– Gdybyśmy tempo pracy mieli takie jak budowlańcy, gazetę wydawalibyśmy raz na kwartał – mówi Waldemar Śliwczyński, wydawca i redaktor naczelny „Wiadomości Wrzesińskich”, wspominając budowę nowej siedziby. Nowością jest nie tylko gmach, ale także zastosowane w trakcie realizacji inwestycji technologie. Przez jedną ścianę budynku, stojąc na ulicy, można popatrywać, jak dziennikarze piszą kolejne materiały.
Nie minęły jeszcze trzy tygodnie od czasu, kiedy pracownicy wydawnictwa Kropka Jolanty i Waldemara Śliwczyńskich pracują w nowym budynku. Choć, jak mówi Śliwczyński, inwestycja rodziła się w bólach, to efekt końcowy wymazał wszystkie złe wspomnienia. – Najpierw musieliśmy określić nasze potrzeby i charakter budynku, który miał nawiązywać do naszej działalności. Nie było łatwo ani na tym etapie prac, ani w trakcie realizacji. Podczas budowy zastosowaliśmy beton architektoniczny, z którym nie każdy budowlaniec potrafi sobie poradzić – wspomina Śliwczyński.
Warto dodać, że wspomniany materiał budowlany nie jest często stosowany w architekturze. Jeśli jednak inwestorowi zamarzy się nowoczesny obiekt, na miarę XXI wieku, na betonie architektonicznym się nie zawiedzie. Na potwierdzenie tego dodajmy, że siedziba Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie wykonana w tej właśnie technologi okrzyknięta została najlepszym betonowym budynkiem 2011 roku na świecie. To ocena międzynarodowego jury konkursu Cemex Building Award. – Nam także przyświecała idea wybudowania nowoczesnego obiektu na miarę XXI wieku, w którym żyjemy. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy budować kamienicę wzorowaną na XVIII czy XIX wieku. Po co? Mamy nowoczesny budynek, który manifestuje charakter naszej pracy – dodaje Śliwczyński i wylicza zalety: – Jesteśmy wszyscy w jednej redakcji, a nie rozproszeni po całym mieście. Zyskaliśmy kuchnię, w której spotykają się pracownicy ze wszystkich działów. Dziennikarze pracują w przestronnym wnętrzu, w którym jest dużo powietrza i mogą zachodzić między nimi interakcje. Ja sam mam biuro z przeszkloną ścianą. Wszyscy mnie widzą. Nawet wtedy, kiedy ucinam sobie przy biurku drzemkę – mówi, śmiejąc się w głos wydawca.
O samym budynku można napisać, że jest, mówiąc oględnie, kanciasty. Patrząc na niego z boku, można mieć skojarzenia z trzema schodkami. Tyle jest kondygnacji. Parter jest dedykowany obsłudze czytelników. Jest biuro ogłoszeń, kawiarenka i mała sala konferencyjna, a na tyłach parking. Piętro z kolei opanowali dziennikarze. To właśnie tutaj jest kuchnia z wyjściem na wiecznie zielony taras. – Nawet zimą jest u nas zielono dzięki posadzeniu odpowiednich gatunków roślin – zachwala rozwiązanie Śliwczyński.
Na drugim piętrze, które ma najmniejszą powierzchnię, jest studio i redakcja uruchomionej właśnie internetowej telewizji oraz pokój gościnny.
Elementem, który długo będzie w kraju wyróżniać nową siedzibę „Wiadomości Wrzesińskich”, jest front gmachu przypominający szpalty gazety. Perforowana elewacja w dzień zapewnia ochronę przed zbyt mocnym światłem, a w nocy jest niemal niewidoczna. Wówczas każdy przechodzień będzie miał jak na widelcu dziennikarzy pracujących w redakcji. – To nasza manifestacja, że nie mamy nic do ukrycia. Nie chowamy się i nie tworzymy bastionu – mówi Śliwczyński.
Oficjalne otwarcie siedziby odbyło się 22 kwietnia bieżącego roku.
Tekst Maria Sowisło,
fot. Filip Biernat – zdjęcia dzienne
fot. Waldemar Śliwczyński – zdjęcia nocne