Dwudziestopięciolatków piętnastu

…ale są też starsze i młodsze tytuły

1990 to rok odrodzenia samorządu terytorialnego w Polsce, ale też powstania setek gazet lokalnych. Oba procesy zaczęły się wcześniej, były owocem wybuchu polskiej wolności po czerwcowych wyborach 1989 roku.  Wiele z tych gazet świętowało w 2015 roku jubileusz 25-lecia, inne się do tego przymierzają, są i takie, które za rok będą obchodziły dopiero pierwszą rocznicę powstania.

Zobacz: Gazety lokalne w Polsce – kalendarium

Gazet, których wydawcy zrzeszeni są w Stowarzyszeniu Gazet Lokalnych i które świętowały w mijającym roku ćwierćwiecze, jest piętnaście: Gazeta Goleniowska, Gazeta Jarocińska, Gazeta Kociewska, Gazeta Noworudzka, Gazeta Powiatowa – Wiadomości Oławskie, Głos Wągrowiecki, Głos Wolsztyński, Kurier Gmin, Kurier Podlaski – Głos Siemiatycz, Mazowieckie To i Owo, Nowy Łowiczanin, Przełom, Rzecz Krotoszyńska, Wiadomości Wrzesińskie, Wieści Wolbromskie.

Często taki sam jubileusz obchodzili ich wydawcy, jak Jerzy Nowicki z Siemiatycz. Gdy zaczynał, nie wiedział, gdzie go ta droga doprowadzi. Wiele ryzykowali. Alicja Molenda dla gazety w Trzebini rzuciła dobrze zapowiadającą się karierę naukową. Podobne historie mogliby opowiadać wszyscy – nikt wtedy nie wiedział do jakiej rzeki wchodzi i czym się to skończy.

Ale rok 1990 nie był pierwszy. Gazeta Tczewska powstała w stanie wojennym, w tzw. drugim obiegu. Istnieje do dziś, a w mieście ma nawet ulicę swego imienia.

W 1983 roku także Solidarność Ziemi Dębickiej rozpoczęła wydawanie Biuletynu Dębickiego. Służba Bezpieczeństwa wpadła na trop konspiracyjnego wydawnictwa, po fali aresztowań i wyroków już się ono nie odrodziło.

Nie udało się to ubekom w Zakopanem, gdzie od stycznia 1986 roku Jerzy Jurecki i Wojciech Mróz wydawali podziemny Biuletyn Podhalański, pismo członków i sympatyków Solidarności. Do września 1989 roku ukazało się 21 numerów. Ta historia się skończyła, bo wtedy zaczął się czas wolnych mediów, także tych lokalnych.

Przy kuchennym stole (1989)

W Słupcy Michał Czerniak i Jacek Bartkowiak spotkali się przy kuchennym stole u Zofii Czerniak, mamy tego pierwszego. Przy nim zrodziła się Gazeta Słupecka.

– Stół był czechosłowacki i stoi w kuchni do dziś. Zachowały się także nożyczki, którymi cięliśmy papier na gazetę. Razem z Jackiem siedzieliśmy długo w nocy, a mama robiła nam herbatę – wspominał Michał Czerniak w jubileuszowym wydaniu gazety (nr 35/2014).

Teksty pisali na maszynie i to wcale nie elektronicznej. Tak, by po ich pocięciu można było układać szpalty.

Zespół tworzyli młodzi ludzie związani z Komitetem Obywatelskim, nauczyciele, historycy, lekarz. Ani jednego dziennikarza i taki skład redakcji będzie się powtarzał niemal w każdym przypadku lokalnej gazety.

– Nikt nie miał pojęcia o dziennikarstwie, ani prowadzeniu wydawnictwa. Mieliśmy poczucie misji: chcieliśmy zmienić na lepsze miasto, jego instytucje i świadomość mieszkańców. Nie cały świat, ani Europę, nawet nie całą Polskę, tylko najbliższe otoczenie. To miała być gazeta, o której mieszkańcy miasta powiedzą: nasza, słupecka – pisał Jacek Bartkowiak, jej pierwszy redaktor naczelny, a wcześniej nauczyciel historii z liceum (Gazeta Słupecka nr 35/2014).

Podobny cel przyświecał Dominikowi Księskiemu, gdy wydawał w Żninie tygodnik polityczny Wulkan. Było już po słynnych wyborach czerwcowych, ale w miastach i gminach trwały przygotowania do wyborów lokalnych.  Pierwszy numer Wulkanu wychodzi 12 października 1989 roku.

– To nasza data założycielska. Najważniejsza – mówi Dominik Księski.

Tytuł przetrwał, ale tylko w nazwie wydawnictwa, które dwa lata później zaczęło w Żninie wydawać Pałuki. Bo pierwszy z tygodników, zgodnie z przyjętym na początku planem, został zlikwidowany po wyborach samorządowych w czerwcu 1990 roku.

Tymczasem na południu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia powstaje nowa, już nie podziemna gazeta – Tygodnik Podhalański. Ukazuje się 21 grudnia 1989 roku z podtytułem: Niezależne Pismo Regionalne. Wydawcą Zakopiańskie Towarzystwo Gospodarcze, którego prezesem zostaje Jerzy Jurecki. Pierwszym redaktorem naczelnym Wojciech Mróz. Redakcja nie kryje, że pismo jest kontynuatorem Biuletynu Podhalańskiego.

– Pamiętam emocje, jakie towarzyszyły nam, młodym przyjaciołom z podziemia, gdy odbieraliśmy pierwszy numer gazety. Pięknie pachniał wydrukowany już nie na ramce czy powielaczu, ale w prawdziwej prasowej drukarni – wspomina Jerzy Jurecki w okolicznościowym wydawnictwie (25 lat Podhala na okładkach Tygodnika Podhalańskiego).

Żeby patrzeć władzy na ręce (1990)

W czwartek 15 lutego 1990 wychodzi Gazeta Goleniowska, wtedy dwutygodnik. Początkowo nakład nie przekracza 300 egzemplarzy. 27 lutego 1990 startują Wiadomości Wrzesińskie, wtedy biuletyn Obywatelskiego Komitetu Samorządowego (kontynuator działalności KO Solidarność). Jego redagowanie rozpoczął Waldemar Grześkowiak, potem dołączyła do niego Maria Buta, od 2 numeru redaktor naczelna. Tytuł wybrano w głosowaniu członków komitetu, którego działacze zostali redaktorami. O dziennikarstwie niewiele wiedzieli.

Pierwszych osiem numerów to dwustronnie zadrukowana kartka A4, potem format wzrasta do A3, a objętość do czterech stron.

Także w lutym wychodzi pierwszy numer biuletynu Komitetu Obywatelskiego Solidarność – Oławskie Wiadomości. W marcu w Wielkopolsce ukazuje się miesięcznik Rzecz Krotoszyńska.

– Od samego początku gazeta silnie wspierała tworzenie nowej Polski i samorządności. Propagowała wolne wybory, zachęcała do aktywności odrzuconych i w imię niezależności wchodziła w liczne polemiki – mówi Janusz Urbaniak, jej pierwszy naczelny, do dzisiaj wydawca.

Zaraz po niej powstaje dwutygodnik Głos Wolsztyński. A w Słupcy rodzi się… konkurencja dla Gazety Słupeckiej. Powstaje lewicowe pismo Panorama Słupecka, którego wydawcą jest Władysław Filipczak.

W Wyszkowie Piotr Adler i Maciej Kowalski decyzję o założeniu gazety podjęli po spotkaniu ze Stefanem Bratkowskim na Uniwersytecie Warszawskim. Jak wspomina ten drugi, z pomocą przyszedł Cezary Jezierski, który zajął się wszelkimi sprawami prawnymi. Tytuł gazety wymyśliła żona Cezarego – Agnieszka.

Pierwszy numer Wyszkowskiego Tygodnia, za pożyczone od Towarzystwa Ziemi Wyszkowskiej 1.000 złotych, ukazuje się 23 marca 1990 roku w nakładzie 1.000 egzemplarzy (8 stron, format A4). Gazetę trzeba było wtedy pokazać w Głównym Urzędzie Kontroli Publikacji i Wydawnictw. Nie wzbudziła żadnego zainteresowania. Po pół godzinie wypełniania ankiety na temat pisma wizyta była zakończona.

– Zapytałem, czy mam przyjechać z następnym numerem. Nie ma sensu – odpowiedział cenzor. On chyba też wiedział, że jego czas dobiega końca – opowiadał po latach Maciej Kowalski, którego, w odróżnieniu od cenzorów, czas w mediach dopiero się rozpoczynał.

W Łowiczu gazeta rusza 11 maja 1990 r. I tu wydawcą jest Komitet Obywatelski Solidarność, z inspiracji jego przewodniczącego Wojciecha Wysockiego. Nowy Łowiczanin to tytuł nawiązujący do tygodnika Łowiczanin, wydawanego w tym mieście w latach 1911-1933. Wysocki potrzebował pisma, które pozwoli KO wygrać wybory, nie wiedział, jak go wydać. Poprosił o pomoc Wojciecha Waligórskiego i Ewę Mrzygłód-Waligórską, młode małżeństwo, krótko po studiach. Znali się z działaczem Solidarności z czytelni parafialnej, Wysocki wiedział, że oboje jako freelancerzy współpracują z Przeglądem Katolickim.

Ale pierwszym naczelnym został  Zdzisław Mazurkiewicz, członek KO, chirurg. Jak opowiada Wojciech Waligórski, brał na siebie ogrom pracy związanej ze składaniem gazety i jej kolportażem, ale do redagowania się nie wtrącał. To on pisał 90% tekstów, żona resztę i redagowała całość.

­- Komitet Obywatelski miał jedynie pieniądze na opłacenie druku pierwszego numeru. Nie pozostało nam nic innego, jak wysupłać ostatnie (dosłownie) 400 marek zachodnioniemieckich i za uzyskane z ich sprzedaży złotówki kupić wschodnioniemiecką (NRD jeszcze wówczas istniało) maszynę do pisania Robotron – wspominają Wojciech Waligórski i Ewa Waligórska-Mrzygłód w Poradniku dla wydawców i dziennikarzy prasy lokalnej (Warszawa 1998).

Od razu podzielili role.

– Ogromną część pracy bierze na siebie Ewa – jest dyrektorem zarządzającym, bez niej ta gazeta ani by się nie rozwinęła, ani nie byłaby tak dobrze zorganizowana, jak jest. Ja jestem ściśle redaktorem i nic więcej. Przy czym lubię też pozostawać dziennikarzem, nadal od czasu do czasu chętnie coś piszę – opowiada Wojciech Waligórski.

Także Głos Siemiatycz był na początku biuletynem informacyjnym Komitetu Obywatelskiego Solidarność. Ale tylko pierwszy numer z datą 20 maja 1990 roku, który wyszedł tuż przed wyborami samorządowymi.  Dziś nazywany jest numerem zerowym. Następny był już prywatną inicjatywą Jerzego Nowickiego, Mirosława Leszczaka oraz Romana Panasiuka. Wychodził początkowo jako miesięcznik, a po kilku miesiącach jako dwutygodnik. Redaktorem naczelnym od początku do dzisiaj jest Jerzy Nowicki.

W maju w Legionowie startuje wydawane przez Pawła Kozerę Mazowieckie To i Owo.

Wybory samorządowe w całej Polsce kończą się sukcesem związanych z Solidarnością komitetów obywatelskich. Ten we Wrześni zdobywa 24 z 25 mandatów w Radzie Miejskiej. I podejmuje decyzję, że kończy wydawanie Wiadomości Wrzesińskich, choć pozostaje właścicielem tytułu. Rolę wydawcy przekazuje najpierw Mieczysławowi Ratajczakowi (do sierpnia 1990), potem Wojciechowi Jasińskiemu (do maja 1991).

Inaczej w Nowej Rudzie, gdzie KO dopiero po wyborach podejmuje decyzję o utworzeniu Gazety Noworudzkiej i przekazuje ją Stowarzyszeniu Komitet Obywatelski Ziemi Kłodzkiej.

Ale związani mniej lub bardziej formalnie z komitetami dziennikarze wiedzą już, że przyszłością jest niezależność od polityków i od władzy. To ważne, bo tę władzę wszędzie zdobyli ich przyjaciele, koledzy, sąsiedzi, bliżsi i dalsi znajomi.

– 11 maja 1990 roku deklarowaliśmy we wstępniaku, iż będziemy patrzeć lokalnej władzy na ręce. Nie tylko tej, która wtedy, przed pierwszymi wolnymi wyborami samorządowymi, dzierżyła władzę z nadania PZPR, także i tym ludziom, którzy tę władzę będą sprawować po wyborach. I po każdych kolejnych – wyjaśnia Wojciech Waligórski na łamach swego tygodnika (14 maja 2015).

Po wakacjach powstają nowe tytuły. W Wołowie jest to Kurier Gmin (14 września 1990). Redaktorem naczelnym został Marian Kmita. Gazeta jest czarno-biała, w formacie A4. Rozwożona bez pośredników prosto do kiosków. Tematy pierwszych numerów to kształtowanie się samorządów, często budzące emocje wydarzenia: bo ulicami miasta przeszli niosąc trumnę pracownicy likwidowanego zakładu, a pielęgniarki zamknęły się w szpitalu i rozpoczęły głodówkę.

Kurier_Gmin_cała_strona

Dwa dni później w Trzebini ukazuje się pierwszy numer dwutygodnika Przełom; od numeru 5 zasięgiem obejmuje też sąsiedni Chrzanów. Wydawcą jest spółka cywilna Kelmar, której właścicielami byli przyjaciele i sąsiedzi: Alicja Molenda, Eugeniusz Kurek i Roman Liszka. Pierwsza redaktor naczelną zostaje Alicja Molenda, która wraca do rodzinnego miasta po porzuceniu kariery naukowej w Lublinie i Krakowie. Wybrała lokalną, ale własną gazetę, choć i tu idea zrodziła się w kręgu działaczy Komitetu Obywatelskiego.

Podobną drogą, budowy od początku własnego wydawnictwa, zmierza Piotr Piotrowicz, który 5 października 1990 r. wydaje pierwszy numer Gazety Jarocińskiej.

– Początki to była pasja i chęć uczestnictwa w lokalnym życiu i zachodzących przemianach – wspomina.

Ta lokalność wszędzie jest najważniejsza.

– Od początku widzieliśmy naszą gazetę, jako pismo traktujące o wszystkim, co ważne dla mieszkańców: od dziurawych ulic, niesprawnej kanalizacji, poprzez kłopoty przedsiębiorców, małe sukcesy uczniów, po spory w Radzie Miejskiej, emocje na lokalnych arenach sportowych, dramaty całych grup zawodowych i – niestety – także tragedie, które czasem wstrząsają naszą społecznością –

precyzuje Wojciech Waligórski w Nowym Łowiczaninie (14 maja 2015).

Jesienią startuje Głos Wągrowiecki, wydawany przez Cech Rzemiosł Różnych. Był to dwutygodnik, po roku przejęty przez spółkę dziennikarską. Od początku redaktorem naczelnym jest Jerzy Mianowski.

Zaś 15 listopada 1990 r. na Dolnym Śląsku wychodzi pierwszy numer miesięcznika Wiadomości Oławskie. Redaktorem naczelnym od początku do dzisiaj jest Jerzy Kamiński. Gazeta wtedy jest samorządowa, wydawana przez Ośrodek Kultury, ale tej jesieni rozpoczyna się inny proces, który niebawem dojdzie i do Oławy  – prywatyzowania gazet, utworzonych przez komitety i instytucje publiczne.

Pierwszy rozwiązuje się Komitet Obywatelski, wydający Gazetę Słupecką. Jedenaście osób zaangażowanych w stworzenie pisma zawiązuje spółkę Print, która staje się wydawcą tego pisma.

W grudniu rozpada się Komitet Obywatelski w Łowiczu, wydający Nowego Łowiczanina. Zdzisław Mazurkiewicz rezygnuje z funkcji redaktora naczelnego. Przed rozwiązaniem komitetu jego prezydium przekazuje prawa do tytułu dotychczasowej redakcji. Mazurkiewicz nie chciał wejść do spółki, proponuje Ewie Mrzygłód-Waligórskiej i Wojciechowi Waligórskiemu przejęcie pisma. Zakładają oni spółkę cywilną: Oficynę Wydawniczą Nowy Łowiczanin i stają się wydawcami gazety.

Ami Pro 2.0 – czy ktoś go jeszcze pamięta? (1991)

Po tym, jak zakończył się w Żninie żywot tygodnika Wulkan, Dominik Księski długo się wahał,

czy rozpoczynać ponownie przygodę z mediami. Wiedział, że to zmieni jego życie, nie tylko zawodowe, że będzie to już nie tylko przygoda. Podjął wyzwanie i 20 lutego 1991 roku ukazuje się pierwszy numer dwutygodnika Pałuki. Pomocna okazała się dotacja (500 USD) Instytutu na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej. Od grudnia 1992 jest to tygodnik.

Tymczasem właśnie w lutym 1991 Nowy Łowiczanin kończy wycinankowy model składu gazety. Kupuje pierwszy komputer, dzięki kredytowi oprocentowanemu na 75%. Łamanie odbywało się w programie Ami Pro 2.0.

Za to gazeta Co Tydzień, która ukazuje się 4 kwietnia 1991, od początku łamana jest komputerowo. Główne wydanie ukazuje się na terenie prawie 100-tysięcznego Jaworzna, pierwszym redaktorem naczelnym był Jacek Szczepanik. Była to wówczas czarno-biała, 12-stronicowa gazeta formatu A-4.

Tygodnikiem w tym samym czasie zostaje Gazeta Słupecka; przekształcenie przyśpiesza działanie konkurencji – Panoramy Słupeckiej.

Zmiany następują też we Wrześni, gdzie Obywatelski Komitet Samorządowy przekazuje Waldemarowi Śliwczyńskiemu prawo do wydawania Wiadomości Wrzesińskich. Wydawnictwo staje się firmą rodzinną, sukces budowany jest także rękoma żony Jolanty i ojca Bolesława, który zajmował się kolportażem.

Dzisiaj start nowego tytułu podczas wakacji byłby ryzykowny. Ale nie w 1991 roku, gdy w Mielcu wychodzi pierwszy, pilotażowy numer Tygodnika Regionalnego Korso, liczący 16 stron. Co to za tytuł? Zaczerpnięty od nazwy popularnego przed wojną miejskiego deptaka. Redaktorem naczelnym został Edward Michocki – pomysłodawca nazwy. Wydawcą jest Agencja Reklamowo-Wydawnicza Korso, należąca do Bogdana Rojkowicza.

Korso, podobnie jak utworzone w tym samym czasie Echo Turku, od początku są gazetami niezależnymi i prywatnymi. Od grudnia 1991 roku taką samą ścieżką podążają Wiadomości Oławskie. Wcześniej pismo samorządowe, po prywatyzacji jego wydawcą zostaje spółka JOT Jerzego Kamińskiego i Bogusława Szymańskiego. Przekształca się wtedy z miesięcznika w dwutygodnik.

Rzuć wszystko, co robiłeś do tej pory (1992-2000)

Gdy w redakcji Głosu Siemiatycz pojawiają się pierwsze komputery, Gazeta Radomszczańska dopiero raczkuje. Pierwszy numer ukazuje się  30 czerwca 1992 roku. Wydawcą jest Fundacja Inicjatyw Kulturalnych w Radomsku (obecne województwo łódzkie), pierwszym redaktorem naczelnym Mirosława Łęska. Początkowo to miesięcznik, od września 1992 dwutygodnik. W tym samym czasie z miesięcznika w dwutygodnik przekształca się Gazeta Noworudzka, a trzy miesiące później z dwutygodnika w tygodnik Pałuki.

Pod koniec tego roku, w listopadzie 1992 roku w Słupcy dochodzi do wydarzenia bez precedensu także w późniejszej historii mediów lokalnych w Polsce. Dwie konkurencyjne gazety: związana niegdyś z solidarnościową opozycją Gazeta Słupecka oraz założona przez działaczy lewicy Panorama Słupecka łączą siły. Nowa gazeta działa dalej pod tym pierwszym tytułem, redaktorem naczelnym pozostaje Jacek Bartkowiak (współzałożyciel Gazety Słupeckiej), zaś jego zastępcą Waldemar Filipczak (założyciel Panoramy Słupeckiej). Tygodnik przechodzi na skład komputerowy, objętość rośnie do 16 stron A3, nakład do 2 tys. egzemplarzy.

W lutym 1993 po odejściu Wojciecha Mroza, współzałożyciela Tygodnika Podhalańskiego do TVP Kraków, nowym naczelnym zostaje Marek Grocholski, pisarz i taternik.

Gazeta Słupecka przenosi się do dzierżawionego przez jej wydawcę budynku w centrum Słupcy.

– Jesteśmy u siebie – pisał Jacek Bartkowiak w Poradniku  dla wydawców i dziennikarzy prasy lokalnej (Warszawa 1998).

Gazeta Jarocińska właśnie wtedy osiąga poziom przychodów ze sprzedaży, które gwarantują jej niezależność. Nakład sięga 10.000 egzemplarzy. Redaktorem naczelnym zostaje jej wydawca – Piotr Piotrowicz i będzie tę funkcję pełnił przez 19 lat.

Powstają nowe gazety: Kurier Brzeski, wydawany przez Jolantę i Wiktora Krzewickich oraz Nowa Gazeta Trzebnicka, stworzona przez grupę studentów (pierwszym redaktorem naczelnym Marek Łapiński).

Dwoma zasadniczymi zmianami wita 1995 rok Nowy Łowiczanin: gazeta staje się tygodnikiem i przechodzi ze składu na Ami Pro 3.0 na profesjonalny Page Maker 5.0. W tym samym czasie na tygodniowy cykl wydawniczy przechodzą Wiadomości Oławskie i Gazeta Goleniowska, po nich Echo Turku.

Jeszcze inna rewolucyjna zmiana ma miejsce na początku 1996 roku w Radomsku: Gazeta Radomszczańska otwiera pierwszą stronę w internecie pod adresem: www.onet.pl/Radomszczańska.

Zaś w Trzebnicy i Chrzanowie w miejsce spółki cywilnej Kelmar wydawcą tygodnika Przełom zostaje Firma Wydawnicza Przełom, należąca do Alicji Molendy.

Wiosnę 1996 Dominik Księski wita wraz z nową gazetą. Do Pałuk wydawanych w Żninie dochodzi jego drugi tygodnik: Pałuki i Ziemia Mogileńska. Piotr Krysiak i spółka Starpress w Górach Świętokrzyskich przejmują Tygodnik Konecki.

Wiosną 1997 miesięcznik Rzecz Krotoszyńska przekształca się w tygodnik, bez rozwiązania pośredniego, jakim w wielu przypadkach było wydawanie dwutygodnika. Od czerwca Nowy Łowiczanin wydaje mutację pod nazwą Nowy Łowiczanin i Wieści z Głowna, kolportowaną w tym drugim mieście i okolicznych gminach. Kilka lat później Wieści z Głowna staną się samodzielnym tytułem oficyny NŁ.

Latem 1997 drugą gazetę – Życie Pleszewa zakłada Południowa Oficyna Wydawnicza Piotra Piotrowicza. Pierwszym redaktorem naczelnym Aleksandra Pilarczyk, będąca jednocześnie zastępcą redaktora naczelnego Gazety Jarocińskiej.  Nowy tygodnik powstaje też w na Mazurach – Kurier Iławski; jego założycielem i pierwszym redaktorem naczelnym jest Jarosław Synowiec. Jesienią 1997 tygodnikiem staje się Nowa Gazeta Trzebnicka.

Gazety wydawało się i redagowało inaczej, niż siedem lat wcześniej. Powszechny był skład komputerowy, coraz częstszy druk gazetowy. Ale…

– Kiedy zaczynałam pracę w redakcji nie miałam telefonu komórkowego, a materiały do gazety zbierałam jeżdżąc autostopem. Wszędzie zdążałam – opowiada Marta Ringart-Orłowska, wtedy reporterka, dzisiaj redaktor naczelna Kuriera Gmin.

 – Dziś, choć deadline mamy taki sam od lat, dziennikarzom ciągle brakuje czasu, bo czekają na odpowiedź, która ma przyjść na maila od rzecznika prasowego – dodaje śmiejąc się.

Jesienią 1997 ukazuje się pierwszy tom Poradnika dla Wydawców i Dziennikarzy Prasy Lokalnej w Polsce pod redakcją Anny Hejman. Kolejne dwa wychodzą w 1998 roku, wydawcą była Fundacja Instytut na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej (IDEE). Rady i porady tam zawarte, doświadczenia wydawców, w dużej mierze miały wpływ na powstanie w 1999 roku w Dębicy pisma Obserwator Lokalny. Jakie? Oto kilka cytatów:

Dominik Księski (Pałuki):

  • Radni, zarządy i burmistrzowie przyzwyczaili się już, że nasza kadencja jest dłuższa.
  • Aby wydawać dobrą gazetę trzeba mieć na to pieniądze. A te musi owa dobra gazeta zarobić. Nikt ich jej nie da.

Jerzy Kamiński(Wiadomości Oławskie):

  • Jak zrobić w miarę dobrą niezależną gazetę lokalną? Rzuć wszystko, co robiłeś do tej pory i niech wydawanie gazety stanie się twoim jedynym źródłem utrzymania.

Leszek Ozimek (Gazeta Goleniowska):

  • Gazety nie robi się dla pieniędzy, ani sławy.

Jacek Bartkowiak (Gazeta Słupecka):

  • Na pewno pismo zmienia się wraz ze swoimi czytelnikami, nie stara się być od nich mądrzejsze.
  • A misja? Zostawiamy ją misjonarzom.

I jeszcze raz Dominik Księski:

  • Recepta? Słuchać jazzu i chodzić po górach.

W II tomie poradnika o ówczesnej rzeczywistości lokalnej gazety opowiadał Jerzy Kamiński. Oto ten fragment.

„Raz na jakiś czas nawet w redakcji trzeba posprzątać. Chwytamy wtedy – każdy to, co ma pod ręką – i do roboty. Ja akurat miałem miotłę, więc ruszyłem pod stół. W takiej pozycji i z kijem w ręku zastał mnie jakiś mężczyzna w nienagannie skrojonym garniturze, z dyplomatką w ręku.

– Przepraszam bardzo, szukam redaktora naczelnego.

– To ja – odparłem zgodnie z prawdą, odkładając na chwilę miotłę.

– Ale chodzi mi o redaktora naczelnego – podkreślił.

– To naprawdę ja – powtórzyłem. Wtedy jegomość spojrzał na mnie dziwnie i… po prostu odwrócił się. Wyszedł. Nie uwierzył.”

W tej rzeczywistości w sierpniu 1997 roku rodzi się Nowy Wyszkowiak, gazeta stworzona przez dziennikarzy samorządowego Wyszkowiaka. Ten ostatni, wydawany przez Ośrodek Kultury Filmowej, co nie było najszczęśliwszą formą własności, po licznych spięciach z ówczesnymi włodarzami miasta redakcja postanowiła w całości pożegnać i rozpocząć działalność na własne konto. Taką odważną decyzję podjęli wspólnie: Elżbieta Borzymek, Piotr Adler i Maciej Kowalski. Z niewielkimi zmianami w składzie (w 2006 roku odszedł Piotr Adler), gazeta ukazuje się do dzisiaj.

Rodzi się także, w marcu 1998, Tygodnik Skarżyski, trzecia gazeta wydawnictwa Starpress. Pierwszy naczelny to Jarosław Babicki, który w tej roli napędza na starcie wszystkie tygodniki spółki, której jest wiceprezesem. Tej samej wiosny ukazuje się pierwszy numer Tygodnika Krapkowickiego, zaś w sierpniu rusza wrzesiński internetowy portal informacyjny: www.wrzesnia.info.pl.

Zaraz potem startuje Strzelec Opolski, powielając drogę wielu poprzedników z całej Polski: najpierw jest to dwutygodnik, potem tygodnik. Wydawcą Karol Cebula. Zaś w Głosie Siemiatycz cieszą się z pierwszego aparatu cyfrowego – to dar Polonii z USA.

Początek 1999 roku to powrót powiatów. Zmieniają się gazety, wiele poszerza swój zasięg terytorialny, obejmując wszystkie gminy, tworzące ten drugi ze szczebli podziału administracyjnego. A tygodnik w Oławie dodaje do swej nazwy nowy człon, w ten sposób powstaje tytuł znany do dzisiaj: Gazeta Powiatowa – Wiadomości Oławskie.

Nie ustaje proces tworzenia nowych gazet, choć są i takie, które kończą żywot. W maju 1999 ukazuje się numer zerowy Gazety Lokalnej w Kędzierzynie-Koźlu (redaktorem naczelnym był Piotr Gabrysz). Na 16 stronach, w tym sześciu kolorowych, można było przeczytać m.in. wywiady z ówczesnym przewodniczącym rady miasta oraz członkami grupy Just 5. Wydawcą był wtedy Miejski Ośrodek Kultury.

Niezależna i prywatna jest za to nowa Gazeta Kościańska. Także Obserwator Lokalny, który w Dębicy startuje 8 października 1999 r. Przez pierwsze trzy wydania jest miesięcznikiem, od stycznia 2000 roku ukazuje się jako dwutygodnik. Pierwszy numer wychodzi w nakładzie 1000. egzemplarzy, które znikają z kiosków po niepełna dwóch godzinach – hitem okazała się lista 100 najbardziej wpływowych osób powiatu dębickiego. Zastrzeżeń nie miał tylko numer 1 na tej liście (poseł), bo już numer 2 (starosta) stwierdził, że wymagałaby nieznacznej korekty i wcale nie żartował.

OL był gazetą czarno-białą, drukowaną na papierze offsetowym. W tym samym czasie Gazeta Jarocińska zmienia siermiężny wygląd, typowy dla lat 90-tych, na nowocześnie łamaną gazetę z kolorowymi stronami. A Wiadomości Wrzesińskie stają się dziennikiem, bo ukazywały się częściej niż raz w tygodniu: do 2001 roku gazeta wychodziła w piątki (32 strony) i wtorki (8 stron).

W kwietniu 2000, na miesiąc przed 10. rocznicą swego powstania, Głos Siemiatycz staje się tygodnikiem. Stulecie kończy się powstaniem Życia Rawicza. To trzeci tytuł oficyny z Jarocina.

W wieku XXI (2001-2015)

Gazeta Noworudzka nowy wiek wita już jako tygodnik, którym staje się w styczniu 2001 roku. Redaktorem naczelnym jest w tym czasie Irena Żabska. Obserwator Lokalny z Dębicy na tygodniowy cykl wydawniczy przechodzi niedługo potem. W grudniu Mateusz Orzechowski zakłada wydawnictwo Wspólnota. Na początek startuje z jedną gazetą – Wspólnotą Radzyńską, dziś ma ich dziesięć na Lubelszczyźnie i Podlasiu.

Kolejny rok także rozpoczyna się startem nowego tytułu – 3 stycznia 2002 na rynku pojawia się tygodnik Lokalna, ukazujący się na terenie powiatu mińskiego oraz w Warszawie Wesołej. Pierwszym redaktorem naczelnym, do maja 2007, Monika Agopsowicz, a wydawcą firma Wodnik z siedzibą w Sulejówku. Niedługo potem powstaje Czas Chojnic.

W Słupcy Jacek Bartkowiak po 13 latach kierowania Gazetą Słupecką odchodzi z funkcji redaktora naczelnego. Jego następcą jest Waldemar Miernik, którego Bartkowiak uczył przed laty historii w liceum. Miernik przygodę z gazetą rozpoczął od jej sprzedaży pod kościołami po zakończonych mszach.

W 2003 roku, po 10 latach kierowania Tygodnikiem Podhalańskim z gazety odchodzi Marek Grocholski. Nową redaktor naczelną Beata Zalot, autorka opowiadań, artysta-malarz. Zmiana także w Chrzanowie – Alicja Molenda, wydawca tygodnika Przełom, rezygnuje z funkcji redaktor naczelnej. Zostaje nią Grażyna Kaim.

Wiosną 2004 Wspólnota Radzyńska staje się tygodnikiem, we wrześniu tego roku powstaje Wspólnota Łukowska, drugi tytuł Mateusza Orzechowskiego. Także Mirosława i Józef Matysikowie wydają drugi tytuł – do Co Tydzień Jaworzno dorzucają Co Tydzień Mysłowice.

Wydawnictwo Starpress eksperymentalnie wydaje swój pierwszy bezpłatny tygodnik – Szydłowiecki (obecne województwo mazowieckie). Eksperyment się udał. Przez dziesięciolecie tygodnikiem kierowali najpierw Jarosław Babicki, po nim Edward Maj.

Mateusz Orzechowski nie zwalnia, w lutym 2006 pakiet jego tytułów poszerza się o Wspólnotę Lubartowską, niedługo potem powstają Wspólnota Międzyrzecka i Wspólnota Regionalna, która jest dodatkiem do wszystkich tygodników grupy.

W Kędzierzynie-Koźlu Miejski Ośrodek Kultury dojrzewa i porzuca rolę wydawcy lokalnej gazety – 24 stycznia 2007 ukazuje się ostatni numer Gazety Lokalnej w dotychczasowej formie. Tydzień później wychodzi już jako gazeta niezależna, pod tytułem Nowa Gazeta Lokalna; wydawcą jest spółka założona przez czternastu pracowników i współpracowników gazety. Redaktorem naczelnym zostaje Jakub Dźwilewski.

Piotr Piotrowicz dokłada do oferty swego wydawnictwa nowe tygodniki: Gazetę Krotoszyńską (maj) i Życie Gostynia (wrzesień). Zaś w Trzebnicy po 14 latach z funkcji redaktora naczelnego Nowej Gazety Trzebnickiej odchodzi Marek Łapiński. Sprzedaje udziały w spółce wydającej gazetę Danielowi Długoszowi i Pawłowi Czapli. Nowy naczelnym Daniel Długosz. Nową szefową ma także Strzelec Opolski – Beata Kowalczyk jest nią do dzisiaj. Podobnie jak Paweł Golak, który kierowanie Gazetą Noworudzką przejmuje tuż po zdaniu matury od odchodzącej na emeryturę Ireny Żabskiej.

Mateusz Orzechowski robi przerwę tylko na rok – w maju 2008 roku wydaje pierwszy numer tygodnika Wspólnota Parczewska. Jesienią rusza Wspólnota Bialska. Nową gazetę tworzy także Bogdan Rojkowicz, do ukazującego się w Mielcu tygodnika Korso dorzuca Korso Kolbuszowskie.

W Wołowie Marta Ringart-Orłowska zostaje redaktorem naczelnym Kuriera Gmin. Zastąpiła Jolantę Kmitę, z którą wspólnie tworzą spółkę Kurier Press, wydającą ten tygodnik.

Wiosną 2009 wychodzą pierwsze numery Gazety Gryfińskiej i Gazety Lokalnej Kutna i Regionu. W 2011 ukazuje się po raz pierwszy Tygodnik Człuchowski; wydawcą spółka Magraf, należąca do Macieja Grzmiela. W 2013 w Tarnowie powstaje Tygodnik Miasto i Ludzie (redaktorem naczelnym Janusz Smoliński), a w Puławach kolejne Wspólnoty Mateusza Orzechowskiego (w 2015 do grupy dochodzi Wspólnota Łęczycka i Wspólnota Opolska).

W roku 2012 po 15 latach kierowania tygodnikiem Życie Pleszewa z funkcji redaktor naczelnej odchodzi Aleksandra Pilarczyk. Zostaje szefową Gazety Jarocińskiej.

Jerzy Jurecki otrzymuje tytuł Dziennikarza Roku w głosowaniu redakcji prasowych, radiowych i telewizyjnych, w konkursie miesięcznika Press. Szerokim echem odbiło się jego wcielenie w Czubakę (postać z Gwiezdnych Wojen), dzięki czemu zdobył dowody, że szef Centrum Kultury i Promocji Gminy w Czarnym Dunajcu bierze pieniądze od handlarzy na dożynkach, ale do własnej kieszeni. Efektem był tekst w Tygodniku Podhalańskim „Daliśmy łapówkę na Hołdymasie”.

24 czerwca 2014 Rzecz Krotoszyńska świętuje 1000. wydanie tygodnika. Z okazji 25-lecia Tygodnika Podhalańskiego jego redakcja jedzie na wycieczkę do Ameryki, m.in. do Chicago, gdzie także ukazuje się ta gazeta.

W Chrzanowie i Trzebnicy, tuż po jubileuszu 25-lecia gazety, Alicja Molenda rozpoczyna nową erę w internecie – 7 grudnia 2015 redakcja serwisu przelom.pl odpala sprzedaż pojedynczych tekstów publicystycznych.

– Eksperymentalnie – wyjaśnia Alicja Molenda, zachęcając, by trzymać kciuki za powodzenie projektu.

W roku 2015, gdy piętnaście gazet obchodzi 25-lecie, u podnóża Bieszczadów powstaje Korso – Gazeta Sanocka, pierwsza niezależna gazeta w powiecie sanockim. Wydawcą Bogdan Rojkowicz z Mielca, który nad Soliną spędza niemal wszystkie urlopy. Teraz już nie tylko urlopy.

Rozrasta się też wydawnictwo Starpress ze Starachowic i wydaje nowy tygodnik – Opoczyńska.pl. Młodym zespołem kieruje, a jakże… Jarosław Babicki. Trwa kompletowanie zespołu.

Autor: Ryszard Pajura

Ps. 22 grudnia 2015 ukaże się 800. numer Obserwatora Lokalnego, zaś 19 lutego 2016 roku 1000. wydanie Nowej Gazety Trzebnickiej.

W tekście wykorzystałem archiwalne numery gazet lokalnych, wydawnictwa jubileuszowe, teksty okolicznościowe zamieszczane na stronach internetowych gazet lokalnych.

Tagi :

Bez kategorii

Udostępnij