Stowarzyszenie Dolnośląskie Media Lokalne walczy o budżety na ogłoszenia z Polska Press Grupą

Pięciu kolejnych wydawców gazet lokalnych przystąpiło w ostatni czwartek do Stowarzyszenia Dolnośląskie Media Lokalne. Wspólnie chcą walczyć w przetargach na ofertę ogłoszeniową na Dolnym Śląsku.

Stowarzyszenie Dolnośląskie Media Lokalne nie wygrało na razie żadnego przetargu, ale pozyskało nowych członków. Powstałe pod koniec ubiegłego roku Stowarzyszenie powołały trzy wydawnictwa  z tego regionu – Agencja Reklamowa Nowa, wydawca „Nowej Gazety Trzebnickiej”, Kurier Press, wydawca „Kuriera Gmin” i Ryza, wydawca „Gazety Powiatowej – Wiadomości Oławskich”. Zjednoczyły się, żeby działać we wspólnym interesie niezależnych wydawców z Dolnego Śląska co m.in. umożliwia im start w przetargach ogłaszanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Wcześniej wydawcy lokalni nie mogli w tych przetargach uczestniczyć, bowiem  zleceniodawca chce, by ogłoszenia ukazywały się na całym Dolnym Śląsku zarówno w dziennikach jak i tygodnikach. Ten wymóg mogła spełnić tylko Polska Press Grupa, która oprócz regionalnego dziennika „Gazeta Wrocławska” wydaje lokalne tygodniki.

Żeby startować w przetargach wydawcy nie tylko musieli się zjednoczyć, ale też znaleźć partnera wydającego dziennik. Do wspólnego startu w przetargu udało się przekonać wrocławski oddział „Gazety Wyborczej”, który także nie mógł samodzielnie ubiegać się o zlecenie.

Śmietanka dla agencji
Dotychczas Stowarzyszenie Dolnośląskie Media Lokalne startowało w dwóch przetargach Urzędu Marszałkowskiego, ale bez powodzenia. Jeden z nich, na publikację materiałów promocyjnych o funduszach europejskich został unieważniony, kiedy okazało się, że urząd nie dysponuje wcześniej zadeklarowaną kwotą na wykonanie zadania. W drugim przetargu  na publikacje na temat ekologii urząd wybrał droższą ofertę złożoną przez firmę z Katowic. Próbny tekst przygotowany przez dziennikarzy „Gazety Wyborczej” otrzymał 0 pkt. a tekst przygotowany przez agencję 16 pkt. Kryteriów oceny zleceniodawca nie ujawnił. Obecnie Stowarzyszanie bierze też udział w przetargu na publikacje promocyjne Punktów Informacyjnych Funduszy Europejskich, który nie został jeszcze rozstrzygnięty.

Mimo dwóch porażek Daniel Długosz, wydawca „Nowej Gazety Trzebnickiej” i prezes Stowarzyszenia Dolnośląskie Media Lokalne jest jednak dobrej myśli. – Nie zrażamy się.  Ważne jest to, że wiemy już, że musimy działać wspólnie, po to między innymi, by w przetargach, tak dziwnie ogłaszanych, była jakakolwiek konkurencja. Bo do tej pory publiczne pieniądze płynęły praktycznie tylko do Polska Press – mówi.

Podkreśla, że wspólne działanie pozwoli ustalić publikację ogłoszeń. – Dzięki temu nie będziemy dali się „ogrywać” agencjom reklamowym, które startowały do przetargu, wygrywały go, a potem informowały wydawców, że mogą nam zlecić ogłoszenia za jakieś „grosze”. I z reguły wydawcy ogłoszenia przyjmowali, a cała śmietanka zostawała w agencjach – wyjaśnia.

Oferta dla nowych klientów
W ostatni czwartek do Stowarzyszenia Dolnośląskie Gazety Lokalne dołączyło pięciu kolejnych wydawców: Projekt Media, wydawca „Nowej Gazety Jaworskiej”, Oldpress, wydawca „Panoramy Oleśnickiej”, Nowiny Jeleniogórskie, Słowo Regionu Strzelińskiego (oba wydają tygodniki o nazwach tożsamych z nazwami wydawnictw) oraz Intergol wydawca „Gazety Kłodzkiej”, „Gazety Ząbkowickiej”, „Gazety Noworudzkiej” i „Gazety Świebodzic”.

– Przynależność do Stowarzyszenia umożliwi nam przygotowanie oferty reklamowej dla klientów, których nie moglibyśmy pozyskać w inny sposób – mówi Piotr Krażewski wydawca i redaktor naczelny „Nowej Gazety Jaworskiej”. O korzyściach z akcesu do Stowarzyszenia jest też przekonany Roman Rybak wydawca „Panoramy Oleśnickiej”:
– Zdecydowaliśmy się przystąpić do Stowarzyszenia Dolnośląskie Media Lokalne, ponieważ zrzesza ono podobne do naszego tygodniki polskich wydawców. W obecnej sytuacji na rynku gazet lokalnych, które w dużej części zostały przejęte przez Passauera, czyli niemieckiego wydawcę funkcjonującego pod mylącą czytelników nazwą Polskapresse, widzimy silną potrzebę wspólnych działań. Głos polskich niezależnych wydawców, skupionych w jednej grupie, będzie na pewno ważniejszy i lepiej słyszalny. To korzyści niewymierne. A te wymierne?

Jako grupa będziemy mieli silniejszą pozycję w rozmowach z potencjalnymi kontrahentami – to będzie taki dodatkowy bonus przynależności do SDML.

WK

Tagi :

Bez kategorii

Udostępnij