pracują w mediach i uzyskać zgodę prezesa sądu.
Zdjęcie: Sąd Rejonowy w Człuchowie żąda od dziennikarzy zgody na filmowanie i robienie zdjęć. Autor: Wojciech Piepiorka „Tygodnik Człuchowski”.
MW